separateurCreated with Sketch.

Co się dzieje w naszym mózgu, kiedy się modlimy?

MODLĄCY SIĘ MĘŻCZYZNA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Medytacja pomaga zrelaksować system nerwowy, obniża ciśnienie krwi, poprawia stan serca, przedłuża życie, daje poczucie szczęścia. Jak to się dzieje?

Medytacja pomaga zrelaksować system nerwowy, obniża ciśnienie krwi, poprawia stan serca, przedłuża życie, daje poczucie szczęścia. Jak to się dzieje?

Ludzka egzystencja nakierowana jest na nieskończoność. Stanowi to naturalną potrzebę człowieka – co odzwierciedla filozofia czy poezja. Duchowy wymiar w spontaniczny sposób doprowadza nas do modlitwy i kontemplacji, które nadają znaczenie naszemu życiu.

Współczesna neurologia – dzięki najnowszym technologiom umożliwiającym wgląd w działalność mózgu w stanie pełni jego aktywności – wykazuje, że medytacja i modlitwa są w stanie modyfikować strukturę mózgu



Czytaj także:
Chcesz mieć spokojny sen? Odmów tę wieczorną modlitwę

 

Co się dzieje w naszym mózgu, kiedy się modlimy?

Istnieje rozbudowana sieć struktur na poziomie neurologicznym zaangażowanych w działalność mózgu. To płat czołowy, który pomaga nam skoncentrować umysł na modlitwie; system limbiczny pozwalający na doświadczanie silnych emocji i płaty ciemieniowe, dzięki którym mamy poczucie samych siebie i które pomagają nam orientować się w czasie i przestrzeni.

W zależności od konkretnego doświadczenia te obszary mogą się włączać lub wyłączać. Na przykład płaty ciemieniowe mogą się wyłączać, gdy ktoś odczuwa pewnego rodzaju zatracenie własnego ja lub doświadcza zjednoczenia z Bogiem.

Takie odkrycia są możliwe dzięki najnowszym technologiom i pomagają interdyscyplinarnym myślicielom rozwijać teologię opartą na nauce, która umożliwia zrozumienie na przykład relacji między wiarą a zdrowiem.



Czytaj także:
Nowenna o przebaczenie, czyli 9 dni prowadzących do wewnętrznego uzdrowienia

 

Biologiczne korzyści z modlitwy

Początków związku neurologii z duchowością należy szukać w pracach Herberta Bensona, kardiologa z Harvard Medical School, który dogłębnie zbadał rolę, jaką autonomiczny system nerwowy odgrywa w procesie ludzkich chorób.

Benson ustalił, że system odpowiedzi na stres wpływa na cały układ nerwowy.

Dokonał jeszcze innego interesującego odkrycia: stwierdził, że medytacja, wśród wielu innych swoich zalet, pomaga zrelaksować system nerwowy, obniża ciśnienie krwi, poprawia stan serca, przedłuża życie, daje poczucie szczęścia i bliskości z transcendencją.

Po latach badań Benson odkrył, że z drugiej strony, osoby praktykujące medytację jako formę modlitwy były zdrowsze niż te, które ją praktykowały jedynie jako sposób na osiągnięcie pewnych korzyści fizjologicznych i zdrowotnych.

Stymulująca system nerwowy (część autonomicznego systemu nerwowego) wiara w Boga poprzez medytację na niej opartą zapewniała więcej korzyści umysłowi i ciału niż medytacja agnostyczna.

Bez wątpienia te naukowe rewelacje mogą stanowić dla nas zachętę do modlitwy, jednak najważniejsze jest, abyśmy przeżywali nasz duchowy wymiar jako wielki dar, niezależnie od najnowszych odkryć, jakich dostarcza nam współczesna nauka.

Moc modlitwy wykracza poza samą naukę, chociaż powyższe dane mogą stanowić pozytywny impuls dla rozpoznawania licznych korzyści, jakie nam ona ofiaruje.



Czytaj także:
Medytacja, sznur i deska z farbami – poznajcie najnowsze trendy w duchowości chrześcijańskiej

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.