Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Mówi się, że pseudonaukowe pojęcie Blue Monday opracował Cliff Arnall – brytyjski psycholog, a także były współpracownik Uniwersytetu w Cardiff.
Podobno datę wyznaczył za pomocą specjalnego wzoru matematycznego. Algorytm uwzględniał następujące czynniki:
- meteorologiczne (krótki dzień, a w związku z tym mniejsza ilość promieni słonecznych),
- psychologiczne (frustracje związane z niedotrzymaniem noworocznych postanowień i planów),
- oraz ekonomiczne (deficyty po świętach Bożego Narodzenia, długi).
Blue Monday – krytyka
Naukowcy krytykują często Blue Monday, podważając sens wzoru matematycznego, na podstawie którego powstał. Wskazują na niezgodności jednostek oraz fakt, że niektórych składowych nie da się po prostu zmierzyć.
Neurobiolog z Uniwersytetu w Cardiff, Dean Burnett określił Blue Monday jako „farsę zawierającą bezsensowne pomiary”.
Dziennikarze brytyjskiego dziennika „The Guardian” odkryli, że Blue Monday to mistyfikacja. Za pojęciem kryje się jednak nie naukowiec Cliff Arnall, a pewna agencja prasowa – Porter Novelli, która opracowała wzór oraz założenia „najbardziej depresyjnego dnia w roku”. Zdaniem dziennikarzy „Guardiana” agencja przed publikacją kontaktowała się z naukowcami, oferując im pieniądze z zamian za zgodę na umieszczenie ich nazwisk w artykule.
Uniwersytet Cardiff wydał także oświadczenie, w którym poinformował, że oficjalnie Cliff Arnall nie brał udziału w żadnym projekcie naukowym, a współpracę z nim zakończono na 10 miesięcy przez wypuszczeniem tekstu o Blue Monday.
Blue Monday – jeśli nieprawda, to co?
Wydaje się, że Blue Monday nie jest niczym innym jak tylko fake newsem.
Interesujące jest też to, że sam pomysłodawca – Cliff Arnall – wycofuje się ze swojej teorii.
Są też branże, którym zależy na tym, by teoria o Blue Monday dalej trwała w najlepsze. Dzisiaj „Niebieski Poniedziałek”, jako najbardziej depresyjny dzień w roku, całkiem sprytnie wykorzystywany jest komercyjnie. Zdaniem firm i centrów handlowych nic tak nie zwalcza „niebieskoponiedziałkowej” chandry, jak zakupy.
A gdyby w ten feralny poniedziałek faktycznie doskwierało wam marne samopoczucie, możecie wybrać na przykład optymistyczny film albo modlitwę lub cytat, które pomogą przegonić złe myśli, bądź nawet… zioła św. Hildegardy, które podobno działają cuda w kwestii poprawy nastroju.
Źródło: WP, The Guardian, TVN24BiS, Aleteia