separateurCreated with Sketch.

Wielkanoc nie jest fajna…

POCZĄTEK WIECZNOŚCI
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marcin Gomułka - 29.03.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Większość ze znanych mi ludzi twierdzi, że święta Bożego Narodzenia są „fajniejsze” od świąt Wielkiej Nocy. Rodzinna atmosfera, prezenty pod choinką, zapach ciasteczek imbirowych są o wiele lepsze od umęczonego Boga, śniadania w garniturze i... intensywnego zapachu jajek.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Większość ze znanych mi ludzi twierdzi, że święta Bożego Narodzenia są „fajniejsze” od świąt Wielkiej Nocy. Rodzinna atmosfera, prezenty pod choinką, zapach ciasteczek imbirowych są o wiele lepsze od umęczonego Boga, śniadania w garniturze i… intensywnego zapachu jajek.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Przekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Ludzie krzyża

Czasami warto uświadomić sobie radykalizm chrześcijaństwa. To tak, jakby miliard ludzi na świecie nosiło na szyi krzesło elektryczne. Krzyż przez kilka wieków był niczym innym jak tylko jednym z najbardziej okrutnych sposobów na zadanie człowiekowi śmierci. Dość powiedzieć, że chrześcijanie pierwszych wieków niechętnie utożsamiali się z krzyżem jako znakiem chwały swojego Pana. Np. w rzymskich katakumbach o wiele rzadziej pojawia się krzyż, częściej znajdziemy tam znak ryby.

Dzisiaj krzyż – co do tego nie ma wątpliwości – jest najbardziej rozpoznawalnym znakiem w historii świata. W obronie krzyża ginęli i nadal giną ludzie, niezależnie od szerokości geograficznej. Chrześcijanin to człowiek krzyża. U progu Wielkiego Tygodnia pytam samego siebie, jak wygląda moje branie na barki krzyża codzienności? Krzyża własnego, krzyża mojej żony, krzyży mojej rodziny.


DZIECKO Z KRZYŻEM
Czytaj także:
Jak pomóc dziecku zrozumieć Wielki Piątek?

 

Miłość nie jest fajna

To smutna obserwacja, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że katolicy narzekający na święta Wielkiej Nocy w swoim duchowym rozwoju zatrzymali się na: „paciorku”, „bozi” i w konsekwencji na: „Trzeba iść do kościoła kilka dni z rzędu? Nie, dziękuję. No chyba, że ze święconką!”. Wiem, co mówię, kiedyś byłem jednym z nich.

Dzisiaj stwierdzam, że przeżyć święta wielkanocne to przyjąć tę prawdę: miłość nie jest fajna. Nie jest fajna, bo prowadzi na krzyż. Doświadczenie miłości zdolnej do poświęceń aż po grób otworzyło w moim sercu drogę do zrozumienia tego, czym jest szczęście. Czy da się to przyjąć bez wiary? Jak tego doświadczyć bez relacji z Tym, który jest Miłością?

 

Umywać nogi, nie ręce

Z bólem przyznaję, że wielokrotnie widzę się w roli Piłata. Chociaż mogę wpłynąć na rzeczywistość wokół mnie, podjąć decyzję, która uratuje niewinnego, zgodzić się z radami żony, wolę umyć ręce. Uciec od odpowiedzialności – jakie to męskie!

Jednocześnie tak trudno mi kochać – klękać przed bliskimi, by myć ich nogi. Nie chcę dotykać tego, co brudne, zranione, czasami śmierdzące. Jeszcze się okaże, że trzeba będzie poświęcić na to czas, energię, z czegoś zrezygnować. Wielki Czwartek to dla mnie sprawdzian z tego, jak służę.

 

Przyjąć cierpienie

Zwykle jestem pierwszy do śpiewania. W ostatnim czasie bardzo często nuciłem znaną na wylot frazę „w krzyżu miłości nauka”. Tymczasem tak trudno mi przyjmować NIEZAWINIONE razy, jednocześnie z łatwością biczując tych, którzy nie pasują do mojego świata. Najtrudniej cierpieć dla żony, najłatwiej założyć koronę z cierni właśnie jej. Cisza wielkopiątkowej liturgii domaga się jasnej odpowiedzi na pytanie: czy chcę umrzeć z miłości?


MĘŻCZYZNA W ŻAŁOBIE
Czytaj także:
Moja mama umarła i zabrała cząstkę mnie. Dlaczego Bóg wtedy milczał?

 

Wielkanoc nie jest fajna

Sądzę, że właśnie dlatego tak trudno nam przyjąć tajemnicę świąt Wielkiej Nocy. Bo w nich chodzi tylko o jedno – o Miłość. My z kolei nie chcemy kochać. Może i wmawiamy sobie, że bardzo chcemy. Ale miłość to służba, miłość to cierpienie, miłość to wreszcie śmierć.

Wielkanoc nie jest fajna – będziemy umywać i damy sobie umyć nogi, będziemy oprawcą i współcierpiącym Jezusem, wreszcie uciekniemy spod krzyża i zawołamy do Boga: „Czemuś mnie opuścił?”. Czy to jest fajne? Nie bardzo. Ale to jedyna droga do tego, by w najważniejszym momencie całego roku – podczas Wigilii Paschalnej – zmartwychwstać.


KOBIETA, TWARZ
Czytaj także:
Nadziei możesz się nauczyć. To sposób myślenia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.