Na jej grobie w rodzinnej miejscowości widnieje napis: „Lepsza śmierć niż grzech”.W sobotę 1 września w słowackich Koszycach nowy prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Becciu (właśnie w tym dniu obejmie on oficjalnie swój urząd) ogłosi błogosławioną pochodzącą z tych stron Annę Kolesárovą.
Ta młoda dziewczyna zginęła w listopadzie 1944 r. z rąk żołnierza sowieckiego, broniąc swej czystości, a jej życie i okoliczności śmierci męczeńskiej bardzo przypominają życiorys naszej błogosławionej Karoliny Kózkówny. Poniżej podajemy krótki życiorys nowej błogosławionej.
Czytaj także:
Rumuńska Kózkówna. Gdy ją znaleziono martwą, w ręku trzymała różaniec
Śmierć matki i szybkie dojrzewanie
Anna Kolesárová urodziła się 14 lipca 1928 r. we wsi Vysoká nad Użem jako drugie dziecko (miała starszego brata) w miejscowej pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. W latach 1934-42 uczęszczała w swych stronach rodzinnych do szkoły podstawowej, którą ukończyła z wyróżnieniem, a w 1938 r., gdy miała 10 lat, przyjęła I Komunię św. i sakrament bierzmowania.
Brała czynny udział w życiu wspólnoty parafialnej, regularnie chodziła na msze święte i przystępowała do sakramentów. Była żywym i pogodnym dzieckiem, chętnie bawiła się ze swymi rówieśniczkami.
Wkrótce jednak spotkał ją bolesny cios. 15 kwietnia 1942 r. w wieku 51 lat zmarła jej matka i na niespełna 14-letnią dziewczynkę spadł ciężar troski o dom: gotowanie posiłków, sprzątanie, pranie i inne czynności.
Wydarzenie to w połączeniu z głęboką wiarą sprzyjało jej szybkiemu dojrzewaniu duchowemu i wykształceniu się u niej silnej osobowości. Pozostała przy tym prostą, skromną i pobożną dziewczyną, która często chodziła do kościoła, spowiadała się i korzystała z sakramentów, dużo się modliła, zwłaszcza na różańcu.
Śmierć w obronie godności
To w miarę spokojne, chociaż ubogie i ciężkie życie rodziny Kolesárów gwałtownie przerwały pod koniec 1944 r. działania wojenne, szczególnie zbliżający się front i natarcie Armii Czerwonej, ścigającej wycofujących się Niemców.
22 listopada tegoż roku część oddziałów sowieckich wkroczyła do wioski, a miejscowa ludność, znając już zachowanie „wyzwolicieli” na terenach oswobodzonych od hitlerowców, próbowała się przed nimi ukryć. Anna, świadoma tego, co może jej zagrażać, zwłaszcza że była bardzo młoda i ładna, już wcześniej zaczęła nosić starą czarną sukienkę swej zmarłej matki, myśląc, że w ten sposób będzie wyglądała starzej i poważniej, a być może ocali czystość i życie.
Gdy czerwonoarmiści byli już blisko, cała rodzina ukryła się w piwnicy. Jeden z żołnierzy szybko jednak odkrył schronienie, a wówczas ojciec powiedział swej córce, aby dała jeść przybyszowi, bo może jest głodny, ten jednak odrzucił te słowa i zaczął molestować dziewczynę, grożąc, że ją zabije, jeśli nie spełni jego żądania.
Ale Anna nie ulękła się gróźb, choć zdawała sobie sprawę, co jej za to grozi. Żołnierz chwycił ją i próbował zgwałcić, lecz dziewczyna zdołała mu się wyrwać i próbowała uciec do piwnicy, a wówczas napastnik dwukrotnie do niej strzelił, zabijając ją na miejscu na oczach zrozpaczonego ojca. Przed śmiercią Anna zdążyła jeszcze powierzyć swą duszę Jezusowi, Maryi i Józefowi.
Czytaj także:
Bł. Karolina Kózkówna nauczyła mnie modlitwy. Rozmowa z piosenkarką Marią Bober
„Lepsza śmierć niż grzech”
Pochowano ją potajemnie nazajutrz wieczorem na miejscowym cmentarzu bez posługi kapłańskiej. Dopiero w tydzień później, 29 listopada miejscowy proboszcz ks. Anton Lukáč odprawił pogrzeb zmarłej, a w dzienniku parafialnym zapisał po łacinie „Hostia sanctae castitatis” (Ofiara świętej czystości).
Dokładniejszy opis śmierci swej młodej parafianki zrobił w kronice parafialnej kościoła w Pavlovciach nad Użem. Zapisał tam m.in., że w chwili, gdy Anna odważnie i bez wahania broniła swej czystości, karmił ją Eucharystią sam Chrystus, gdyż na krótko przed całym wydarzeniem wyspowiadała się i przyjęła komunię świętą. Pod tą wzmianką podpisało się pięcioro świadków.
Męczeńska śmierć zaledwie 16-letniej dziewczyny wywarła duże wrażenie na sąsiadach i szybko zrodziło się wśród nich przekonanie o jej świętości. Ale powojenna rzeczywistość komunistycznej Czechosłowacji, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych, w czasach szalejącego stalinizmu i bezwzględnej walki z religią uniemożliwiały podjęcie jakichkolwiek działań na rzecz rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego.
Niemniej jednak istnieją wiarygodne przekazy, że już w 1957 r. pochodzący z Vysokej jezuita Michal Potocký zaczął gromadzić zeznania i świadectwa o życiu i śmierci przyszłej błogosławionej. Obecnie na jej grobie w jej rodzinnej miejscowości widnieje napis „Lepsza śmierć niż grzech”.
Życie i okoliczności śmierci Anny Kolesárovej bardzo przypominają losy polskiej błogosławionej Karoliny Kózkówny (1898-1914). Ona również zginęła z ręki żołnierza rosyjskiego w czasie wojny, broniąc swej czystości, mając nieco ponad 16 lat. Na ołtarze wyniósł ją w Tarnowie Jan Paweł II w czasie swej podróży do Polski 10 czerwca 1987 roku.
Czytaj także:
Bł. Karolina Kózkówna. Czy ewentualny gwałt zmniejszyłby wartość jej świętości?