Warszawa to miasto młodych karierowiczów, szklanych wieżowców i nieustannego pośpiechu? Wbrew stereotypom, stolica to wielka rzesza osób starszych, żyjących ze skromnych emerytur.
Pomoc potrzebna od zaraz
Ania pracuje w obsłudze klienta instytucji finansowej. Po godzinach wraz z koleżankami odwiedza panią Martę, emerytowaną nauczycielkę, która nie widzi. Mieszka sama; syn wprawdzie utrzymuje z nią kontakt, lecz wyemigrował za granicę. Pomoc wolontariuszek okazała się bardzo przydatna, gdy starsza pani spadła ze schodów i połamała ręce. Ponadto dziewczyny pomagają jej dojść w niedzielę do kościoła i z powrotem.
Małgorzata jest studentką i od czasu do czasu odwiedza panią Irenę, która niemal nie wychodzi z domu z powodu kłopotów z kręgosłupem. Seniorka potrzebuje wsparcia informatycznego, bo chciałaby sprzedawać przez Internet towary, którymi kiedyś handlowała. Dzięki temu ma szansę dorobić do niskiej emerytury.
Podobne historie można by mnożyć. Anna i Małgorzata są zaangażowane w inicjatywę „Mosty”, którą rozpoczęła grupa młodych kobiet pracujących w różnych zawodach. Przedsięwzięcie skupia na razie niewielką grupę wolontariuszy. Idea „Mostów” polega na łączeniu pokoleń, które zdają się żyć w innych rzeczywistościach. Korzyść jest obopólna – młodzi mogą podzielić się swoimi umiejętnościami i energią, a seniorzy mają sporo doświadczenia życiowego i są żywą historią miasta.
Inicjatyw na rzecz osób starszych, bardziej czy mniej sformalizowanych, jest w Warszawie wiele, choć to wciąż kropla w morzu. Wolontariat nie zastępuje pomocy społecznej zapewniającej podstawowe potrzeby, ale daje możliwość spotkania się, rozmowy, wyjścia na spacer, spędzenia razem czasu i pomocy w różnych codziennych sprawach.
Zauważ sąsiada
Największą trudnością dla wolontariuszy jest na początku zdobycie zaufania. Nie ma się co dziwić, że seniorzy są ostrożni, gdy wokoło grasuje wielu oszustów podających się za wnuczków, policjantów itd. Inicjatywa „Mosty” dotychczas znajduje starsze, potrzebujące wsparcia osoby poprzez znajomych czy parafie.
Wsparcie starszych osób to nie tylko zadanie dla wolontariuszy. Czasami wystarczy rozejrzeć się po własnej okolicy czy nawet bloku. Wiele seniorów mieszka w typowych 4-piętrowych budynkach bez wind. Ci mieszkający na wyższych kondygnacjach muszą włożyć sporo wysiłku we wspinanie się po schodach, szczególnie z zakupami.
Dużą barierą są także technologie cyfrowe. Część osób starszych nie korzysta z internetu, a więc nie ma dostępu do wielu informacji. Zaradzanie tym potrzebom jest zadaniem władz państwowych; w miastach widać coraz więcej ofert dla seniorów. Jednak nic nie zastąpi życzliwości osób mieszkających blisko.
Potrzeba budowania mostów międzypokoleniowych jest bardzo widoczna w stolicy, ale dotyczy całej Polski. Statystyki podają, że osoby powyżej 60. roku życia to już około jedna czwarta ludności Polski, i ta liczba rośnie. Oczywiście, w pierwszej kolejności każdy powinien zadbać o własnych rodziców i dziadków. Jednak rodziny wielopokoleniowe zanikają, a wielu młodych przeprowadza się czy wyjeżdża za granicę. Ta sytuacja powoduje, że sporo seniorów pozostaje bez opieki krewnych.
Pani Marta, którą odwiedza Ania, w młodości sama wspierała seniorów, a teraz ona korzysta z pomocy młodych ludzi.
Niektóre imiona w tekście zostały zmienione.
Czytaj także:
Samotność seniorów. Czy naprawdę muszą być na nią skazani?
Czytaj także:
Uboga pani Zosia uczy mnie radzić sobie z mobbingiem. I naprawdę daje czadu
Czytaj także:
Wyobrażasz sobie tydzień bez rozmów? Bez Facebooka? Jak zrozumieć samotność seniorów