Najłatwiej ich rozpoznać po stylu narracji. „Ja tak miałem, zrobiłem to i to, a teraz nauczę cię, jak zrobić tak samo”. „Pokażę ci jedną rzecz, która rozwiąże wszystkie twoje problemy”. Do jednego worka wpadają tutaj rozmaite kłopoty: długi, otyłość, alkoholizm albo niezdrowy styl życia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Upadek komunizmu i wolny rynek otworzyły w naszym kraju nową przestrzeń: sferę rozwoju osobistego. Po roku 1989 nastąpił wysyp tłumaczonych z angielskiego książek o motywacji, zarządzaniu czasem i samorealizacji. W ostatnich jednak latach, dzięki ilości dostępnych mediów, jak grzyby po deszczu pojawiają się specjaliści od sukcesu w pracy i życiu osobistym. Głośni marketingowo, ale często kompletnie samozwańczy guru od każdej sfery życia.
Jedno cudowne lekarstwo na wszystkie problemy
Najłatwiej ich rozpoznać po stylu narracji. „Ja tak miałem, zrobiłem to i to, a teraz nauczę cię, jak zrobić tak samo”. „Pokażę ci jedną rzecz, która rozwiąże wszystkie twoje problemy”. Do jednego worka wpadają tutaj rozmaite kłopoty: długi, otyłość, alkoholizm albo niezdrowy styl życia. Są także specjaliści od uwodzenia kobiet („kiedyś byłem sam, teraz umawiam się z kilkoma kobietami naraz”). Żeby było jasne – cytuję autentyczne oferty i hasła, nie zaś wymyślone dla potrzeb tekstu.
Sposoby na rozwiązanie największych bolączek są oferowane w prostej formie. Pierwszą z nich jest masowe spotkanie w stylu wielkiego show, w czasie którego w ciągu kilku godzin poznamy sekrety najbogatszych ludzi świata i staniemy się, jak oni, efektywnymi nadludźmi. Druga propozycja radykalnej zmiany życia – to kurs on-line, podczas którego w ciągu sześciu czy nawet dziesięciu webinarów (albo tylko ich nagrań) zdobędziemy asertywność albo większą pewność siebie, nauczymy się oszczędzać czy też naprawimy swój związek.
Czytaj także:
Coaching – rozwój czy rozbój?
Najwyższy czas na regulacje prawne!
Od kiedy zaczęłam uczyć się pracy jako trener i prowadzić warsztaty, próbuję się rozeznać w tym, co się dzieje na rynku działań w tym obszarze. Samo środowisko ludzi zajmujących się wspieraniem rozwoju zauważa tu wielki bałagan i czeka na regulacje prawne. Na ten moment jedynie terapeuta potrzebuje wymaganych przepisami uprawnień, by prowadzić praktykę. Rozwojem natomiast może zajmować się każdy.
I właśnie tego jesteśmy odbiorcami. Miliony odsłon na Youtubie święci przysłowiowy Psycholog Wojtek, Doktor Grzegorz Maćkowiak czy Kołcz Piter*, którzy serwują publiczności sieczkę sloganów i grają na emocjach. Co gorsza, tak zwane prawdy życiowe podawane są do zażywania bez wcześniejszej diagnozy pacjenta i bez ulotki z zastrzeżeniami (czyli wyjaśnienia, dla kogo będą szkodliwe). Nie mają też nic wspólnego z tym, co wypracowała współczesna psychologia, psychoterapia czy antropologia.
Metody przekazu zresztą są już wyjściowo manipulacyjne. Mamy tu na ogół do czynienia z marketingiem i psychologią sprzedaży, nie zaś z autentycznym wspieraniem człowieka w jego poszukiwaniach. Guru są często także aktywnymi praktykami NLP – programowania neurolingwistycznego. To nurt, który poza głęboko manipulacyjnymi technikami radzenia sobie z własną świadomością, równie dokładnie opisuje i uczy, w jaki sposób mówić, patrzeć, dotykać i przekonywać, by drugi człowiek nam zaufał i robił to, czego my chcemy.
Czytaj także:
Motywacja czy ułuda? Nie daj się nabrać na łatwe hasła
Po czym poznać profesjonalnego coacha?
Pseudocoachningowe działania stawiają w fatalnym świetle pracę profesjonalnych coachów, którzy kierują się etyką zawodową i znają ograniczenia swojej roli. W coachingu, który nie sprzedaje iluzji, klient jedynie uzyskuje pomoc w nazwaniu swoich przekonań i potrzeb, dzięki czemu sam może podejmować bardziej świadome decyzje. Nie dlatego, że coach „też tak miał i teraz powie, jak to zrobić”, bo jego rolą nie jest w żadnym względzie doradzanie. Dobry coach umie też rozpoznać, kiedy osoba, która chce z nim współpracować, przeżywa takie problemy i wewnętrzne konflikty, że potrzebuje pomocy kogo innego – terapeuty.
Jak zatem odróżnić kogoś, kto może pomóc, od szarlatana? Coach, który dobrze rokuje, skończył uznaną szkołę coachingu i otrzymał certyfikat międzynarodowej federacji (International Coach Federation). Jeszcze lepiej, jeśli przeszedł własną głęboką terapię i podlega regularnej superwizji. Kolejnym kryterium, które jest ważne, to by jego wartości nie były rozbieżne z naszymi.
Pseudocoaching krzywdzi nas, bo nie pokazuje prawdy o ludzkiej kondycji, w której istnieją realne ograniczenia. Karmi złudzeniami, że życie można zaprogramować i zapanować nad nim – podczas gdy z całą pewnością tak nie jest.
Czytaj także:
Najlepsza motywacja? Przeciwnik, którego oddech czujesz na plecach