Ks. Wojciech Węgrzyniak jakiś czas temu analizował na swoim blogu argumenty podające w wątpliwość sensowność modlitwy za zmarłych. Jeden argument mówił o tych, którzy po śmierci trafią do piekła. Jezusowa przypowieść o bogaczu i Łazarzu nie pozostawia wątpliwości, że nie ma dla nich ratunku. Między niebem a piekłem „zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”. „Faktycznie, modlitwa im nie pomaga” – stwierdził ks. Węgrzyniak.
Drugi przywołany przez niego argument dotyczy tych, którzy znaleźli się w czyśćcu. Przecież oni i tak pójdą do nieba. To prawda. Jednak to właśnie oni bardzo potrzebują modlitwy. Dlaczego? Mówiąc w wielkim uproszczeniu po to, aby jak najszybciej dostąpili wiecznej radości oglądania Boga twarzą w twarz.
Modlitwa za zmarłych: argument biblijny
Jednym z najczęściej przytaczanych argumentów biblijnych uzasadniających sens i potrzebę modlitwy za tych, którzy już odeszli z doczesności, jest ten odwołujący się do Starego Testamentu, do Drugiej Księgi Machabejskiej. To z niej (z zakończenia dwunastego rozdziału) wywodzi się często przytaczany cytat, zgodnie z którym modlić się za zmarłych to „myśl święta i pobożna”.
Opowieść o mężnym Judzie, który przeprowadził składkę wśród swoich żołnierzy i posłał do Jerozolimy, aby złożono ofiarę za tych, którzy zginęli, zawiera również uzasadnienie. „Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym” – wyłożył jasno i zrozumiale autor starotestamentalnej księgi.
Do Drugiej Księgi Machabejskiej odsyła Katechizm Kościoła Katolickiego, przypominając, że Kościół „od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoce, a w szczególności Ofiarę eucharystyczną, by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga”. Kościół w trosce o zmarłych zaleca nie tylko modlitwę, ale także jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne podejmowane w ich intencji.
Pomoc dla zmarłych
Żyjący na przełomie czwartego i piątego stulecia św. Jan Chryzostom zachęcał: „Nieśmy im pomoc i pamiętajmy o nich. Jeśli synowie Hioba zostali oczyszczeni przez ofiarę ich ojca, dlaczego mielibyśmy wątpić, że nasze ofiary za zmarłych przynoszą im jakąś pociechę? Nie wahajmy się nieść pomocy tym, którzy odeszli, i ofiarujmy za nich nasze modlitwy”.
Kilka lat młodszy od niego św. Augustyn stwierdził natomiast: „Nie można zaprzeczyć, że dusze zmarłych doznają ulgi dzięki pobożności swoich żyjących bliskich, gdy za nich składa się ofiarę Pośrednika albo gdy się w kościele daje jałmużny”.
Zapewniał też, że to, co za zmarłych ma zwyczaj czynić Kościół, nie jest sprzeczne z zapowiedzią zawartą przez św. Pawła w Liście do Rzymian, że wszyscy staniemy przed trybunałem Boga i każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu.
Wspólnota większa niż myślimy
„YOUCAT. Katechizm Kościoła katolickiego dla młodych” o modlitwie za zmarłych mówi we fragmencie poświęconym wierze w świętych obcowanie. Zwraca uwagę, że do wspólnoty świętych (komunii świętych) należą wszyscy ludzie, którzy swoją nadzieję pokładają w Chrystusie i przez chrzest przynależą do Niego, bez względu na to, czy już umarli, czy jeszcze żyją.
Jesteśmy w Chrystusie jednym ciałem, dlatego żyjemy w jednej wspólnocie obejmującej niebo i ziemię. „Kościół jest wspólnotą większą niż myślimy. Należą do niego żywi i zmarli, bez względu na to, czy znajdują się w czyśćcu czy przebywają w chwale Bożej; znani i nieznani; wielcy święci i niepozorni ludzie” – wyjaśnia młodzieżowy katechizm, dodając, że „możemy nawzajem się wspierać ponad śmiercią”.
