Palestyńscy chrześcijanie uczestniczą w tradycyjnej pieszej pielgrzymce na 10-kilometrowej trasie z Jerozolimy do Betlejem. Abp Pizzaballa przybywa w konwoju samochodowym i przechodzi przez izraelski punkt kontrolny. Procesję chronią specjalne jednostki zbrojne.
Bethlehem, czyli Dom Chleba, dosłownie i w przenośni dzieli się w tych dniach nie tylko chlebem i wielką gościnnością, ale też gorącą modlitwą o pokój, zwłaszcza na terenie Ziemi Świętej. Chrześcijanie na całym świecie świętują Wigilię Narodzenia Jezusa. A do Bazyliki Narodzenia Pańskiego napływają rzesze pielgrzymów z wszystkich, nawet najbardziej odległych zakątków świata.
Czytaj także:
Grota Mleczna. Słynące łaskami miejsce w Betlejem [zdjęcia]
Pielgrzymka z Jerozolimy do Betlejem
Palestyńscy chrześcijanie i pielgrzymi z różnych kontynentów uczestniczą w tradycyjnej, wielowiekowej, pieszej pielgrzymce na 10-kilometrowej trasie z Jerozolimy do Betlejem. A uroczyste przybycie do Betlejem arcybiskupa Pierbattisty Pizzaballi, łacińskiego patriarchy Jerozolimy, w Wigilię rozpoczyna uroczystości Bożego Narodzenia.
Do miasta, w którym narodził się Pan Jezus abp Pizzaballa przybywa w konwoju samochodowym z oddalonego o 10 km jerozolimskiego Starego Miasta i przechodzi przez izraelski punkt kontrolny. Po drugiej stronie separacyjnego muru, otaczającego Betlejem, czeka zwyczajowo chrześcijańska ludność palestyńska, aby przywitać swojego patriarchę.
Tradycyjnie arcybiskup przechodzi pieszo ulicami Betlejem. Na całej trasie radośnie witają hierarchę kilkutysięczne tłumy, a arcybiskup ściska dłonie wszystkich spotkanych po drodze pielgrzymów i mieszkańców miasta. Na czele procesji jest zawsze kilkadziesiąt grup skautów zaproszonych z całego świata oraz grupy muzyczne. Z towarzyszeniem klasycznych instrumentów dętych i charakterystycznych, palestyńskich instrumentów.
Uczestnicy marszu śpiewają pieśni bożonarodzeniowe znane na całym świecie, ale w regionalnej aranżacji. Tak jak przez ostatnie lata, tak i teraz procesję chronią specjalne jednostki zbrojne. Uczestnicy procesji zatrzymują się na wypełnionym po brzegi Placu Żłóbka przed Bazyliką Narodzenia.
Miejsce to jest szczególne, ponieważ na tym placu podczas swoich wizyt w Ziemi Świętej, papieże (Jan Paweł II, Benedykt XVI, Franciszek) zawsze sprawowali liturgię pod gołym niebem. Zwyczajowo na pamiątkę tych niezwykłych wydarzeń stawia się tu wielką, charakterystyczną choinkę. O północy abp Pizzaballa razem z franciszkanami, m.in. polskimi zakonnikami opiekującymi się Grotą Narodzenia, odprawia uroczystą Pasterkę.
Czytaj także:
W Betlejem byłam w potrzebie. Przygarnęła mnie muzułmańska rodzina
Polacy w Betlejem
Przeżywając święta Bożego Narodzenia w Betlejem, można często usłyszeć znajomy, ojczysty, polski język. Najbliżej Bazyliki Groty Narodzenia znajduje się franciszkański Dom Pielgrzyma, czyli Casa Nova, nad którą pieczę sprawuje o. Antoni Szlachta. Jest też brat Ananiasz Jacek Jaskólski, przygotowujący m.in. do porannej mszy świętej Grotę, w której według przekazów znajdował się żłóbek Dzieciątka Jezus.
W święto Trzech Króli, 6 stycznia br. pojawił się polski akcent w Grocie Żłóbka: Betlejemska Gwiazda Pokoju z bursztynu i kryształu, wyrzeźbiona przez Mariusza Drapikowskiego i jego współpracowników.
“Od wielu lat spędzam Wigilię i Święta Narodzenia Jezusa w Betlejem – mówi Ewa Rishmavi, która od prawie 40 lat jest żoną palestyńskiego lekarza, dr. Rafiqa Rishmavi. – Kiedy mieszkaliśmy w Polsce, jeszcze w czasie studiów męża, święta były związane z naszą staropolską tradycją. Mieszkając z mężem w Beit Sahur, w chrześcijańskiej dzielnicy Betlejem, staramy się, aby w ten niezwykły czas łączyć dwie tradycje: polską i palestyńską. Dla nas jest najważniejsze pójście na pasterkę oraz wspólny, wigilijny i świąteczny stół. I nie o wyszukane potrawy tu chodzi, ale o to, że cieszymy się wzajemnie swoją obecnością.
Nasz dom tętni bliskością całej, wielkiej rodziny. Gościmy też w czasie świąt w rodzinie męża. Jest to czas dla nas szczególnie radosny. Jest też święty Mikołaj, ale on przychodzi tylko do dzieci. Tęsknię za polskim zwyczajem dzielenia się opłatkiem i składania sobie życzeń. Dlatego cieszę się, że tego zwyczaju i atmosfery towarzyszącej temu wzruszającemu momentowi zawsze mogę doświadczyć w Home of Peace, w Domu Pokoju, u naszych polskich sióstr elżbietanek.
Razem z wychowankami Domu Pokoju śpiewamy polskie kolędy i spożywamy tradycyjne potrawy staropolskie, które z wielkim sercem przygotowują polskie siostry. Ten rok kończymy bardzo szczęśliwie. Zostaliśmy obdarowani cudem narodzin. Właśnie teraz przed świętami, w szpitalu Św. Józefa w Jerozolimie przyszła na świat nasza pierwsza i długo wyczekiwana wnusia. Maja swoje pierwsze święta Bożego Narodzenia ma przed sobą, a my razem z Maleństwem przeżywamy ten czas, w wielkiej radości i dziękczynieniu Panu Bogu za ten piękny dar nowego życia. Cała rodzina mówi, że Dzieciątko Jezus jest żywo obecne pośród nas”.
Czytaj także:
Ziemia Święta: Rodzinny dom św. Piotra i św. Andrzeja odnaleziony