Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Pierwsze czytanie w dzień Pięćdziesiątnicy to opis zstąpienia Ducha Świętego na apostołów (Dz 2,1-11). Znamy dobrze ten tekst. Apostołowie zgromadzeni w domu, szum z nieba, języki ognia i Duch, który sprawia, że zaczynają mówić obcymi językami.
Zbiegają się przebywający w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem i dziwią się, słysząc prostych Galilejczyków mówiących językami, których z pewnością nigdy się nie uczyli.
Ale jest w tym tekście coś jeszcze bardziej zaskakującego niż zdolności poliglotyczne apostołów. Najmocniejsze działanie Ducha w nich to nie tyle zdolność komunikowania się w obcych narzeczach, ile sam fakt, że się komunikują. Oni – którzy jeszcze nie tak dawno siedzieli za zamkniętymi drzwiami powodowani obawą przed Żydami – teraz głoszą dzieło Boga tym samym ludziom, których przed chwilą śmiertelnie się bali.
Zanim działanie Ducha objawi się na zewnątrz, dokonuje potężnej przemiany w nich samych. To, co przed momentem wydawało im się najgorszym koszmarem, staje się nagle koniecznością, której nie potrafią się oprzeć. Drzwi Wieczernika – wcześniej starannie zamknięte – stają otworem. Ludzie, którzy zatroskani o swoje bezpieczeństwo woleli udawać, że ich nie ma, teraz wychodzą na spotkanie przybyszów z całego świata.
Przed chwilą paraliżował ich strach, teraz doświadczają siły, która przynagla ich do głoszenia Jezusa. My nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeli (Dz 4,20) – powiedzą niebawem Piotr i Jan postawieni przed Sanhedrynem.
To Słowo z Dziejów wprowadza nas dzisiaj w błaganie o dar bojaźni Bożej. To dar szczególny. Izajasz, kiedy wymienia dary Ducha (Iz 11,2-3), mówi wprost, że Duch ma upodobanie w bojaźni Pana. O co chodzi? Czy Bóg chce, żebyśmy się Go bali? Ani trochę!
Bóg nie chce naszego strachu. Nie chce, by w relacjach z Nim kierowała nami obawa przed Jego mocą, gniewem, czy karą za nasze grzechy. Bojaźń Boża nie jest strachem przed Bogiem. Jeśli już strachem, to raczej strachem „o Boga”, a lepiej byłoby powiedzieć: troską o Boga. O Jego miejsce w moim życiu.
Dar bojaźni Bożej pozwala mi – mimo moich lęków – postawić sprawy Boga wyżej swoich. Uznać priorytet Bożego wezwania nad moją wygodą, komfortem, nawet bezpieczeństwem. To dokonało się w apostołach w dzień Pięćdziesiątnicy. Powody do obaw (realne przecież) nie zniknęły, ale okazały się naraz mniej istotne od wewnętrznego przynaglenia, by iść i głosić moc żyjącego Pana.
Bojaźń Boża pozwala mi „postawić na Boga”. Zaufać i powierzyć się Jego mocy wbrew moim obawom, podjąć Jego zaproszenie do misji wbrew moim „rozsądnym kalkulacjom”. To dar, który wprowadza mnie w tajemnicę synowskiego posłuszeństwa wobec Boga – w duchowe braterstwo z Jezusem posłusznym aż do śmierci.
Nie na darmo pierwszy znak działania Ducha, jaki widzi świat to mówienie obcymi językami. Dar bojaźni Bożej – przedłożenia pragnień Boga ponad moje własne – pozwala mi także wyjść na spotkanie drugiego człowieka i znaleźć z nim wspólny język. Zrezygnować odrobinę z siebie, by zrobić przestrzeń na spotkanie z tym drugim. Nawet jeśli się z nim nie zgadzam, czy wręcz go boję.
Jak prosić o dar bojaźni Bożej i jak go przyjąć?
Modlitwa wstępna (odmawiana w każdym dniu nowenny):
Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
W siódmym dniu nowenny:
Pismo Święte poucza: "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele" (1 Kor 6,19-20).
Módlmy się: Boże, dopóki żyjemy w ciele, walczymy ze złem, spraw przeto, abyśmy umieli opanować wszelkie pokusy i popędy przy pomocy mieszkającego w nas Ducha Świętego, abyśmy żyli wiecznie. Amen.