Utytułowana lekkoatletka, zdobywczyni 7 medali olimpijskich, rekordzistka świata w biegach sprinterskich wreszcie matka oraz żona. Zmarła w Warszawie w piątkowy wieczór 29 czerwca. Od kilku lat walczyła z chorobą nowotworową.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Irena zmarła około godziny 23.30 w Warszawie, w szpitalu przy ulicy Szaserów. Od dłuższego czasu zmagała się z chorobą, ale ostatnio dobrze się czuła. Niedawno była przecież na Pikniku Olimpijskim – przekazał jej mąż, Janusz Szewiński w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Szewińska miała dwóch synów – Andrzeja i Jarosława Szewińskich.
Jeden z nich opublikował na swoim koncie na Facebooku zdjęcie z informacją o śmierci mamy:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1750658938357398&set=a.108223805934261.16795.100002399262057&type=3&theater
Jakiś czas temu Irena Szewińska usłyszała diagnozę o nowotworze. W 2014 roku rozpoczęła chemioterapię. Po tym, jak wydawało się, że rak jest już niemal pokonany, choroba wróciła.
Duch sportowej walki przełożył się także i na jej walkę o zdrowie. Szewińska pozostawała bardzo aktywna, pełniła funkcję wiceprezeski Polskiego Komitetu Olimpijskiego, nie odpuściła wyjazdu do Soczi na igrzyska zimowe.
Szewińską uważa się za jedną z najwybitniejszych postaci w historii polskiego sportu. Aż siedmiokrotnie stawała na podium podczas igrzysk olimpijskich – zdobyła 3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale. Dziesięciokrotnie zdobywała mistrzostwa Europy. Jest jedyną biegaczką, która biła rekordy na wszystkich dystansach sprinterskich – 100, 200 oraz 400 metrów. Była świetna także w skoku w dal oraz sztafetach. W 1974 roku okrzyknięto ją najlepszą sportsmenką świata.
Zanim sięgnęła po 3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale olimpijskie oraz 10 medali mistrzostw Europy – i zanim ustanowiła kilkanaście rekordów świata, musiała najpierw jako dziecko przeżyć nędzę i rozpacz zniszczonego wojną, głodującego Leningradu, gdzie urodziła się 24 maja 1946 roku, by potem przeżyć radość repatriacji i zamieszkać w Warszawie – pisze w „Przeglądzie Sportowym” dziennikarz Maciej Petruczenko, który w swoim zawodowym życiu wiele miejsca poświęcił dokonaniom Szewińskiej.
Nawet po tym, gdy przestała biegać wyczynowo, nie potrafiła rozstać się ze sportem. Działała w wielu inicjatywach sportowych, była wiceprezeską PKOl oraz członkinią MKOl. Kondolencje po śmierci napływają z całego świata.
Polish media reporting that Irena Szewinska – the only athlete in history to set world records at 100m, 200m and 400m – died today at the age of 72.
— Jon Mulkeen (@Statman_Jon) June 29, 2018
⚫️ Sad to learn the death of Irena Szewinska 🇵🇱 at age 72
✅10 world records
✅The only sprinter to set WRs at 100m 200m & 400m. At 400m 1st woman < 50sec, she won 43 out of her 47 races (finals, 1963-1980)
✅7 Olympic medals
✅International career 1963-1980 pic.twitter.com/3NUOh3ynL6— PJ Vazel (@pjvazel) June 30, 2018
Nie żyje Irena Szewińska • Polski Komitet Olimpijski https://t.co/KbXZiO4sSz
— PKOl (@PKOL_pl) June 29, 2018
W 2016 roku od prezydenta otrzymała najważniejsze polskie odznaczenie – Order Orła Białego. Nie otrzymał go nigdy wcześniej żaden sportowiec.
Jak czytamy w sekcji sportowej portalu TVN24, podczas ostatniego pikniku, który odbył się 9 czerwca, Szewińska podkreśliła, że “najważniejsze w tym wszystkim są dzieci. Jeśli zasmakują jakiejkolwiek konkurencji, dyscypliny czy aktywności fizycznej, to możemy mieć pewność i cieszyć się, że wchodzą na piękną drogę. Sport jest fantastycznym wynalazkiem”.
Źródło: PAP, Przegląd Sportowy, TVN24
Czytaj także:
Bezprecedensowy dokument Watykanu: pochwała sportu
Czytaj także:
Wiesz, że sport może być dla Twojego dziecka drogą do Boga?