Od kiedy Matka Boża po raz pierwszy ukazała się Bernadecie Soubirous, pod wpływem wody z groty w Lourdes zaczęły się dokonywać liczne uzdrowienia. Do dziś pielgrzymi zgłosili ponad 7 tysięcy uzdrowień, przy czym liczba ta nie obejmuje tych, do których doszło poza sanktuarium.
Z racji dużej liczby domniemanych uzdrowień Kościół katolicki utworzył w Lourdes biuro Bureau Medical, które zajmuje się ustalaniem, czy uzdrowienia mają charakter niemal natychmiastowy, czy są trwałe i niewytłumaczalne z naukowego punktu widzenia. Biuro zatrudnia 20 lekarzy i naukowców, a gromadzona przez nie dokumentacja jest udostępniana każdemu lekarzowi lub uczonemu, który chce samodzielnie przeprowadzić własne badania poszczególnych przypadków.
Biuro stosuje rygorystyczne zasady oceny, toteż spośród wszystkich uzdrowień odnotowanych od 1883 r. jedynie 69 uznano za cudowne. Nie oznacza to, że pozostałe nie miały cudownego charakteru, a jedynie że nie można ich uznać za całkowicie niewytłumaczalne naukowo. 69 przypadków zatwierdzonych przez Biuro Medyczne było przedmiotem licznych badań naukowych, które w większości potwierdziły ich trwały i niewytłumaczalny charakter.
Jednym z najbardziej znanych przypadków jest uzdrowienie Marie Bailly, którego świadkiem był doktor Alexis Carrel.
Cudowne uzdrowienie Marie Bailly
W 1902 r. doktor Carrel został poproszony o pomoc w opiece nad chorymi pielgrzymującymi do Lourdes. Carrel był co prawda agnostykiem, ale przyjął propozycję – trochę przez wzgląd na przyjaciela, który wystąpił z prośbą, a trochę z ciekawości. Nurtowało go bowiem pytanie, czy jakieś naturalne czynniki mogą mieć wpływ na uzdrowienia w Lourdes.
W pociągu poznał Marie Bailly, chorą na ostre gruźlicze zapalenie otrzewnej. Miała wyraźnie wzdęty brzuch, tzw. deskowaty, z licznymi wyczuwalnymi stwardnieniami, była na wpół przytomna. Doktor Carrel był przekonany, że Marie nie przeżyje kolejnego dnia, a inni lekarze towarzyszący chorym podzielali jego opinię.
Po przybyciu do Lourdes Marie została przewieziona do groty, gdzie na jej brzuch wylano trzy karafki wody. Po pierwszej chora poczuła przeszywający ból, po drugiej ból zaczął ustępować, a po trzeciej doznała przyjemnego uczucia. Jej brzuch zaczął się zmniejszać, a tętno wróciło do normy.
Carrel, który stał z tyłu wraz z innymi lekarzami, zanotował: „Brzuch, wyraźnie wzdęty i deskowaty, zaczyna się spłaszczać i po trzydziestu minutach wraca do normy”.
Marie usiadła na łóżku, zjadła kolację, a następnego ranka wstała i samodzielnie się ubrała. Jeszcze tego samego dnia wróciła do Lyonu pociągiem. Była w znakomitej formie. To zdarzenie nie dawało Carrelowi spokoju. Interesował go fizyczny i psychiczny stan pacjentki, więc poprosił internistę i psychiatrę o monitorowanie jej stanu przez kolejne cztery miesiące.
Marie wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, by poświęcić się służbie chorym i ubogim. Zmarła w 1937 r. w wieku 58 lat.
Nawrócenie Carrela
Carrel zaświadczył, że doszło do niezwykle szybkiego wyzdrowienia, niewyjaśnionego z medycznego punktu widzenia i przypominającego cud. Zarazem jako agnostyk nie był w stanie tego zaakceptować i wrócić do wiary katolickiej, w której był wychowywany. Zresztą obawiał się, że publiczne uznanie cudu zaszkodzi jego karierze naukowej na Uniwersytecie w Lyonie.
Historia cudownego uzdrowienia Marie Bailly szybko się jednak rozniosła, a prasa podała, że Carrel podał w wątpliwość nadprzyrodzony charakter zdarzenia. W tej sytuacji lekarz poczuł się zobligowany do złożenia publicznego oświadczenia. Stwierdził w nim, że wierzący mają tendencję do pochopnego przypisywania nadprzyrodzonego charakteru temu zdarzeniu, lecz zarazem środowisko lekarskie bezpodstawnie odrzuciło z góry możliwość zbadania faktów sprawiających wrażenie cudu.
Tak jak się obawiał, takie stanowisko zmusiło go do odejścia z Uniwersytetu w Lyonie, co jednak paradoksalnie okazało się korzystne dla jego kariery. Carrel pracował na Uniwersytecie w Chicago, potem na Uniwersytecie Rockefellera, a w 1912 r. otrzymał Nagrodę Nobla za prace nad zespoleniami naczyniowymi.
Doktor Carrel wielokrotnie wracał do Lourdes i był tam świadkiem jeszcze jednego cudu: uzdrowienia niewidomego osiemnastomiesięcznego niemowlęcia. Mimo to przez długie lata unikał wyraźnego potwierdzenia, że uzdrowienia w Lourdes miały charakter nadprzyrodzony. Dopiero w 1942 r. ogłosił publicznie, że wierzy w Boga, w nieśmiertelność duszy i nauczanie Kościoła katolickiego.
Artykuł został napisany na podstawie tekstu o. Roberta Spitzera "Contemporary, Scientifically Validated Miracles Associated with Blessed Mary, Saints and the Holy Eucharist", pierwotnie opublikowanego przez Magis Center. Cały tekst można przeczytać tutaj.