Policjant Rob Pitts został zastrzelony podczas służby na początku maja. Po tym zdarzeniu jego (wówczas 5-letni) syn bardzo bał się sam wrócić do szkoły.
Dakota zapytał mamę, czy któryś z kolegów zmarłego taty nie mógłby odprowadzić go na lekcje. Policjanci nie wahali się ani chwili. Tuż przy budynku szkoły ustawiło się ich rankiem aż 70, z różnych departamentów! Wszyscy dodawali chłopcu odwagi i zapewniali mu poczucie bezpieczeństwa.
5-latek, bo tyle wtedy lat miał chłopiec, otrzymał od nich także koszulkę jednostki SWAT i odznakę “Wielki bohater”.
https://www.facebook.com/fox6news/videos/10155808393546523/
Kelli Jones, siostra Roba Pittsa, zamordowanego policjanta, przyznała, że gest funkcjonariuszy był dla całej rodziny wielką niespodzianką. “Dakota na pewno będzie wiedział, że jego tata był wielkim bohaterem” – stwierdziła w rozmowie z mediami.
Jeden z funkcjonariuszy, Les Hamm, dodał, że służba w policji nie jest zwyczajną pracą, ale “braterstwem” – to tutaj tworzą się niezwykłe więzi i gotowość do udzielania wzajemnej pomocy w potrzebie.
Read more:
Policjant ratuje życie trzem kobietom. I przypisuje to Maryi
Read more:
Ten nieuleczalnie chory chłopiec miał tylko jedno marzenie…