separateurCreated with Sketch.

Z ciemności ku światłu. Artystka, która Bożonarodzeniową historię opowiedziała… piaskiem

RYSOWANE PIASKIEM
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Podczas ŚDM w Krakowie Magdalena Suszek-Bąk wykonała jedną ze stacji Drogi Krzyżowej w technice rysowania… piaskiem. Występ przed papieżem Franciszkiem był dla niej wielkim przeżyciem. Nam opowiada o swojej pracy. Magdalena Suszek-Bąk jest artystą plastykiem. W swoich pracach używa piasku, soli i światła. Często nawiązuje do motywów religijnych – w sieci można zobaczyć np. jej bożonarodzeniową historię. Nam opowiada o tym, czy piasek to trudny materiał i czym jest dla niej światło.

  

Marta Brzezińska-Waleszczyk: Skąd pomysł na rysowanie piaskiem?

Magdalena Suszek-Bąk: Z wykształcenia jestem artystą plastykiem. Odkąd skończyłam studia, wykonywałam wolny zawód. Rysowałam, malowałam… W pewnym momencie agencja organizująca wydarzenia artystyczne podczas eventów zainteresowała mnie techniką tworzenia rysunków z wykorzystaniem piasku. Wtedy w Polsce mało kto ją znał. Tak się zaczęło.

 

Jak rysuje się piaskiem i światłem?

Używa pani piasku, soli, światła… To trudne materiały? Można je porównać z farbami, kredkami, płótnem?

Ciężko tu o porównania. Jeśli ktoś ma zdolności plastyczne, wykształcenie, może łatwiej opanuje technikę, ale to zupełnie inne materiały. Trzeba im poświęcić wiele czasu. Zaczynając, ćwiczyłam ok. 6-8 godzin dziennie. W Polsce mówi się o tej technice „malowanie” piaskiem, ale to błąd, bo z malowaniem nie ma to nic wspólnego. Jeśli już, to porównałabym to z rysunkiem, gdzie też operuje się światłem i cieniem. Inny jest jednak sam proces powstawania obrazu, który za chwilę znika, nie jest utrwalany. To bardzo unikatowe.

Czym dla pani jest światło?

Czymś bardzo ważnym. Dlatego zajęłam się techniką rysowania piaskiem, bo bazuje na kontraście światła i cienia.  Dla mnie operowanie tymi jakościami w sztuce zawsze było myślą przewodnią. Światło ma dla mnie przekaz transcendentalny. W moim malarstwie, rysunku (na początku), a teraz w rysowaniu piaskiem pojawia się duchowość. Ta technika daje ogromne możliwości przekazywania emocji. Operowanie piaskiem bazuje na świetle, a to porusza emocje, łatwiej więc o nawiązania do duchowości, religijności. Zauważyłam, że moi widzowie często są głęboko poruszeni podczas spektakli tworzonych przy pomocy tych unikalnych technik. Sądzę, że powstające na ich oczach, szybko zmieniające się obrazy stwarzają możliwość sięgania w głąb…

Światło jest ważne dla chrześcijan – trwa Adwent, naszym motywem przewodnim jest hasło „Włącz Światło”. Pani też patrzy na światło w bardziej duchowym, nie tylko twórczym kontekście?

Oczywiście! Poza tym, że światło jest podstawowym medium w sztukach plastycznych, to dla mnie jest czymś więcej. To podstawa. W technice rysowania piaskiem i światłem łatwiej przekazać wspomniane przez panią interpretacje. I one pojawiają się w moich pracach. Bez mocnych kontrastów, wychodzenia z mroku do światła, wydobywania się z ciemności ku światłu nie jestem w stanie wyobrazić sobie swojej twórczości. To jest bardzo czytelny przekaz, który sięga do podstaw odbierania sfery duchowej przez człowieka. Działa na emocje, pozwala uzewnętrznić sferę duchową.

 

Boże Narodzenie rysowane piaskiem

Często dotyka pani w swej sztuce tematów religijnych, jak Boże Narodzenie, Droga Krzyżowa. Trudno przedstawiać biblijne historie za pomocą piasku i światła?

