W Biblii nie brakuje męskich przykładów i wzorców dobrego postępowania. Jest wśród nich cieśla, który swojej żonie uwierzył wbrew logice oraz chrześcijanin z Damaszku, który nie bał się podjąć trudnego wyzwania. Wszystkich łączy jedno – okazali się prawdziwymi Bożymi mężczyznami.
Józef – ufność ponad wszystko
Młody człowiek z dobrym jak na owe czasy zawodem. Ma wspaniałą narzeczoną, z którą niedługo rozpoczną wspólne życie. Nagle cała ta pięknie ułożona wizja się rozpada. Ukochana zachodzi w ciążę, a nie ma możliwości, żeby to było z nim. Niewątpliwa konsternacja. Może nie jest mu wierna? Ale z drugiej strony ma całkowitą pewność, że ona go kocha i nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego.
Józef to cichy bohater narodzin Jezusa. Na pewno miał swoje plany związane z Maryją. Może wyobrażał sobie wspólne wieczory z zachodem słońca, dobrym winem na stole i bawiącą się wokół gromadką ich dzieci. A tutaj zaręczona z nim kobieta staje się brzemienna i to nie z nim, bo jeszcze z nią nie współżył.
On jeszcze nie wie o planie Bożym, Maryja mu nie powiedziała. Zresztą kto uwierzyłby w historię, że pojawił się anioł i poczęła dziecko z Ducha Świętego? Wolne żarty. Za takie coś groziło Matce Syna Bożego ukamienowanie! Józef, mimo tego, że ma prawo mieć wszelkie podejrzenia, nie chce dla niej takiej kary. Planuje ją oddalić, aby to na niego spadł gniew Nazaretu.
Ilu facetów byłoby zdolnych do czegoś takiego? On uwierzył swojej ukochanej, zaufał jej. Anioł we śnie wszystko mu potwierdził, a Józef otrzymał najwspanialszy dar – mógł opiekować się Jezusem. Stanowi doskonały wzór mężczyzny, który kocha swoją żonę i ufa, a jego miłość jest silniejsza niż pochopne przypuszczenia.
Ananiasz – odwaga szaleńca
Przed mężczyznami nieraz stoją decyzje i wyzwania, które wydają się całkowicie nierealne. To naturalne, że wśród ludzkich emocji przewija się strach i obawa przed utratą majątku, dobrej reputacji, zdrowia, a może czasami i życia.
Niesamowitą odwagą wykazał się jeden z bohaterów dziewiątego rozdziału Dziejów Apostolskich. Ananiasz był jednym z uczniów z chrześcijańskiej wspólnoty w Damaszku. Usłyszał od Pana proste wezwanie – ma iść i ochrzcić przybyłego właśnie do miasta Szawła, bo Jezus wybrał go sobie jako narzędzie.
Niestety, nie było wtedy jeszcze spisującego wszystko Łukasza i nie wie on tego, co czytelnik – że Szaweł miał w drodze widzenie, które go odmieniło (było to zatem dla niego takie wezwanie, jakby dzisiaj Pan stanął przed tobą i kazał ci ochrzcić pewnego znanego z zespołu specjalizującego się w death metalu, bo miałby stać się on narzędziem Ewangelii. Szaweł niszczył przecież Kościół w Jerozolimie).
Ananiasz reaguje, jak można się spodziewać: Halo? Panie Jezu? Mamy jakieś problemy w łączności. Wszystko tam gra u Ciebie?
Pan Jezus (podobnie jak z Jonaszem) jeszcze raz mówi mu, że ma iść, bo ten oto człowiek zaniesie Ewangelię do narodów świata. Wiemy dobrze, jak wielkim misjonarzem okazał się Szaweł, lepiej już znany nam jako Paweł. A całość tego niesamowitego dzieła zależała na początku od jednej decyzji Ananiasza.
Logika Pana Boga bardzo często jest taka – od decyzji jednego człowieka zależy tak dużo spraw. Można nazwać to Bożą naiwnością, ale w rzeczywistości to ogromna wiara. Bóg pokazuje, że wierzy w człowieka zdecydowanie mocniej, niż człowiek wierzy, a właściwie to stara się wierzyć w Niego. Ananiasz rusza zatem i wypełnia swoją misję.
Może jakiemuś mężczyźnie brakuje wiary w swoje siły, brakuje wsparcia od najbliższych, a strach coraz bardziej paraliżuje jego działanie. Bóg jednak nieprzerwanie w niego wierzy. Od jednej męskiej decyzji czasami zależą wielkie rzeczy. Warto wziąć wzór z Ananiasza i odważnie ruszyć, by zrobić to, co pozornie wydaje się niemożliwe.
Czytaj także:
Jak zostać „dobrym materiałem” na męża i ojca?
Czytaj także:
Jonasz – patron, gdy uciekasz od Bożego planu i Tobiasz – opiekun, kiedy tracisz wiarę
Czytaj także:
Gedeon i Dawid – biblijni patroni na współczesne problemy