Kobiecość skrywa się w moich gestach, spojrzeniu, czułości, chodzie, uśmiechu. Jest w moim cyklu, wrażliwości i emocjonalności. Jest także w mojej sile, złości, zmęczeniu i wierze w miłość, która przekracza niemożliwe. Wypełnia mnie po brzegi. Bez względu czy mam na sobie śliczną sukienkę czy ochotę siedzieć pół dnia w piżamie. Nie odkryłam tego jednak od razu.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Kobiecość. Ten temat chodzi za mną już od liceum, kiedy do ręki wpadła mi książka „Urzekająca. Odkrywanie tajemnicy kobiecej duszy”, autorstwa małżeństwa Johna i Stasi Eldredge. Wychowałam się z trzema braćmi, więc zetknięcie się z tą lekturą było dla mnie niczym przewrót kopernikowski, tylko taki na mikroskalę. 😉
Pamiętam, że wydawało mi się wtedy, że jeśli będę „jakaś”, to dopiero będę kobieca. Od tamtej pory usilnie próbowałam “to” w sobie wypracować. Trochę trwało, zanim zrozumiałam właściwy przekaz tej książki i fakt, że kobiecości nie zagwarantują mi regularne ćwiczenia na siłowni ani żadna dieta. Mogą wpłynąć na mój wygląd i poprawić kondycję fizyczną, moje zdrowie, ale nie sprawią, że będę kobieca. Nie musiały…
Kobiecość na wyciągnięcie dłoni
Dlaczego? Prawda jest dość oczywista. Bóg stworzył mnie jako kobietę. Jestem nią od pierwszych chwil mojego istnienia i pozostanę nią do ostatniego tchnienia. Każda cząstka w moim ciele jest kobieca. Nie tylko ciało to wyraża, ale także moja psychika, umysł i dusza. To jaka jestem w relacjach, odpowiedzialnościach, to jak wygląda moje bycie przed Bogiem. Czy potrzebuję do tego idealnych wymiarów? Niekoniecznie.
Przyznam, że dałam się wciągnąć w wielkie konsumpcyjne kłamstwo: jesteś kobieca, jeśli jesteś seksowna. Nie jesteś seksowna? To znaczy, że jesteś jakimś nieokreślonym ziemniakiem (wybaczcie ten kolokwializm, mam wrażenie, że to porównanie wciąż krąży po internecie).
Czytaj także:
Słownik Kobiet: Włosy
No dobrze świecie, a co wtedy, gdy nie mam ochoty dziś chodzić w butach na wysokim obcasie albo jestem tak zmęczona z powodu trudności życiowych, że wygodniej mi od kilku miesięcy chodzić tylko w spodniach? Czy to znaczy, że nie jestem kobieca? Oczywiście, że nie!
I nie chodzi o to, że rozpoczynam krucjatę przeciwko dbaniu o siebie i sukienkom. Sukienki są fantastyczne! Ten tekst nie jest o tym i daleka jestem od tego, by zachęcać kobiety, by przestały być piękne i zadbane tak jak tego potrzebują. Chcę raczej zwrócić uwagę na to, by nie zamykać kobiecości w ramach tego fizycznego piękna, młodości, sukcesów, zdrowego ciała, ról i odpowiednich ubrań. Kobiecość to coś znacznie, znacznie więcej. Kobiecość to ja, to TY. Bez względu na to, czy masz dziś ochotę zaprosić do tańca cały świat czy znów pospać trochę dłużej.
Nasze Czytelniczki o kobiecości
Do podzielenia się tymi refleksjami zainspirowały mnie nasze Czytelniczki, które wzięły udział w zorganizowanym przez nas konkursie na Instagramie. Dostałyśmy od nich bardzo dużo odpowiedzi, w których napisały o tym, czym dla nich jest kobiecość. Część z tych wypowiedzi ubrałyśmy w grafiki, aby ich nie utracić, są bowiem bardzo piękne!
Pierwszą część tych cytatów znajdziecie pod tym linkiem:
Czytaj także:
Nasza siła jest we wrażliwości. Kobiecość oczami naszych Czytelniczek
Dzisiaj ich kolejna odsłona. Niech i was zainspirują do przemyśleń na temat własnej kobiecości.
PS Polecam wam do posłuchania (i obejrzenia) tą przepiękną piosenkę Agnieszki Musiał, idealnie pasującą do naszego tematu 🙂
A także do poruszenia tematu kobiecości na naszej facebookowej grupie. Wystarczy kliknąć w ten banner ▾▾▾