Dla mnie to łatwiejsze niż zajmowanie się jakimkolwiek innym tematem. Bo ta sfera jest mi po prostu bliska. A przecież to, co nas interesuje, jest bliskie naszemu sercu, daje się łatwiej uzewnętrznić, kiedy tworzymy. Historie świąteczne są dość proste, tworzyłam je raczej z myślą o dzieciach. Jednak już prace takie jak Droga Krzyżowa, były tworzone z potrzeby serca i bardzo dużo mi dały. Rysowanie to jedno, do tego dochodzi montaż, który zajmuje wiele godzin. Cały ten czas, tworząc i montując, przebywam w danym temacie. To dużo daje twórcy. Ostatnio obrazowałam przy pomocy piasku tajemnice różańca, mam nadzieję, że wkrótce ta praca zostanie opublikowana. To było dla mnie wyzwanie, które kosztowało wiele czasu i energii, ale dużo mi dało. Technika, którą się posługuję narzuca konieczność tworzenia dość realistycznych prac. Dlatego posługuję się konkretnymi symbolami, figurami. Piasek skłania do tego, by wejść w obrazowanie bliższe odbiorcy, bardziej czytelne.

Jak widzowie odbierają pani spektakle?

Czasem pod filmami publikowanymi w internecie pojawiają się komentarze. Częściej spotykam się z reakcją widzów, kiedy dzwonią do mnie z pytaniem o pokaz. W większości przypadków te osoby mówią, że widziały Drogę Krzyżową i ona zrobiła na nich wielkie wrażenie. I są to nie tylko osoby głęboko wierzące. Podczas ŚDM w Krakowie wykonałam, jako jedna z kilkunastu artystów, fragment Drogi Krzyżowej. Obrazowałam wprowadzenie oraz XIV stację. Zrobiło to ogromne wrażenie, zarówno na osobach będących na Błoniach, jak i tych, którzy widzieli transmisję. Zebrałam pozytywne komentarze. Pokaz poruszył odbiorców. Teatr dziejący się bezpośrednio na oczach widza może wywoływać większe przeżycia niż np. odbiór obrazu czy filmu.

Występowała pani przed rozmaitymi postaciami – królowa Bahrajnu, papież Franciszek… Któreś z wystąpień było dla pani szczególne?

Droga Krzyżowa wykonana przed papieżem Franciszkiem – dlatego właśnie o niej wspomniałam. Samo uczestnictwo w tym wydarzeniu, kilka dni prób, a później pokaz – to wielkie przeżycie. Moje stanowisko pracy było u podnóża ołtarza, przy którym Eucharystię sprawował papież. Ta bliskość, fakt, że mogłam patrzeć na ogrom ludzi biorących udział w wydarzeniu, było nieporównywalne z niczym, niesamowite. Nie sądzę, aby jeszcze kiedykolwiek przytrafiło mi się coś bardziej wzruszającego. 

Pani dzieła są ulotne – krótki pokaz, można go nagrać, ale w dłoni nie zostaje nic materialnego. Nie jest pani, jako twórcy, żal?

To jest właśnie atut tych technik. Na początku było to dla mnie trudne. Robić coś kilka godzin, a później zetrzeć… Samo rysowanie pokazów na żywo to praca ekspresyjna, jeden obraz przechodzi w drugi, jest spontaniczność. Robiąc to na żywo, nie myśli się o tym, bo muzyka narzuca tempo, nie ma czasu na zastanawianie. Ale kiedy w pracowni robiłam coś kilka godzin i to ścierałam, na początku czułam pewien dyskomfort. Dziś już tak nie jest. Przyzwyczaiłam się, że taka jest wartość tej sztuki. Natomiast odbiorcy nie potrafią sobie uzmysłowić, jak można coś narysować, by za chwilę zniszczyć. Wiele osób widzi barierę nietrwałości, dla mnie nie stanowi ona już problemu.

jesteś fanem aleteia.pl_ (1)


ARABSKA MADONNA Z DZIECIĄTKIEM, ALBERT AUBLET
Czytaj także:
Najpiękniejszy obraz Maryi z Dzieciątkiem, jaki widziałem


STUDIO ACCANTUS, MARIO CZY JUŻ WIESZ
Czytaj także:
Polska wersja hitu Pentatonix podbija sieć. „Nie można było zrobić tego lepiej!”


PAWEŁ DOMAGAŁA, KOLĘDA
Czytaj także:
Kolęda Pawła Domagały. „Dziś nie musisz bać się Boga”

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.