Wykonują utwory Metalliki, Deep Purple i Iron Maiden. Nie byłoby w tym pewnie nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż minizespół muzyczny tworzą dwaj mnisi. Posłuchaj i obejrzyj, jak grają!W niecałe dwa tygodnie od momentu opublikowania debiutanckiego, amatorskiego teledysku, mnich Teofil i hieromnich (we wschodniej tradycji monastycznej zakonnik posiadający święcenie kapłańskie) Petar podbili sieci społecznościowe. Ich brawurowe wykonanie piosenki „Wasting Love” heavymetalowej grupy Iron Maiden (oryginalnie znalazła się ona na płycie „Fear of the Dark” wydanej w 1992 roku) na dwie gitary akustyczne doczekało się blisko 145 tysięcy wyświetleń w serwisie YouTube, jak również na dziesiątkach bałkańskich portali internetowych.
Read more:
Athos. Podglądamy codzienne życie w Republice Mnichów [zdjęcia]
Wideo zamieściła również strona popularnego i renomowanego amerykańskiego miesięcznika branżowego „Guitar World”.
Zobacz wideo z mnichami:
https://www.youtube.com/watch?v=J49w5D2Eh4w&feature=youtu.be
Film został nakręcony na terenie klasztoru Tuman we wschodniej Serbii, oddalonym 120 km od Belgradu. Obydwaj zakonnicy prowadzą tam życie monastyczne. Obok muzycznego hobby mnisi wypełniają swoje zwyczajowe obowiązki.
Ojciec Petar sprawuje Boską Liturgię i nabożeństwa cyklu dobowego, głosi kazania oraz spowiada przybywających do klasztoru licznych pielgrzymów. Monaster słynie bowiem z wielu cudów, szczególnie uzdrowień osób ciężko chorych. Znajdują się w nim relikwie dwóch świętych: Zosimy Tumańskiego (Synaity) oraz mnicha Jakuba Nowego Tumańskiego. Pierwsze wzmianki historyczne o klasztorze pochodzą z połowy XVI wieku.
Obydwu mnichom gitarzystom daleko jednak do współczesnych gwiazd rocka. Jak na razie nie udzielili jeszcze żadnego wywiadu dotyczącego swojej twórczości i najwyraźniej wolą, aby wypowiadała się za nich sama muzyka. Na stronie monasteru znajdziemy jednak wypowiedź igumena (przeora) wspólnoty, o. Dimitrije, który zapewnił, iż mnisi otrzymali jego błogosławieństwo na działalność muzyczną. Igumen odpowiedział również wszystkim sceptykom twierdzącym, że połączenie duchowości prawosławnej i zachodniej muzyki heavymetalowej i hardrockowej jest nie do przyjęcia.
Wszystko, co Bóg dał człowiekowi jest samo w sobie nakierowane ku dobru, więc także dotyczy to muzyki. Zasadnicze pytanie brzmi, jak się ku tym Bożym darom odnosimy oraz w jaki sposób z nich korzystamy. Ważne jest, aby wszystkie rzeczy i zjawiska, które nas otaczają wiodły ku najważniejszemu celowi, jakim jest zbawienie. Miłość do Boga nie ma żadnych warunków wstępnych oprócz czystej duszy. To, czy słuchasz Iron Maiden, Metalliki, Vivaldiego czy Stefana Mokranjca (kompozytor serbskiej chóralnej muzyki prawosławnej – przyp.) nie jest już ważne – tłumaczy o. Dimitrije.
Przedstawiciele monasteru zwracają również uwagę, że współczesna muzyka rockowa może być narzędziem do pomagania bliźnim i czynienia chrześcijańskich dzieł miłosierdzia, jak dzieje się to dzięki wielu licznym koncertom charytatywnym.
Ojcowie Teofil i Petar planują w przyszłości publikację kolejnych utworów swoich ulubionych wykonawców – oczywiście, dalej w wersjach akustycznych, na dwie gitary.
Na podstawie: guitarworld.com, manastirtumane.org, headliner.rs
Read more:
Święty Boże, Święty Mocny… To pieśń aniołów, czyli wspaniały, starożytny Trisagion