Po tym, jak blisko rok temu uległ poważnemu wypadkowi na snowboardzie (miał 17 złamań, pęknięcie śledziony i odmę płuc), Mark McMorris wrócił na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang na podium, zdobywając brązowy medal.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Można powiedzieć, że jest cudotwórcą. Mistrz prześcignął sam siebie i stawił czoła największej życiowej próbie. „Nie chcę dziś za bardzo myśleć o przeszłości, ale doceniam, że jestem znów na snowboardzie. Rezultat jest mało istotny. Jestem po prostu szczęśliwy, że mogę jeździć” – powiedział wzruszony zaraz po zawodach w Korei Południowej.
Tak jak w Soczi cztery lata temu, gdzie na dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk złamał żebro, 24-letni dziś Marc i tym razem wystartował. Co więcej, zdobył brązowy medal w konkurencji snowboardowej slopestyle, polegającej na wykonywaniu wielu figur akrobatycznych na desce lub nartach.
Mark McMorris. Kolizja z drzewem
Ten brązowy medal jest jak złoto, gdy pomyślimy, ile Marc przeszedł. W marcu 2017 roku wybrał się z przyjaciółmi na wycieczkę, by pojeździć na nieoznakowanych trasach. To skończyło się dramatycznie. Wypadł z drogi i uderzył z impetem w drzewo. Został bardzo poważnie ranny, wprowadzono go w stan farmakologicznej śpiączki. Lekarze szybko postawili diagnozę, że potrzeba będzie 7 miesięcy rekonwalescencji, by doszedł do siebie, zwłaszcza, że rok wcześniej złamał kość udową.
Anything is possible. @markmcmorris #NeverGiveUp #PyeongChang2018 #Olympics pic.twitter.com/485NH8MJUq
— The Olympic Games (@Olympics) February 11, 2018
Nowy medal w Pjongczang
Zdobył trzy medale w zawodach X-Game, a także Kryształową Kulę w big air. Był jak nigdy zdeterminowany, by nadrobić stracony czas. Powrócił – jak na mistrza przystało – w listopadzie 2017 r., wygrywając zawody Pucharu Świata w big air w Pekinie.
„Utknąłem w klasyfikacji zawodów na jakiś czas, potem byłem przykuty do łóżka, bliski śmierci, więc teraz jestem dosyć zadowolony” – żartował, gdy odebrał brązowy medal na igrzyskach olimpijskich 11 lutego w Pjongczang.
Marc nie zamierza na tym poprzestać. 21 i 24 lutego wystartuje w zawodach big air (skok z rampy i trampoliny) z myślą o zdobyciu drugiego medalu na igrzyskach 2018 roku. I wzmocnieniu własnej legendy.
Tekst pochodzi z francuskiej edycji portalu Aleteia
Czytaj także:
Olimpiada olimpiadą, ale na mszy świętej trzeba być!
Czytaj także:
Zgubił się w zaśnieżonych górach. Pomoc dotarła ponad tydzień później
Czytaj także:
Justyna Kowalczyk o depresji: wciąż potrzebuję mocnych leków, żeby zasnąć