Ciemne Jutrznie wyśpiewane pośród szkieletów dinozaurów? To niecodzienne wydarzenie muzyczne odbędzie się podczas Wielkopostnego Festiwalu Nowe Epifanie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Ciemne Jutrznie to w liturgii Kościoła nabożeństwo odprawiane w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Ma pomóc wejść wiernym w tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. „Ciemne Jutrznie” jako dzieło muzyczne wykonane przez belgijskich śpiewaków z zespołu Graindelavoix może także tę rolę spełnić.
Festiwal Nowe Epifanie
W najbliższą niedzielę w Muzeum Geologicznym w Warszawie zabrzmi wielogłosowy śpiew skomponowany przez włoskiego księcia Carla Gesualdo. Ten renesansowy kompozytor słynący niestety z mrocznych dokonań, o czym możecie usłyszeć w wideo poniżej, pogalopował w twórczości daleko poza swoją epokę. Być może tak daleko, że staje się ona zrozumiała dopiero dziś, po 400 latach, o czym mówi Łukasz Kozak, jeden z kuratorów programu muzycznego Festiwalu Nowe Epifanie:
[wpvideo 0r1Y5ydz]
“Upiorne” Ciemne Jutrznie
Choć polifonie „Ciemnych Jutrzni” zostały tu nazwane potwornymi, w rozmowie z Aleteia.pl kurator wyjaśnia:
Muszę się wycofać z zarzutu upiorności. O ile Gesualdo ma opinię szaleńca i o ile ta polifonia miała zawsze opinię dziwacznej, to gdy słuchałem jej na próbie w wykonaniu Grandelavoix, pod kierownictwem Björna Schmelzera, była ona nieprawdopodobnie piękna.
O tym, jak zespół osiąga taki efekt mówi w wideo kurator Sonia Wronkowska:
[wpvideo 7nr2ZUeY]
Muzyka sakralna i… dinozaury?
Owo poszukiwanie odbędzie się w niekonwencjonalnych okolicznościach – nie w sali koncertowej czy świątyni, ale w Muzeum Geologicznym pełnym szkieletów dinozaurów, mamutów oraz pośród skamielin. Skąd taki pomysł?
Łukasz Kozak zdradza Aleteia.pl:
Jest kilka powodów. Szukaliśmy wnętrza, które miałoby doskonałą akustykę, pasującą do tego repertuaru. A wnętrze muzeum jest utrzymane w architekturze przypominającej nieco włoski kościół, nieco pałac, jest takie podcieniowe, galeryjne, a mamy przecież do czynienia z muzyką księcia. To jest architektura, która doskonale do niej pasuje. Kolejna rzecz jest taka, że koncert muzyki dawnej nie musi się odbywać w filharmonii albo w kościele. My szukaliśmy miejsc niestandardowych. Takie jest też podejście Björna Schmelzera, który lubi takie lekko powariowane klimaty, lubi działać w sposób nowatorski. Więc to wnętrze pasuje też do zespołu Grandelavoix.
Tych, którzy nie będą mogli osobiście doświadczyć nowatorskich „Ciemnych Jutrzni” w Muzeum Geologicznym zachęcamy do posłuchania nagrania fragmentu koncertu z Chapelle Corneille w Rouen we Francji:
Jeśli nie widzisz wideo kliknij TUTAJ
Czytaj także:
Lao Che, O.S.T.R i Johnny Cash. Nietypowa playlista na Wielki Post
Czytaj także:
„Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”. Świetny (oscarowy!) film na Wielki Post