Ważniejsza może okazać się twoja reakcja na jego spóźnienie niż opowiadanie mu o tym, co mówi dzisiejsza Ewangelia.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ona od lat we wspólnocie, a on do kościoła w niedziele i święta – jak to pogodzić? Co zrobić, gdy ukochany nie chce iść do kościoła w środę? Jak odpowiedzieć na pytanie, po co? Jak reagować, gdy odmawia kolejnego wyjazdu na rekolekcje? Jak zachowywać się w sytuacji, gdy dewaluuje mój aktywny udział w życiu Kościoła? Co mówić, gdy ciągle słyszę “znowu do kościoła, oszalałaś?”.
Chrześcijaństwo to stan serca
Przede wszystkim pamiętaj o tym, że chrześcijaństwo to nie chodzenie do kościoła. To stan ludzkiego serca. O chrześcijańskiej postawie nie świadczy ilość zrealizowanych kościelnych aktywności. To zdolność do kochania mówi najwięcej o twojej bliskości z Bogiem. Umiejętność bycia w relacji jest miarą twojego duchowego życia.
Zanim więc ocenimy “letniość” drugiej osoby, powinniśmy przyjąć dobre kryterium. Być może okaże się, że twój chłopak nie jest aż tak bardzo niechrześcijański, jak myślisz. Może mimo jego niechęci do wszelkich nabożeństw realizuje Bożą miłość w codzienności. Jest duża szansa na to, że wasze dążenia są zbieżne, mimo innego sposobu ich nazywania i realizowania.
Sprecyzowanie waszych pragnień czy wizji na przyszłość może zweryfikować to, czy rzeczywiście się rozmijacie. Być może w miejscu, w którym obecnie widzicie całkowitą niespójność uniemożliwiającą kontynuowanie związku, pojawią się punkty wspólne.
Przede wszystkim – rozmawiajcie
Porozmawiajcie zatem o wspólnych wartościach. To one są fundamentem każdego związku. Ich rozbieżność może uniemożliwić lub utrudnić zbudowanie bliskiej relacji. Pomyślcie o nich bardzo szeroko. Zadajcie sobie generalne pytanie – co jest dla was ważne?
Tylko rozmowa ze wzajemnym zrozumieniem, otwartość na inność i porzucenie własnych przyzwyczajeń może uratować waszą relację. Warto więc na chwilę odłożyć temat kolejnego wyjazdu na rekolekcje, a porozmawiać o tym co najistotniejsze – jak chcecie żyć? Tematy “kościelne” niekiedy mogą zasłonić to, co jest najważniejsze i na czym potrzebujecie się skupić.
A co, jeśli on faktycznie jest “letni”?
Może się okazać, że wasze wartości rzeczywiście nie są spójne i rozmijacie się w wielu istotnych kwestiach. Twój wybranek faktycznie daje się poznać jako osoba “letnia”, niemająca nad tym głębszej refleksji, nieposzukująca Boga w codzienności. Nie jest to jednak oczywisty powód do natychmiastowego zerwania relacji.
Czasami warto spróbować. “Oporny” chłopak to trudne zadanie, ale być może nie bez powodu Bóg postawił go na twojej drodze. Niekoniecznie musi on być przeszkodą w Bożym planie na twoje życie, a może być wręcz szansą na jego realizację. A zatem, nie traktuj swojego chłopaka jako zagrożenia. Lęk nigdy nie jest dobrym drogowskazem. Stoi w opozycji do miłości, która jako jedyna może zdziałać cuda w twoim życiu.
Tylko postawa miłości wynikająca z wnętrza twojego serca przekona twojego chłopaka do większej bliskości z Bogiem. To, jak funkcjonujesz w codziennych sytuacjach. Ważniejsza może okazać się twoja reakcja na jego spóźnienie niż opowiadanie mu o tym, co mówi dzisiejsza Ewangelia.
Osobę, która jest na początkowym etapie relacji z Bogiem możesz przekonać tylko praktyką, konkretnym aktem miłości w codzienności. Nie mam na myśli tego, że musisz być idealna i udawać kogoś, kto nie ma wad i słabości. Wręcz przeciwnie. Pokaż swoją niedoskonałość i wiarę w to, że Bóg kocha cię pomimo wszelkiej ułomności. Spróbuj właśnie w taki sposób kochać swojego wybranka.
Prawdziwa miłość, a więc cierpliwość, łaskawość, brak zazdrości, nieszukanie swego czy niepamiętanie złego, najbardziej przybliży mu Boga.
Czytaj także:
O mały włos skreśliłabym go, bo był niewierzący. Dziś jesteśmy małżeństwem