Jak się modlić Pismem Świętym?
Moje ostatnie „skrzywienie” z formacji we wspólnocie sprawia, że zawsze, gdy zadaję pytanie "jak?", włącza mi się czerwona lampka z napisem „zła kolejność”. Najpierw warto zadać sobie pytanie „dlaczego?”. W przypadku modlitwy Słowem Bożym to wręcz konieczne. Może nas to uchronić przed traktowaniem Pisma Świętego jak zbioru gotowych recept na trudne życiowe sytuacje.
Jeśli masz pewną intuicję, że warto byłoby częściej zaglądać do Biblii i stoi za tym jedynie oczekiwanie, że (mówiąc ogólnie) dzięki temu będzie ci się łatwiej żyło, to prawdopodobnie szybko zakończysz tę przygodę. To działa nieco inaczej.
Jeśli twoją motywacją jest pogłębienie twojej osobistej relacji z Bogiem, który może ci dzięki temu okazać swoją Miłość, ale też trudną prawdę o tobie, wtedy możesz pytać „jak?”.
Moja odpowiedź na to pytanie wypływa przede wszystkim z formacji w Szkole Nowej Ewangelizacji. Jest to kilka prostych punktów, które sprawiły, że zacząłem żyć Słowem Bożym, zapamiętywać je, posługiwać się nim i trudno mi dzisiaj wyobrazić sobie dzień bez tego Słowa.
A więc: „wejdź do swej izdebki” (w najbardziej ekstremalnych sytuacjach moją „izdebką” był nawet samochód), wyłącz telefon, poproś bliskich, by w miarę możliwości nie przeszkadzali ci i...
Jak się modlić Słowem Bożym? Galeria - przewodnik w skrócie:
1. Uwielbiaj!
Na początku warto sobie uświadomić, przed Kim tak naprawdę stajesz i kim jesteś wobec Niego. Niesamowitym przykładem jest tutaj jedna ze starotestamentowych postaci - Nehemiasz, który nim poprosił Boga o to, by król perski pozwolił mu wyruszyć do Jerozolimy, aby ją odbudować, najpierw wywyższał Boga, uwielbiał Go, uwielbiał Jego wierność i Miłość oraz stwierdzał małość swoją i swoich rodaków (Neh 1, 4-11).
Ta modlitwa uwielbienia była dla niego ważniejsza niż prośba, która dotyczyła przecież spraw potężnej wagi, bo chodziło o odbudowanie zrujnowanej świątyni i miasta, które dla Izraelitów było świętością.
Drugi powód, dla którego trudno mi nie uwielbiać Boga, to fakt, że w Polsce mogę z łatwością kupić Pismo Święte i mieć do niego swobodny dostęp. Nie wszędzie na świecie tak jest. To wielka łaska, że Słowo Boże mamy na wyciągnięcie ręki.
Uwielbiaj więc - konkretnie, swoimi słowami, najlepiej na głos, wierząc, że Bóg jest przy tobie. Jeśli sprawia ci to trudność, wystarczy, że będziesz powtarzać jedno zdanie, np. „Bądź uwielbiony, Boże”.
2. Przywołuj Ducha Świętego
Jest to warunek absolutnie konieczny, by czytanie Słowa Bożego stało się spotkaniem i modlitwą. Duch Święty to główny Autor Pisma Świętego, który gotów jest w każdej chwili, przy naszej otwartości, uzdalniać nas, byśmy przez Słowo Boże poznawali Boga i byśmy to Słowo w szczerości serca odnosili do swojego życia.
Wołaj więc - znowu konkretnie, swoimi słowami, najlepiej na głos, wierząc, że Duch Święty zawsze odpowiada na to wezwanie. Jeśli sprawia ci to trudność, wystarczy jedno zdanie, które będziesz powtarzać, np.: „Przyjdź, Duchu Święty!”.
3. Czytaj
To chyba nikomu nie przysporzy problemu. Przeczytaj rozdział lub akapit. Np. taki, który Kościół proponuje z Ewangelii na dany dzień. Przeczytaj też przypisy, zerknij do fragmentów, do których dane wersety odwołują się w przypisach, by znać szerszy biblijny kontekst fragmentu (Słowo tłumaczy Słowo).
Poszukaj komentarza do tego Słowa w jakimś sprawdzonym kościelnym źródle (może to być oczywiście źródło internetowe, są też wydania Pisma Świętego, które zawierają komentarze na każdej stronie pod fragmentami), by znać nauczanie Kościoła dotyczące danego fragmentu i jego moralną wymowę.
Wielu księży, których dotychczas spotykałem, proponowało dla zupełnie początkujących, by regularne spotykanie się ze Słowem Bożym zacząć od Ewangelii wg św. Mateusza (jeden rozdział na jeden dzień).
4. Słuchaj
Kiedy już znasz pewien kontekst fragmentu i jego wymiar moralny, przychodzi czas na najważniejsze. Co Bóg w tym Słowie mówi osobiście do ciebie?
By poznać odpowiedź na to pytanie, potrzebujesz pełnej gotowości, by otwierać się przed Bogiem w prawdzie o sobie. Nie ukrywać się w krzakach jak Adam i Ewa. Bóg mówi w swoim Słowie do twojego życia, ale od twojej postawy otwartości zależy, czy to usłyszysz.
Musisz też oczywiście pamiętać, że Słowo Boże nie służy do samodzielnego wyjaśniania. Od tego mamy Kościół, więc powinniśmy we wspólnocie lub u spowiednika, kierownika duchowego szukać potwierdzenia naszych odkryć ze Słowa Bożego, konfrontować je.
Tu też warto zapisać swój skarb - najbardziej poruszający fragment i to, co Bóg do ciebie powiedział oraz wysnuć z tego jakieś konkretne, małe postanowienie, które również zapiszesz, które będzie weryfikowalne i pomoże ci tu i teraz zmieniać twoje życie.
5. Mów
Słowem możemy się modlić. Możemy formułować na podstawie danego fragmentu lub cytując go dosłownie wezwania, w których będziemy uwielbiać Boga, przepraszać Go, dziękować Mu i prosić.
Łatwo popadamy w modlitwie w karuzelę próśb, a Duch Święty poprzez spotkanie z Jego Słowem może nam pomóc niejako uporządkować naszą modlitwę, zniwelować życzeniową postawę, uświadomić, że On zna nasze potrzeby lepiej niż my sami, pomóc wzrastać w postawie uwielbienia i wdzięczności, która jest ważniejsza od postawy oczekiwania na spełnienie próśb.
6. Trwaj w ciszy
Po wypowiedzeniu wezwań nie odchodź od razu. Pobądź chwilę przed Bogiem, adorując Jego Słowo w ciszy. Staraj się o niczym nie myśleć. Bardzo często właśnie wtedy twoje poruszenia serca będą najbardziej autentyczne i pochodzące od Pana.
Ile czasu na spotkanie ze Słowem?
Oczywiście, nie wymyśliłem tego schematu sam. Kiedy wpiszemy w wyszukiwarkę „Lectio Divina”, znajdziemy jego potwierdzenie i pogłębienie. Kiedy wpiszemy „orzech Orygenesa”, również znajdziemy tożsame elementy.
Ile czasu to wszystko zajmuje? Dla mnie na początku było to mniej więcej pół godziny. Dziś jest nieco krócej. Czy udaje mi się zrealizować ten schemat codziennie? Nie. Dni są różne, ale mimo to nie mam dnia, bym w ogóle nie zajrzał do Słowa.
Ta wierność jest kluczowa i bez niej nie ma w moim życiu mowy o trwałej relacji z Bogiem.