Na polecenie służb ratunkowych w środę 30 stycznia ewakuowano studentów i pracowników Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. To już kolejna tego typu akcja w ciągu ostatnich trzech tygodni.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Podobnie jak poprzednim razem, powodem ewakuacji była wiadomość e-mail, w której anonimowy autor informował o podłożonej bombie na sali wykładowej, mającej wybuchnąć o godz. 12.00.
Rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński w dniu 30 stycznia 2019 r. zarządza niezwłoczną ewakuację pracowników i studentów wszystkich budynków dydaktycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Prosimy o pozostawienie kluczy w drzwiach pomieszczeń. Zarządzenie obowiązuje do końca dnia – czytamy w wiadomości przesłanej do wszystkich studentów i pracowników KUL.
Ewakuacją zostały objęte budynki, w których znajdują się sale wykładowe, a więc pomieszczenia w Campusie Głównym, Campusach na Majdanku i Poczekajcie oraz Collegium Iuridicum. Zarządzenie rektora nie dotyczy budynków mieszkalnych przynależących do KUL, stołówek i uniwersyteckiej biblioteki.
Od poniedziałku na uczelni trwa zimowa sesja egzaminacyjna. W wyniku ewakuacji wiele egzaminów zostało przerwanych.
W środę 16 stycznia uniwersytet również otrzymał informację o bombie. Wtedy ewakuowano wszystkie budynki KUL w Lublinie oraz wydział w Stalowej Woli.
W minionych dniach podobne wiadomości otrzymały też inne lubelskie instytucje. 22 stycznia ewakuowano budynki Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, a dwa dni później pracowników biura poselskiego Platformy Obywatelskiej niedaleko Bramy Krakowskiej. Wszystkie alarmy okazały się fałszywe.
Z kolei 10 stycznia informacja o podłożeniu bomby pojawiła się także w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. O tym, że w budynku uczelni znajduje się bomba poinformowano w wiadomości mailowej.
Policja otrzymała zgłoszenie o alarmie po godzinie 12.30. Wszyscy studenci uczelni zostali ewakuowani. Po kilku godzinach komunikat o podłożonym ładunku wybuchowym okazał się fałszywym alarmem.
Czytaj także:
Sagrada Familia miała być wysadzona w powietrze. Ujawniono część zeznań terrorystów
Czytaj także:
Groźby zamachów w kościołach. „Pozornie wyglądało to na zwykły list”