Sztaby rodziców, lekarzy i niezależnych artystów od lat głowią się, jak przedstawić świat zbliżony do świata dziecka z autyzmem. Powstawały zdjęcia, obrazki, kolorowe opisy i porównania. Tymczasem oprócz absurdalnych mitów (jak ten o ludziach, którzy zachorowali rzekomo z powodu szczepionek) i paru słabo pasujących do siebie skojarzeń o autyzmie – my, zwykli ludzie, nie wiemy prawie nic.
Dziecko autystyczne kojarzy nam się kimś z wycofanym, milczącym, słabym fizycznie, a z drugiej strony nieprzeciętnie zdolnym i inteligentnym. Większość wymienionych to stereotypy, ale nie mieliśmy nigdy okazji ich zweryfikować.
Kiedy ciało odmawia posłuszeństwa...
Bywa jednak tak, że człowiek, któremu autyzm mocno utrudnia komunikację werbalną, sam szuka sposobów, żeby odsłonić się przed innymi. Bo nawet jeśli ciało odmawia posłuszeństwa, to wcale nie oznacza, że umysł w nim zamknięty też jest nieposłuszny. Najlepszym tego potwierdzeniem jest list do klasy, napisany w 2018 roku przez - wówczas nastoletniego - Kubę z Przybędzy. Ten chłopak z autyzmem komunikuje się z innymi wyłącznie za pomocą wiadomości pisanych.
„Droga klaso i szkoło.
Lubię Was i myślę o Was często w domu. Jesteście fajni i gotowi nieść pomoc. Będę za Wami tęsknił po szkole podstawowej.
Dla mnie autyzm jest estetycznym zaburzeniem. Znaczy – robisz coś innego niż chcesz – np. skaczesz, a nie chcesz skakać. Ale skaczesz, bo musisz, chociaż wiesz, że to głupio wygląda. W ogóle, estetyka jest ważna. Ja nie lubię bałaganu, dlatego na lekcji zapinam Wasze piórniki, a na przerwie układam buty.
A teraz opowiem Wam, w czym autyzm mi pomaga. Mam dobrą pamięć, szybko czytam. Potrafię przeczytać książkę w jedną godzinę.
Co jest dla mnie ważne? Ważne jest, żeby mi pomagać w różnych sytuacjach, np. kiedy mam zły humor albo się źle czuję. Wtedy głupio się zachowuję – krzyczę, biegam, zatykam uszy. Proszę Was, nie gapcie się wtedy na mnie, bo jest mi wstyd.
Pozdrawiam Was!
Kuba”
(pisownia oryginalna)