separateurCreated with Sketch.

Dlaczego w miesiącu ślubu musi być literka “R”? Tłumaczymy ten i inne ślubne mity…

MITY ŚLUBNE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nie słyszałam jednak jeszcze, żeby obsypanie ryżem, kaszą, monetami czy innymi płatkami róż przyniosło kiedyś w życiu fortunę.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Sezon ślubów w pełni. Jeszcze do końca października świętujemy z nowożeńcami, bo przecież listopad nie zawiera już w sobie literki „r”, zatem może okazać się nieszczęśliwy dla tych, którzy zdecydują się na zaślubiny właśnie wtedy. Ufff, na szczęście wzięliśmy ślub w sierpniu…

 

Jeśli ślub to tylko z „R”

„Kobietki kochane napiszcie mi, dlaczego niby musi być to «r» w nazwie miesiąca, w którym bierze się ślub? My mamy na lipiec i się wszyscy dziwią, że w miesiącu, którym nie ma «r»” – czytam na jednym z forów, ale uwierzcie, aż huczy o tym na wielu innych.

Niesamowite, ale wciąż wiele par planując ślub i wesele bierze pod uwagę „szczęśliwy miesiąc”, zatem ten, który zawiera w nazwie literę „r”. Gwarantuję, że mogę wymienić przynajmniej kilka, a nawet kilkadziesiąt par, których owo „R” nie uchroniło od kryzysów.

Zatem, dlaczego moda na taki zabobon? Otóż ani „R”, ani inna literka alfabetu nie przynosi szczęścia nowożeńcom. Po prostu w krajach, w których jest bardzo gorąco np. May, June, July, August nie bierze się ślubów z przyczyn praktycznych, ponieważ przy 40 stopniach jedzenie szybko się psuje, makijaż spływa jeszcze szybciej i jest najzwyczajniej w świecie niekomfortowo. Z przyczyn praktycznych organizuje się ceremonię ślubną i wesele w miesiącach chłodniejszych (które w swej nazwie zawierają „R”) – np. December, January, February, March. Oto cała prawda o szczęśliwym „R”.


ABBY KINGSTONE CURTIS
Czytaj także:
W tej rodzinie od 120 lat panny młode biorą ślub w tej samej sukni!

 

Pan młody nie może widzieć panny młodej w sukni przed ślubem

Uwaga to przynosi pecha! Tak mówią. A tak naprawdę nie chodzi o żadnego pecha, tylko o „wielkie WOW!”. Ślub to jedno z najpiękniejszych wydarzeń w życiu, fajnie jest wpleść do tego elementy niespodzianki, jak np. zobaczenie ukochanej pierwszy raz w białej, pięknej sukni właśnie w dniu ślubu. My na przykład tak chcieliśmy – poczekać z okazaniem sukni, żeby Maciej mógł zobaczyć mnie tak pięknie i wyjątkowo ubraną z delikatnym makijażem i piękną fryzurą właśnie w dniu ślubu. To było naprawdę „wielkie WOW” dla Niego.

 

Zamiast kasą i ryżem… obsypmy ich modlitwą

Często, żeby zapewnić państwu młodym dostatnie życie, goście weselni decydują się na obsypanie ich ryżem bądź monetami, kiedy nowożeńcy wychodzą z kościoła. Swoją drogą ciekawe, co na to Panna Młoda, kiedy musi wydłubywać ryż z włosów, czy moniaczki z dekoltu. Ja chyba nie byłabym za bardzo zadowolona. Nie słyszałam jednak jeszcze, żeby obsypanie ryżem, kaszą, monetami czy innymi płatkami róż przyniosło kiedyś w życiu fortunę.

Ostatnio coraz częściej spotykam się z prośbą od państwa młodych, żeby owszem, obsypywali czymś wyjątkowym, czymś co pomoże im przejść razem przez życie, kiedy będzie dobrze, ale też kiedy przyjdą trudniejsze momenty. Proszą o obsypanie, żeby móc wypełnić przysięgę małżeńską i być razem szczęśliwi. Proszą o to, żeby obsypać ich modlitwami, bo to jest coś, co faktycznie może dać szczęście, coś co sprawi, że w chwilach próby, będą umocnieni przez te wszystkie modlitwy, które były i są zanoszone w ich intencji.  Serce się raduje, kiedy słyszę takie ogłoszenia przed wyjściem z kościoła.

W długiej historii zawierania związków małżeńskich narodziło się wiele mitów i zabobonów. Możecie jednak spać spokojnie, jeśli miesiąc, w którym zaplanowaliście ślub nie ma w sobie literki „R”, a twój narzeczony widział cię już w sukni ślubnej. To nie ma znaczenia dla waszego przyszłego małżeńskiego życia.



Czytaj także:
Gdy panna młoda usłyszała to pytanie fotografa, zalała się łzami

 

Zatem co robić, by mieć szczęśliwe małżeństwo?

Mam jednak kilka alternatyw tych przesądnych praktyk.

  1. Zaplanuj nauki małżeńskie dla siebie i narzeczonej/go, tak abyście nie musieli robić tego na 2 tygodnie przed ślubem, żeby uzyskać niezbędny dokument. Potraktujcie to priorytetowo. Zróbcie rozeznanie, gdzie warto pójść, żeby w formie warsztatowej popracować nad relacją.
  2. Zainicjuj wspólną modlitwę narzeczeńską – to bardzo pomaga na poważnie podejść do tego, co tak naprawdę będzie się działo tego dnia w kościele.
  3. Zaplanujcie spowiedź (najlepiej generalną), żeby jak najlepiej duchowo przygotować się do tego dnia.
  4. Obsypujcie się nawzajem modlitwami już teraz, żeby umocnić zarówno waszą teraźniejszą relację, jak również zadbać o to, żeby być lepszym współmałżonkiem w przyszłości.
  5. Czytajcie, spędzajcie dużo czasu razem, rozmawiajcie, randkujcie, dbajcie o czystość i bycie w stanie łaski uświęcającej.

Mogłabym stworzyć całą listę takich punktów, ale na zakończenie dodam tylko, że „Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na swoim miejscu”. Jako małżonkowie, a wcześniej narzeczeni namacalnie doświadczamy tego w naszej relacji i jesteśmy świadomi, że to jest jedyny kierunek w życiu (nie tylko małżeństwa), który daje prawdziwe i 100 procentowe szczęście!



Czytaj także:
5 książek idealnych na prezent ślubny

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.