„Wiara w Boga stanowi podstawę mojego sposobu patrzenia na świat. Bycie z Bogiem to bycie w intymnej relacji z kimś, kto kocha cię bezwarunkowo” – mówi Aletei Bovska.
Bovska, a właściwie Magda Grabowska-Wacławek, to ilustratorka, wokalistka, autorka tekstów i piosenek. Jej debiutancki album „Kaktus” ukazał się w 2016 i został ciepło przyjęty przez fanów, którzy szczególnie pokochali singiel o tym samym tytule. W październiku 2018 roku artystka wydała trzeci album „Kęsy”, a ostatnio wzięła udział w projekcie Betlejem w Polsce. Nam opowiada nie tylko o tej trasie koncertowej, ale także o wierze w Boga i życiu po 30-tce.
Marta Brzezińska-Waleszczyk: Ostatnio można było pani posłuchać podczas koncertów Betlejem w Polsce. Czym dla pani był udział w tym projekcie?
Bovska: Betlejem w Polsce to cykl koncertowy, który zawiera w sobie ogrom dobra. Nie tylko niesie ze sobą ogromną wartość muzyczną. Jest też akcją charytatywną, gdzie każdy, kto zakupuje bilet wspiera potrzebujących. Może stać się też miejscem ogromnej inspiracji i odnowy duchowej. W tym roku zagraliśmy trzynaście koncertów, każdy w innym mieście, i w każdym z miejsc panował jedyny w swoim rodzaju klimat. Każde wydarzenie było miejscem wyjątkowego spotkania i dzielenia się. Dla mnie obecność w tym wielkim dziele to ogromny przywilej, nauka, wyzwanie i radość. Nie tylko muzyczna i duchowa, ale i czysto ludzka, bo naszą betlejemską orkiestrę tworzą wybitni artyści i ludzie.
Bovska: Wiara w Boga to łaska
Betlejem w Polsce to podróż po przestrzeni religii, tradycji i kultury, której źródłem jest przyjście Boga na świat. Kim dla pani jest Bóg?
To bardzo intymne pytanie. Wiara w Boga stanowi podstawę mojego sposobu patrzenia na świat. Wiara to łaska. Nie da się i nie należy do niej nikogo przekonywać na siłę. Bycie z Bogiem to bycie w intymnej relacji z kimś, kto kocha cię bezwarunkowo.
Zawsze była pani blisko Boga czy raczej szukała do Niego drogi, nastąpiła jakaś przemiana, nawrócenie?
Nie zawsze, jednak nie jestem chyba gotowa na zwierzenia. To dla mnie intymne doświadczenia.
Co daje pani wiara w codziennym życiu?
Daje mi siłę, by znosić dziejącą się dookoła krzywdę. Nadzieję, że po śmierci zaczyna się dopiero życie. I poczucie bezwarunkowej miłości. Słowem, ratuje mnie od tarzania się w beznadziei tego świata, której dookoła pełno.
Nieczęsto mówi pani w wywiadach o tym, że jest osobą wierzącą, ale chciałam zapytać, czy religia jest w jakiś sposób inspiracją w pani pracy twórczej?
W pracy twórczej najbardziej inspirujące są dla mnie relacje. Ponieważ jestem w relacji z Bogiem, to także inspiruje mnie ona w mojej twórczości. Nie sądzę, by religia to było w tym przypadku trafne słowo – raczej relacja. Religia – z obrzędami, formami i praktykami – nie bardzo. Nie jestem pewna, na ile świadomie użyła pani tego słowa.
Bovska: Starzenie się jest naprawdę spoko
W swoich piosenkach bawi się pani słowem. Czy jest jakieś konkretne słowo czy zdanie, które chciałaby pani, aby pozostało ze słuchaczami na dłużej?
Nie ma jednego słowa, które chciałabym aby pozostało. Śpiewam o wielu sprawach, odcieniach i drżeniach ludzkiej natury, duszy i ciała. Najczęściej są to piosenki o miłości. Jednak teraz jest we mnie potrzeba dawania ludziom radości i nadziei. Dlatego moja trzecia płyta jest raczej radosna i energetyczna – nie mylić z czymś mdłym i słodkim.
Na nowej płycie śpiewa pani m.in. o przekroczeniu magicznej 30-tki. Odczuwa pani diametralną zmianę? Mam wrażenie, że mówimy o 30. urodzinach jak o końcu świata, końcu młodości, a ja miałam te urodziny kilka miesięcy temu i szczerze mówiąc, dopiero teraz czuję, że żyję 😉
30-ści jest wspaniałe! Wiem, kim jestem, wiem, na czym stoję, wiem, co buduję. Dobrze siebie znam, co nie znaczy, że sama nie potrafię siebie zaskoczyć. A w duchu mam poczucie bycia wciąż nastolatką. Nie wiem, jak to dobrze ująć, ale starzenie się jest naprawdę spoko. Nie ma w tym nic strasznego, przynajmniej na razie.
Nagrywa pani piosenki, jest ilustratorką, ale dla mnie przede wszystkim ikoną stylu, kwintesencją kobiecości. Lubi pani bawić się modą? Wiele czasu poświęca pani na przygotowanie stylizacji?
Dziękuję, bardzo mi miło. Jeśli chodzi o ubrania na co dzień – myślę, że poświęcam im mniej więcej tyle samo czasu, co każda przeciętna kobieta. Lubię dobrze wyglądać i interesuje się modą, jednak codzienne ubrania dobieram zgodnie z samopoczuciem danego dnia. Kostiumy sceniczne szyję na zamówienie, współpracując z wybitnymi polskimi projektantami. Bardzo cenię sobie moją współpracę ze zdolną Karoliną Mikołajczyk.
Czytaj także:
Agnieszka Chylińska: Jestem łajdakiem, który przychodzi do Pana Jezusa
Czytaj także:
Freddie Mercury śpiewa o Jezusie? Tej piosenki Queen nie znasz!
Czytaj także:
Małgosia Hutek o Maryi: Silna, przedsiębiorcza kobieta, aktywistka [wywiad]