Według raportu Biblioteki Narodowej tylko 9% respondentów przeczytało w 2017 roku więcej niż siedem książek. 38% deklaruje, że czytało przynajmniej jedną…
Co nam daje czytanie?
Jest taka przyjemność, która nie ma sobie równych. Fizyczna i intelektualna zarazem. Dodatkowo może spowodować wzruszenie albo śmiech. Pomaga się rozerwać, a czasem po prostu dotyka, porusza…
Chodzi oczywiście o czytanie książek. Poznawanie świata, ludzkich historii, fantazji, sposobów myślenia i zbieranie doświadczeń estetycznych. Nawet niektórzy nauczyciele matematyki zorientowali się, że o wiele lepiej uczyć się funkcji trygonometrycznych, gdy wplecie się do tematu odrobinę poezji…
Znam panią profesor, która stosując budujące napięcie przerzutnie, wielokropki i wykrzyknienia, zwraca się do zasłuchanych licealistów w czułej apostrofie:
Mili moi, posłuchajcie!
W pierwszej ćwiartce
Wszystkie funkcje
Są…
Dodatnie.
W drugiej
…tylko sinus!
W trzeciej tangens
I cotangens.
A w czwartej!
W czwartej…
Cosinus.
Read more:
Jak obudzić w sobie kreatywność?
9% czyta więcej niż 1 książkę…
Spokojne siedzenie, podążanie wzrokiem za tekstem, przerzucanie kartek, ich zapach, słuchanie szelestu. Ile masz na to czasu każdego dnia? Według raportu Biblioteki Narodowej tylko 9% respondentów przeczytało w 2017 roku więcej niż siedem książek. 38% deklaruje, że czytało przynajmniej jedną…
Do dzieła Prousta
nie dodają w księgarni pilota,
nie można się przełączyć
na mecz piłki nożnej
albo na kwiz, gdzie do wygrania volvo.
Żyjemy dłużej,
ale mniej dokładnie
i krótszymi zdaniami.
Podróżujemy szybciej, częściej, dalej,
choć zamiast wspomnień przywozimy slajdy.
(…)
To mało odkrywcze i nieco sarkastyczne spostrzeżenie naszej noblistki Wisławy Szymborskiej pochodzi z wiersza zatytułowanego Nieczytanie. Pozwolę sobie na równie rewolucyjną konstatację: przyzwyczajenia utarte przez korzystanie z komputerów i urządzeń mobilnych stoją w kontraście do postawy człowieka po prostu siedzącego i czytającego. Szybko się nudzimy i niecierpliwimy.
Czytanie – dobrze spędzony czas
Winny jest nałóg przelatywania wzrokiem po zdjęciach, po nagłówkach. Przyzwyczajenie do tego „migotania” jest bardzo silne. Przy czytaniu migoce tylko serce… I szkoda, wielka szkoda, że nie każdy ma doświadczenie tego, że lektura potrafi porwać, otworzyć oczy, że czas czytania to dobrze spędzony czas.
Nie wiem, czy da się to jakoś zmierzyć, przebadać i przedstawić raport z twardymi dowodami, ale mam przekonanie, że czytanie, oprócz zalet związanych z zaznawaniem wszelakiej przyjemności, uczy też samodzielnego, krytycznego myślenia. Pomaga wykształcić zdolność do podejmowania decyzji zgodnych z wewnętrznymi przekonaniami, wartościami. Po prostu poszerza horyzonty. Trudniej jest manipulować kimś, kto więcej wie.
Jak to było w szkole? Pewnie różnie. A jak powinno być? Marzy mi się, żeby dzieci w szkołach podstawowych dostawały takie teksty, przez które będą płakały ze śmiechu. I takie, które spowodują, że nie wyjdą z sali, dopóki się nie dowiedzą, co dalej. Okres dzieciństwa jest kluczowy. O wiele więcej zapalonych czytelników będzie wśród osób, których rodzice w domu czytali i wśród tych, dla których czytanie nie było w szkole drogą przez mękę.
Daj się oświecić!
Tymczasem wielu ludzi ma w związku z czytaniem doświadczenie upokorzenia, bo „pani kazała czytać na głos, nie umiałem jeszcze wtedy czytać płynnie, co chwilę mnie poprawiała i jeszcze kazała popracować nad dykcją”. Okej, umiejętność czytania na głos jest ważna, ale po co ta presja? Można dać człowiekowi czas i powiedzieć, że z przyjemnością posłuchamy jutro, za tydzień lub gdy tylko będzie gotowy, jak czyta nam fragment ulubionej książki. Albo swojej własnej książki… Czemu nie?
Kornel Makuszyński, znany z powieści Awantura o Basię i Szaleństwa panny Ewy, autor wielu książek dla młodzieży, zwraca się do dzieciaków może nieco mniej delikatnie, ale bardzo serdecznie w wierszu Do młodych czytelników. Przy okazji podsuwa nam, dorosłym, pomysł na prezent dla dziecka na każdą okazję (nie tylko pod choinkę):
Słuchajcie urwipołcie, brzdące, basałyki,
Z których każdy z majtasów zbyt krótkich wyrasta:
Dość cukrów i słodyczy, precz wszystkie pierniki,
Pod choinką ma tylko książka być i basta!
Był piernik, lecz dwa razy trzasnąłeś zębami
I już nie ma piernika. Marne to są hece!
A książka, miła książka, zawsze będzie z nami
I jak żołnierz na warcie stanie w bibliotece.
Tylko skiniesz, a ona na skrzydłach przyleci
I zacznie ci cudowne opowiadać dzieje.
W dzień pochmurny jak promień słoneczny zaświeci,
A gdy ci smutno będzie, w głos się roześmieje.
Pewna maturzystka na ustnym egzaminie z języka polskiego miała zinterpretować obraz Quinta Buchholza Książkowa latarnia. Było coś uroczego w tym, że nie zaczęła od „obraz przedstawia…”, „latarnie morskie służą do…” i „książka jest symbolem mądrości”, ale po chwili namysłu bezceremonialnie powiedziała: „Im więcej książek, tym więcej światła”.
No właśnie. Nikt chyba nie lubi chodzić po ciemku? Brak słońca może być nawet przyczyną depresji. Podarujmy sobie codziennie tę odrobinę luksusu – rozsiądźmy się wygodnie z książką w dłoniach i dajmy się nieco oświecić. Może nawet olśnić.
Read more:
Wyobraźnia dziecka jest potężna. Czytanie, śmiech i miłość są czymś niezbędnym w naszym życiu.
Read more:
„Bez czytania nie ma obywatela”, czyli kilka słów po Big Book Festivalu