Rozwój internetu, a wraz z nim różnych form elektronicznej wymiany myśli za pomocą wszelakich forów, komunikatorów czy mediów społecznościowych ułatwił także szybkie i proste krytykowanie innych osób. Z wyłączeniem wąskiej grupy przypadków konstruktywnej krytyki, większość z takiego krytykowania stanowi hejt. Jak spróbować się przed tym ochronić?Słowa takie jak hejt czy hejtować funkcjonują w języku polskim od niedawna, jako polskie tłumaczenie słowa „hate” (ang. nienawidzić). Z tego też powodu zazwyczaj istnienie całego zjawiska przedstawia się jako element wynikający z coraz większej aktywności sieciowej społeczeństwa, który ma wobec niej charakter nieodłączny.
W rzeczywistości jednak, jak podkreśla wielu psychologów, hejt nie jest zjawiskiem nowym, bowiem wynika z pewnych naturalnych działań ludzkiej natury. Internet umożliwia tylko powszechniejsze wykorzystanie tej formy i jej nasilenie. Niewątpliwie można jednak mówić o pojawieniu się swoistej kultury hejtu, w której w łatwy sposób można pozwolić sobie na wyrażanie swoich krytycznych, a wręcz obraźliwych opinii w sposób niemal bezkarny.
Jak pozbyć się przeciwnika
Hejtowanie pojawia się najczęściej jako sposób na własne kompleksy hejtera, co z kolei jest naturalną odpowiedzią człowieka na zagrożenie wytwarzane przez drugą osobę. Wrodzony egoizm nakazuje nam starać się zawsze być najlepszymi i bezbłędnymi, a gdy już osiągniemy taką pozycję, to by jej bronić wszelkimi sposobami.
Potrafimy w takich sytuacjach wykazać się kreatywnością w szukaniu wyrafinowanej możliwości hejtu. Przykładowo, gdy ktoś (osoba A) jest wspaniały w malowaniu, i spotyka kogoś, kto maluje dużo lepiej (osoba B) od niego to prawdopodobny komentarz będzie wyglądał tak: „Rzeczywiście osoba B maluje świetnie, ale w jej malunkach brakuje pewnej głębi, w dodatku nieco źle dobrane kolory i zaburzona perspektywa, ale poza tym to naprawdę arcydzieło”.
W duchu zaś osoba A będzie z nadzieją czekać, że taka ocena sprawi, że ewentualna konkurencja zostanie możliwie szybko zneutralizowana. Oczywiście, nie dzieje się to zawsze. Pojawia się wyłącznie wtedy, gdy ktoś podobny do osoby A ma kompleksy na tym punkcie. W końcu hejt to miły sposób na pozbycie się przeciwnika…
Reakcja łańcuchowa
Z tych to powodów z hejtowaniem możemy spotkać się niemal każdego dnia – padając jego ofiarą bądź też, mniej lub bardziej świadomie, sami hejtować. Trafiając na słabiej odporne psychicznie osoby może doprowadzić to do opłakanych skutków. Zresztą, hejt jako negatywne zjawisko społeczne bardzo łatwo tworzy reakcje łańcuchowe.
Potrafi również doprowadzić do rzadkich, ale bardzo destrukcyjnych sytuacji internetowego linczu na konkretnej osobie. Prawo, chociaż nieustannie udoskonalane pod tym względem, nie stanowi wystarczającej ochrony, a nawet jeśli, to chroni wyłącznie część zewnętrzną człowieka, taką jak jego dobre imię, zaufanie niezbędne w wykonywanym zawodzie itp. Nie stanowi zapory broniącej ludzką psychikę, a ostatecznie to ona przecież jest najważniejsza.
Nawet jeśli nie dotykają nas w sposób bezpośredni konkretne przypadki hejtu, to przecież zetknięcie się z tak negatywnym zjawiskiem zawsze pozostawia pewien niechciany osad w osobowości, który daje w końcu o sobie znać.
Świadomość przede wszystkim
Trudno znaleźć sposób, który pozwoli na życie bez żadnego spotkania z hejtem, jako sposobem wyrazu krytyki. Można jednak zmniejszyć jego obecność w codzienności do absolutnego minimum. Przede wszystkim poprzez bardziej świadome korzystanie ze swobody wypowiedzi w internecie.
Trzeba pamiętać, że elektronika mimo wielu swoich zalet, które pozwalają na komunikację z dowolną osobą o dowolnych miejscu i czasie nie przekazuje tak dobrze emocji odbiorców naszych wypowiedzi, tak samo jak nie przekazuje bezpośrednio informacji o kompleksach zagorzałych hejterów.
Hejtem skierowanym w naszą stronę zatem nie warto się przejmować, a w razie potrzeby wyłączyć internet. Pisząc zaś o kimś innym można skorzystać ze starej i dobrej zasady – pisząc o innych, pisz dobrze lub nie pisz wcale.
Czytaj także:
Dlaczego brzuch Ani Lewandowskiej jest hejtowany, a czyjeś rozstępy są lajkowane?
Czytaj także:
Jak radzić sobie z własną złością i trudnymi emocjami, żeby nie okazać się hejterem?