Pod koniec homilii arcybiskup łódzki skierował do wszystkich zebranych w świątyni zaproszenie, by jeśli zechcą, przystąpili do obrzędu mandatum, a on wszystkim chętnym umyje nogi.Na nietypową propozycję arcybiskupa Rysia odpowiedziało ponad 40 osób: mężczyźni, kobiety i dzieci. Wcześniej podczas homilii metropolita łódzki wyjaśnił zgromadzonym sens swego pomysłu:
Ludzie są bardzo ciekawi tego znaku. Od trzech dni odbieramy telefony w kurii, co się będzie działo. Co się będzie działo? Za chwilę diakoni tu postawią ławki puste. Nie dzwoniłem nigdzie, żeby przyszło 12 mężczyzn, żeby siedli do umycia nóg. Nie wylosowałem nikogo, nie wytypowałem. Naprawdę nie.
Kiedy oni będą wynosić te ławki, ja zdejmę z siebie ornat, wezmę prześcieradło, wezmę miednicę i wezmę wodę w dzbanku. I będę czekał przy tych pustych ławkach. I kto chce przeżyć ten obrzęd, to niech wyjdzie, niech usiądzie, a ja mu te nogi umyję.
Nie chodzi o żaden teatr, chodzi o prosty znak. Wystarczy usiąść, zdjąć jednego buta, zdjąć skarpetkę. Chodzi o najprostszy znak. Ucieszyć się tym z całą pokorą, że Bóg Ci chce usłużyć. I że właściwie cała wiara na tym polega, że Jezus Chrystus klęka przed Tobą jako niewolnik i myje Ci nogi. Propozycja jest też dla księży, a jakże.
Źródło: archidiecezja.lodz.pl
Czytaj także:
„Reprezentuję najlepszą firmę, bo trwa 2 tys. lat”. Abp Ryś na spotkaniu z ludźmi biznesu