Roznosicielka mleka, pomoc domowa, stewardessa, listonoszka, naganiacz na polowaniu, kominiarz, ogrodnik w parku szpitalnym to tylko niektóre z zawodów, jakie wykonywała Irena Kwiatkowska, kobieta pracująca z „Czterdziestolatka”. Najlepsza z kreacji legendy polskiego radia i telewizji pojawia się w każdym odcinku serialu, wykonując za każdym razem inny zawód. Dzieliła się z bohaterami swoją mądrością życiową i zazwyczaj podkreślała: „ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję”. Przyjrzymy się życiu kilku współczesnych „kobiet pracujących” – Marty, Karoliny i Pauliny.
Pełnoetatowa żona i mama
Marta ma czterech synów, najmłodszy skończył właśnie rok. Z godną pozazdroszczenia łatwością układa sprawy domowe, zatem pomaga synom w lekcjach, organizuje dojazdy na treningi, dba o to, by rodzina jadła zdrowe i urozmaicone posiłki. Kiedy myślę o niej, przychodzi mi do głowy wysokiej klasy specjalista do spraw logistyki. Jest piękną kobietą, która jest zakochana w Panu Bogu i ufa mu bezgranicznie.
Chce, by jej dom był oazą dla jej męża i dzieci. W tym domu znajdują też schronienie, kubek gorącej herbaty i zupę ich przyjaciele. Marta ciągle się rozwija, znajduje czas na książki, wyjście na kawę czy spacer z przyjaciółką. Kiedy zapytuję o jej priorytety, słyszę, że najpierw chce zrobić karierę w domu.
Jeśli miałabym zadedykować jej jakąś piosenkę, która najlepiej ją opisuje, byłby to utwór: „Nasz Bóg”. W tym miejscu dziękuję wszystkim Martom za ich umiejętność dzielenia się sercem z ludźmi, którzy żyją wokół nich. Jesteście nie do zastąpienia!
Finansistka i najlepsza ciocia
Karolina pracuje w korporacji i zwykle ciężko się z nią umówić na kawę, ponieważ pracuje do późna. Kiedyś podjęła decyzję, że macierzyństwo nie jest dla niej, ponieważ nie widzi się w roli matki. Realizuje się w pracy zawodowej, w której osiąga znaczące sukcesy. Cieszy się tym, że nie musi martwić się o finanse, stać ją na drogie ubrania i zagraniczne wycieczki.
Pragnie związku, jednak mężczyźni, których poznaje, jak mówi, nie rokują na dłuższy związek. Czy jest szczęśliwa? Mówi, że jak najbardziej. Jest kobietą spełnioną, która realizuje swoje pasje i cieszy się każdym dniem. Każdej Karolinie dedykuję dziś piosenkę „Sofia”. Dziękuję ci za to, że jesteś najlepszą ciocią dla swoich bratanków, jesteś przez nich bardzo kochana.
Kobieta poszukująca swojej misji
Paulina, kiedy otrząsnęła się po ostatnim ważnym związku, postanowiła zawalczyć o siebie, a może po prostu zacząć troszczyć się o siebie, być sobą i przy sobie – jak podkreśla. Nic jej tak nie porusza, jak bezinteresowna troska i dobre słowa, które otrzymuje od bliskich jej ludzi.
Przeżyła już w swoim życiu takie chwile, w których straciła chęć do życia i z pomocą bliskich jej ludzi i Boga walczyła o kolejny dzień. Dziś cieszy się swoim życiem, a jej serce przepełnia wdzięczność. Chce realizować marzenia i sięgać po rzeczy, które wydawały się jej do tej pory nie do zdobycia. Kibicuję każdej Paulinie i jej podążaniu drogą do prawdziwej siebie. Jesteś wyjątkowa, nie daj sobie tego zabrać. Tobie dedykuję piosenkę „Nie bój się chcieć”.
Jaka była Irena Kwiatkowska?
W wieku 12 lat zaczęła pisać pamiętnik i stąd wiele się o niej dowiadujemy. Pisze o sobie: „Im dalej wchodzę w życie, im poważniej na nie patrzę i im krytyczniej uczę się oceniać jego bieg – tym mam mniejszą nadzieję na to przysłowiowe – lepsze jutro”. Jak podkreśla Marcin Wilk, „kreacje sceniczne przynoszą jej szaloną popularność. Starsi Panowie ją kochają”.
Po sukcesie serialu „Czterdziestolatek” wyrazy uznania przyjmuje na ulicy, w restauracji, na poczcie. Większość wywiadów będzie odtąd nawiązywać do popularnego serialu, a aktorka zacznie wygrywać kolejne plebiscyty, natomiast inne jej wcielenia zejdą na dalszy plan. Jaka naprawdę była? Więcej w jej biografii pióra Marcina Wilka.
*Marcin Wilk, Kwiatkowska. Żarty się skończyły, Wydawnictwo Znak 2019
Czytaj także:
7 myśli Edyty Stein dla każdej kobiety
Czytaj także:
Wszystko, na co muszę uważać, bo jestem kobietą
Czytaj także:
„Zasług nie mam, służyć się starałam”. Karolina Lanckorońska