Grosicki - od kasyna do reprezentacji
W przeszłości nic nie wskazywało na to, że Kamil Grosicki będzie jednym z najlepszych piłkarzy polskiej reprezentacji. Był uzależniony od hazardu, imprezował, nie miał klubu - zła sława ciągnęła się za nim do tego stopnia, że selekcjonerzy bali się go zatrudnić.
Jego problem z hazardem zaczął się niewinnie - starsi koledzy zabrali go do kasyna. Grosicki dostawał wówczas skromne stypendium w Pogoni Szczecin - 300 zł. W kasynie pomnożył je kilkukrotnie. Łatwy zarobek pogrążył go na kilka lat. Grosicki odbił się jednak od dna, choć wie, że nawet dziś musi być czujny, bo - jak mówił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" (2015 r.), z hazardu nie da się wyleczyć.
Od początku traktował piłkę na serio. Chciał grać w najlepszych klubach. Zanim jednak spełniło się jego marzenie, musiał stoczyć niejedną walkę. Przede wszystkim o siebie.
Tatuaż z Matką Bożą
Był czas, kiedy w kasynie był codziennie. Najgorzej było, kiedy podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Samodzielne mieszkanie, pieniądze, życie z dala od rodziny, brak nadzoru rodziców. A ostatecznie konieczność odwyku. Piłka była dla niego największą motywacją, by się leczyć.
Być może dlatego chciał, by na jego przedramieniu był wizerunek Matki Bożej? Mówi, że wybrał Maryję, by odganiała od niego demony.
"Czuwa nade mną Matka Boska, którą wytatuowałem sobie na ręce. Bardzo mi pomaga. Kiedy chcę zrobić coś głupiego, kiedy znów mam ten kołowrotek w głowie, to patrzę na tatuaż i odechciewa mi się złych rzeczy. Zmieniło mnie to i jestem szczęśliwym człowiekiem" - powiedział Grosicki w rozmowie z "Super Expressem" (2009 r.).
Każdy ma swoje ciemne strony
Grosicki to facet o ogromnej wrażliwości - w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wspominał, jak dotknęło go spotkanie z dziećmi z domu dziecka. Zdał sobie wtedy sprawę, że nie może wydawać pieniędzy na "głupoty" i robić "głupich rzeczy", podczas gdy te dzieci nie mogą sobie pozwolić choćby na najmniejsze przyjemności, takie jak np. pójście na lody.
Dziś wie, że każdy ma swoje ciemne strony. On ma świadomość swoich i konsekwentnie dba o to, by nie pozwolić im przejąć kontroli nad życiem. Wierzy, że pomaga mu w tym Maryja.