Latanie z pełnym energii, niestrudzonym dzieckiem może być sporym wyzwaniem. Oto rady doświadczonych mam podróżniczek, które uczynią każdy lot łatwiejszym.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Wiosna, lato. Czas na wypoczynek. Wielu z nas snuje marzenia o spędzaniu dni na plaży, zwiedzaniu czy oddawaniu się ulubionym sportom. Piękna wizja obraca się w niwecz, gdy zaczynają nam doskwierać znajome lęki – zwłaszcza, jeśli się jest rodzicem.
Wyciąganie z łóżek na wpół śpiących dzieci, stanie w kolejkach do odpraw lotniskowych, uspokajanie maluchów tuż przed wejściem na pokład samolotu, bieganie po płycie lotniskowej. Na każdym kroku walczymy ze zmęczeniem, które dopada nas jeszcze zanim dotrzemy do celu podróży.
Tak, podróże samolotem mogą wykończyć nawet najbardziej cierpliwego i optymistycznego rodzica. Odpowiednio przygotowane i przeżywane mogą być jednak okazją do zacieśniania więzi i wspaniałą przygodą. Nie warto z tego rezygnować.
Podróż z maluchem uczyń przewidywalną…
No tak, przewidywalność brzmi jak zupełna antyteza przygody. W przypadku lotu samolotem, kluczowe jest jednak zadbanie o to, by mieć w ogóle możliwość jej doznania. Im bardziej wy i wasze dzieci jesteście świadomi tego, co nadchodzi, tym na większy relaks możecie sobie pozwolić.
Masz możliwość wcześniejszego wyboru miejsca w samolocie? Skorzystaj z niej! Przemyśl, kto powinien usiąść obok kogo. Pozwoli to uniknąć sprzeczek w wąskim przejściu.
Jeśli lecisz na lotnisko, którego nie znasz, sprawdź wcześniej mapę on-line. Im mniej czasu spędzisz na szukaniu bramki, tym więcej pozostanie go na spacer, odkrywanie portu lotniczego, wyglądanie przez okna czy nawet obserwowanie innych podróżnych.
Uprzedź dzieci, jak długo będzie trwał lot, czego mogą oczekiwać, a także czego sami oczekujecie od nich. Przypomnij też o możliwych reakcjach organizmu, które zdarzają się na wysokościach – np. przytkanych uszach. Wspomnij także, że być może podczas lotu będą musiały poczekać z wizytą w toalecie.
… ale także interesującą…
Podróż samochodem czy pociągiem okrzyknięto już „sposobem na zwiedzanie”. Powietrzna wyprawa wcale nie musi być gorsza pod tym względem. Nie należy ignorować lądów i wód, nad którymi szybujemy. Pomocne mogą być wówczas różne aplikacje na smartfona.
Jeden ze studentów geologii z USA stworzył darmową aplikację o nazwie Flyover Country. Przekazuje nam ciekawostki dotyczące miejsc, nad którymi właśnie przelatujemy kilka tysięcy metrów nad ziemią. Aplikacja opowiada np. o lodowcach, kopalniach czy nawet szczątkach dinozaurów. Do jej uruchomienia potrzebny jest tylko GPS. Co ważne, nie wymaga niedozwolonego na pokładzie samolotu połączenia z WiFi.
Nie zapominajmy też o książkach, które nie tylko pozwalają podróżować palcem po mapie, ale także tworzyć własne, rysunkowe szlaki.
… i smaczną
Przygotuj przekąski w domu. Nie będzie podróżnika z głodnego czy spragnionego dziecka (to samo dotyczy dorosłych). Możesz także poprosić córkę czy syna o samodzielne przygotowanie posiłku dla całej rodziny. Babeczki gryczane czy drożdżówki mogą być słodkim początkiem wspólnej podróży.
Można także spróbować zamówić naszym pociechom odpowiedni posiłek na pokładzie, zwłaszcza jeżeli lot będzie dłuższy.
W zależności od wieku dzieci, świetną przekąską może być np. mieszanka bakalii – płatki kukurydziane, suszone owoce, rodzynki czy orzechy. Dobrym pomysłem są także wrapy z nadzieniem z bogatych w wodę warzyw. Pozwoli to w zwalczaniu skutków przebywania w suchym powietrzu wewnątrz samolotu.
Ucz dzieci odpowiedzialności…
Warto podpowiedzieć dzieciom, by same zadbały o swoje podręczne bagaże. Należy przypomnieć im, że nowoczesne technologie na pokładzie samolotu mogą zawieść lub być wręcz całkowicie zakazane. Do swoich plecaków powinny wówczas spakować inne rozrywki: kolorowanki, kredki, karty.
Samodzielne pakowanie uczy dzieci nie tylko, co jest tak naprawdę potrzebne w podróży. Ma to także inną zaletę – nie będą mogły marudzić, jeśli dopadnie je nuda lub zapomną czegoś.
Oczywiście, przy każdym pakowaniu trzeba zweryfikować dziecięce pomysły i nie pozostawiać ich samym sobie.
Może podróż to też moment, który będzie się kojarzył dzieciom z większym luzem?
“Czasami można złamać jakąś zasadę i pozwolić dziecku np. na zjedzenie ulubionych słodkości na raz, bo gdy twoje dzieci są szczęśliwe i ty jesteś szczęśliwa – podobnie jak ludzie wokół ciebie” – radzi Katarzyna Nowak, często podróżująca mama trójki dzieci. Trochę wakacyjnego luzu gwarantuje bowiem, że wycieczka jest przyjemniejsza dla każdego.
Czytaj także:
Macierzyństwo niczego nie odbiera
Czytaj także:
„Jak się chce, to z dzieckiem można wszystko”, czyli matka pracująca
Czytaj także:
Podróżowanie z małym dzieckiem jest możliwe i fajne! Nasze praktyczne rady