Może nie interesuje cię, jaka będzie ostateczna odpowiedź na pytanie „co było pierwsze: jajko czy kura?”, ale mimo wszystko proponuję poćwiczyć umysł i zastanowić się nad tym, aby później z łatwością móc rozsądzić, od czego trzeba zacząć, aby komunikacja w związku stała się satysfakcjonująca.Takie są najczęstsze pytania, jakie od was otrzymuję: jak komunikować się w związku? Jakie są zasady skutecznej komunikacji? Co zrobić, żeby dobrze się zrozumieć? Jak formułować komunikaty?
Udzielam zatem odpowiedzi zbiorczej, publicznej i uniwersalnej (skrojenie jej na swoją miarę należy już do ciebie). Jak zwykle zacznę od obrócenia kota ogonem i nie odpowiem na razie bezpośrednio na postawione wyżej pytania. Nie martw się. Historia ułoży się w sensowną całość.
Komunikacja – wierzchołek góry lodowej
Wpisz w wyszukiwarkę hasło „góra lodowa” i zobacz, co się pokaże. Można być zaskoczonym i czegoś nowego się nauczyć. Gdy już się dokopiesz do jakiegoś zdjęcia, dostrzeżesz z łatwością, że zdecydowana większość lodu znajduje się pod powierzchnią wody.
Zatem naszym punktem wyjścia jest stwierdzenie, że twój sposób komunikacji jest przejawem tego, co skrywasz głęboko w sercu i kim jesteś. Właśnie z tego powodu, w tym momencie nie można odpowiedzieć na pytania, jakie padły na początku tego artykułu. Najpierw musisz się dowiedzieć, co jest pod twoją powierzchnią.
Przekonania tworzą rzeczywistość
Przekonania o świecie tworzą twoją rzeczywistość. Będzie dość drastycznie. Kilka lat temu uczestniczyłam w szkoleniu dotyczącym pracy ze sprawcami przemocy w rodzinie według Modelu Duluth. W dużym skrócie polega to na takiej pracy ze sprawcą, aby dotarł on do swoich przekonań o człowieku i świecie. Zakłada się, że one są źródłem zachowania (w tym wypadku przemocy). Spójrz (A – sprawca, B – terapeuta):
- A: Ja ją tylko popchnąłem. (Wynik tego popchnięcia to złamana ręka i obrażenia narządów wewnętrznych)
- B: Czyli co zrobiłeś? Opisz dokładnie.
- A: No bo ona mnie sprowokowała. Wkurzyła mnie.
- B: Opisz, co zrobiłeś.
- A: No za włosy ją wziąłem i popchnąłem.
- B: Jak ją wziąłeś za te włosy?
- A: No normalnie.
- B: Opisz dokładnie.
- A: Chwyciłem ją za włosy i ona na ścianę poleciała.
- B: Sama?
- A: No… sama. Nie wiem.
- B: Pokaż mi, jak ją chwyciłeś.
- [“A” wstaje, podchodzi do manekina i chwyta mocno obiema rękoma za włosy u nasady głowy]
- B: I co zrobiłeś, gdy trzymałeś ją tak za włosy?
- A: Pociągnąłem ją i rzuciłem o ścianę.
- B: I co dalej zrobiłeś?
- A: Leżała.
- B: Co zrobiłeś, gdy leżała?
- A: No nic, tam… Pochyliłem się nad nią i poszedłem.
Długo trzeba by było jeszcze kontynuować. Mam nadzieję, że widzisz momenty, w których “A” odbiega od tematu, chce uciec i nie odpowiedzieć konkretnie na pytanie. Ta terapia polega akurat na tym, aby go skonfrontować z tym, czego nie chce powiedzieć. Ale w związku, w małżeństwie, nie masz po drugiej stronie terapeuty.
Podczas terapii dochodzi się w końcu do PRZEKONAŃ. A przekonania tego sprawcy są takie:
- Słabszych można bić (silniejszych się nie da).
- Kobieta to nie człowiek (można zatem lać).
- To jej wina, że ja ją biję (nie mam wpływu na to, co robię).
- Jak człowiek jest wkurzony, to normalne, że chce kogoś pobić (nie widzi innej formy wyładowania jak przemoc).
Z tych przekonań wyrosła okrutna forma komunikacji – przemoc (w języku, w zachowaniu).
Obserwuj
Przykład jest jaskrawy, bolesny, ale zależy mi na tym, aby dobrze to wytłumaczyć. Wykonaj takie ćwiczenie: Przez jeden dzień stań się obserwatorką komunikatów osób, z którymi nie jesteś mocno emocjonalnie związana (na przykład pani na poczcie, koleżanki w pracy itd.). Zapisuj to, co mówią: hasła, powiedzonka, to, co często powtarzają. Na przykład: „nie ma pracy bez kawy”, „nienawidzę poniedziałków”, „nie noś dziecka, bo się przyzwyczai”. Zastanów się, jakie przekonania o świecie lub o ludziach mogą stać za tymi komunikatami.
Zanim zaczniesz pracować nad twoją komunikacją w związku, proponuję zgłębić ten temat. Pomogę ci w tym. Zacznij od obserwowania, dokładnego wsłuchiwania się w to, co ludzie mówią i spróbuj zrozumieć, co mają w swoim wnętrzu, gdy wypowiadają akurat takie, a nie inne słowa. Kiedy już opanujesz tę umiejętność, przećwicz to na sobie. To pierwszy krok do zrozumienia, na czym polega zdrowa komunikacja.
Czytaj także:
Kilka ważnych komunikatów, które dziecko wysyła bez słów
Czytaj także:
Komunikacja w małżeństwie? Tylko dialog!
Czytaj także:
Co sprawia, że małżeństwo jest nie tylko udane, ale też naprawdę szczęśliwe?