Ona miała 17 lat i chciała zostać aktorką, on – sześć lat starszy – był w szkole asystentem i uznał wtedy, że jest brzydka i niezdolna. Nie dostała się. Spróbowała jeszcze szczęścia w warszawskiej PWST (też bez skutku), wróciła do Łodzi i podjęła pracę w tamtejszych Zakładach Dziewiarskich jako pracownica kulturalno-oświatowa. Po roku przeszła egzaminy z sukcesem, a później… wyszła za Jerzego.
Ty kochaj mnie od nocy, do nocy, aż po noc
Przez pierwsze trzy lata małżeństwa z trudem wiązali koniec z końcem. Mieszkali w malutkim mieszkanku z mamą Jadwigi, psem i kotem, a potem zdarzyło się coś, co mogło zaważyć na całym ich przyszłym życiu. Jadwiga dostała angaż w teatrze w Warszawie. I choć do Łodzi ze stolicy nie jest przecież tak daleko, kolejne pięć lat musiało być dla ich małżeństwa jedną z trudniejszych prób. Szczęśliwie – dla ich związku i późniejszej kariery – Jerzy Antczak otrzymał propozycję objęcia stanowiska naczelnego reżysera w TVP, a co za tym idzie, przeprowadzki do Warszawy.
Zegary tak śpieszą się
Niebawem na świat przyszedł ich syn Mikołaj, a kariera obojga nabrała tempa. Dość powiedzieć, że Jadwiga Barańska ma na koncie kilkadziesiąt ról teatralnych i filmowych, w teatrze telewizji i w słuchowiskach Polskiego Radia, wiele ważnych nagród branżowych i państwowych, na których wyliczenie brakłoby tu miejsca.
Jerzy Antczak podobnie – długie listy dokonań zawodowych obojga każą się zastanawiać, jak to możliwe, że w życiu tak wypełnionym pracą nie stracili z oczu tego, co najważniejsze. Być może sekret polega na tym, że często pracowali razem? A może na tym, że jako przeciwieństwa doskonale się uzupełniają?
Nim noc dojrzeje, ktoś wygra los
Wśród wielu wspólnych realizacji największą popularność przyniosły im Noce i dnie. To był ogromny sukces: film otrzymał Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych (wtedy jeszcze w Gdańsku, po latach festiwal przeniesiono do Gdyni), nagrodę międzynarodowego gremium krytyków w Berlinie, nominację do Oskara dla najlepszego filmu obcojęzycznego, a za rolę Barbary Niechcic Jadwigę Barańską dosłownie obsypano zaszczytami, także za granicą.
W 2015 roku, z okazji 40. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, internauci w swoim plebiscycie uznali Noce i dnie za najlepszy film czterdziestolecia (wygrały z Potopem i Ziemią obiecaną): Jerzy Antczak otrzymał nagrodę za reżyserię, a Jadwiga Barańska – dla najlepszej aktorki.
Do przełożenia monumentalnej powieści Marii Dąbrowskiej na język kina namówiła reżysera żona, po wysłuchaniu kilkudziesięciu radiowych odcinków w interpretacji Gustawa Holoubka.
Podczas wręczenia nagród Jerzy Antczak wspominał, jak go przekonywała: „ - Jurku, ty powinieneś tę książkę przeczytać. Ja: – Tego czytać nie można, to jest po prostu straszne. Ale ponieważ ja wierzyłem Barańskiej, nigdy nie zawiodłem się na niej, wróciłem do domu i w ciągu 48 godzin przeczytałem. I powiedziałem: – Ja to będę robił!”.
Nasz dom, nasz ląd zniknie gdzieś…
Niedługo po sukcesie Nocy i dni Antczakowie wyjechali do USA. Jerzy Antczak objął początkowo stanowisko radcy kulturalnego w ambasadzie PRL w Waszyngtonie, ale po strajkach Solidarności odesłał do kraju legitymację partyjną, zaś po ogłoszeniu stanu wojennego poprosił o azyl polityczny.
Małżeństwo przeniosło się wtedy do Kalifornii, gdzie Antczak wykładał reżyserię na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA), do dziś jest z tą uczelnią związany jako profesor emeritus.
Dla Jadwigi Barańskiej jednak pobyt w Stanach oznaczał rozstanie z filmem. Jak mówiła w wywiadzie dla polki.pl, przyjęła to spokojnie: „Kiedy byłam młoda, myślałam tylko: trzeba grać jak najwięcej. Ale w którymś momencie, pewnie dlatego, że Bóg zesłał mi ogromną rolę i wielkie spełnienie, to się zmieniło” – wspomina. „Zrozumiałam, że to nie granie jest najważniejsze, ale rodzina” – mówi. „Wyjechaliśmy do Stanów i ani razu nie dopadła mnie myśl: O Jezu, jak tego nie zagram, co będzie? Zapomną. No to zapomną. I co? Wielka sprawa?”.
Nim roztopimy się w podróży
Antczakowie wrócili do Polski w latach 90., ale nie na stałe, dzielą swoje życie między dwa kontynenty, w Stanach pozostał ich syn ze swoją rodziną. Po powrocie Jerzy Antczak nakręcił m.in. film Chopin. Pragnienie miłości. Współautorką scenariusza jest Jadwiga Barańska, która także – w roli matki Chopina – po kilkudziesięciu latach powróciła na duży ekran.
Są spełnieni – zawodowo i w prywatnym życiu, jako para, rodzice i dziadkowie. Jerzy Antczak mówi o żonie, że odkąd ją poznał, wszystko mu się udawało, a Jadwiga Barańska – że nie wyobraża sobie „cichych dni” w małżeństwie.
Tytuł i śródtytuły pochodzą z tekstu Agnieszki Osieckiej „Od nocy do nocy”, słynnego walca z muzyką Waldemara Kazaneckiego do filmu „Noce i dnie”.