Oznacza to, że możemy przywoływać w modlitwie naszych patronów i ulubionych świętych, ale także naszych zmarłych, co do których wierzymy, że są już u Boga. Jednak to nie wszystko. Możemy przez naszą modlitwę dopomóc naszym zmarłym, znajdującym się jeszcze w czyśćcu.
Modlitwa podczas pogrzebu i nie tylko
Zwięzłe uzasadnienie celowości modlitwy za zmarłych można usłyszeć na początku każdej mszy św. pogrzebowej. Ksiądz mówi wtedy mniej więcej tak: „Wiemy, że wskutek ludzkiej skłonności do złego wszyscy popełniamy grzechy. Przed Najświętszym Bogiem nikt nie jest bez winy. Dlatego chcemy złożyć za naszego zmarłego brata Ofiarę Eucharystyczną jako zadośćuczynienie za jego grzechy. Będziemy prosili Boga, aby go oczyścił od wszelkiej winy i dopuścił do społeczności Świętych”.
Modlitwa za zmarłych znajduje się w każdej Modlitwie Eucharystycznej odmawianej podczas mszy św., uwzględniając także możliwość wspomnienia konkretnych osób. W modlitewnikach można znaleźć bardzo dużo tekstów poświęconych tym, którzy odeszli, z tym, który zaczyna się od słów „Wieczny odpoczynek” na czele.
Dusze znikąd niemające ratunku?
W „Instrukcji liturgiczno-duszpasterskiej Episkopatu Polski o pogrzebie i modlitwach za zmarłych”, ogłoszonej czterdzieści lat temu, w roku 1978, można znaleźć bardzo ciekawe wskazówki. Niektóre z nich wciąż z trudnością przebijają się do świadomości wierzących. Biskupi przypomnieli m.in., że cały człowiek został odkupiony przez Chrystusa i ma mieć udział w życiu wiecznym, dlatego nie mówimy „módlmy się za duszę Jana, Krystyny itp.” lecz „módlmy się za zmarłego Jana, Krystynę itp”.
Instrukcja mówi również stanowczo, że z modlitw za zmarłych należy usunąć wezwania w rodzaju: „za dusze znikąd niemające ratunku”, „za dusze, za które nikt się nie modli”, ponieważ Kościół w każdej mszy św. i w liturgii godzin poleca Bogu wszystkich zmarłych, a także co roku obchodzi Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych.
Można użyć np. takich sformułowań: „módlmy się za tych zmarłych, których imiona znane są tylko Bogu”, „którzy najwięcej potrzebują modlitwy”, „za których najbliżsi się nie modlą”.
Powinność i… dziękczynienie
Święty Jan Paweł II niespełna dwa lata przed swoją śmiercią powiedział: „Modlitwa za zmarłych jest ważną powinnością, bowiem nawet jeśli odeszli w łasce i w przyjaźni z Bogiem, być może potrzebują jeszcze ostatniego oczyszczenia, by dostąpić radości nieba”.
Papież Franciszek w czasie jednej ze środowych katechez natomiast wskazał na jeszcze jeden aspekt. Według niego modlitwa za zmarłych jest przede wszystkim wyrazem wdzięczności z powodu świadectwa tych, którzy nas opuścili, oraz za uczynione przez nich dobro.
„Jest ona dziękczynieniem Panu za to, że nam ich dał, a także za ich miłość i przyjaźń”. Innym razem wyjaśniał, że wspomnienie zmarłych, troska o groby i modlitwy w intencji zmarłych są świadectwem ufnej nadziei, zakorzenionej w przekonaniu, że śmierć nie jest ostatnim słowem o ludzkim losie, ponieważ człowiek jest przeznaczony do nieskończonego życia, zakorzenionego i znajdującego swoje wypełnienie w Bogu.