W 2016 roku ponad 60 proc. Polaków nie przeczytało ani JEDNEJ książki. Z czego wynika ta niechęć? Co czytamy, jeśli już sięgniemy po książkę i dlaczego to takie ważne?
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Czytanie rozwija – od tego banalnego stwierdzenia trzeba zacząć ten tekst. Poszerza zasób słownictwa, rozwija wyobraźnię, jest świetnym sposobem na relaks. Dzięki książkom zdobywamy informacje o otaczającym nas świecie, jesteśmy mądrzejsi i bardziej empatyczni. Czy jednak te stwierdzenia odnoszą się do każdej książki?
Nieważne, co czyta, ważne, że w ogóle czyta – zgadzacie się z tym zdaniem? We mnie wywołuje ono sprzeczne uczucia. Z jednej strony się z nim zgadzam, szczególnie mając w pamięci wyniki badań czytelnictwa Biblioteki Narodowej. Wynika z nich, że ponad 60 proc. Polaków nie przeczytało w 2016 roku ANI JEDNEJ książki. To zatrważające dane. Wydawać by się mogło, że przy takich statystykach rynek wydawniczy powinien trząść się w posadach. Tymczasem mam wrażenie, że dawno nie miał się on tak dobrze. Co rusz powstają nowe wydawnictwa, codziennie swoją premierę mają nowe książki. Nigdy nie były one tak łatwo dostępne. Dziś już nie trzeba nawet iść do księgarni czy biblioteki, bo książki w swojej ofercie mają sklepy takie jak Lidl czy Biedronka. Skąd więc taka niechęć Polaków do czytania?
Czytaj także:
Skoro jest tak źle (z czytelnictwem), to czemu jest tak dobrze?
Dlaczego Polacy nie czytają książek?
Z drugiej strony się z tym zdaniem kompletnie nie zgadzam. Głównie dlatego, że nie wszystko, co się czyta jest książką. Weźmy taką książkę kucharską – pod względem fizycznym jest to jak najbardziej książka. Posiada ileś zapisanych kartek obłożonych okładką, numer ISBN, wydawnictwo. Nie jest to jednak pozycja, której lektura zapewniałaby czytelnikowi jakieś emocje. Sięgamy po nią, gdy jest nam potrzebna. Jest to tzw. literatura użytkowa. Jej celem jest zdobycie określonych umiejętności. W tym przypadku – przygotowania posiłku.
Ważne jest więc to, co czytamy. Bo tak, jak wspomniana książka kucharska nie rozwija naszych horyzontów, tak dobrze napisana proza czy poezja potrafi zmienić czyjeś myślenie, doprowadzić do „nawrócenia” (greckie słowo metanoia, które my rozumiemy jako nawrócenie, dosłownie oznacza zmianę myślenia). Tak jak dla naszego organizmu ważne jest dostarczanie mu odpowiedniej ilości i odpowiedniej jakości pożywienia, tak dla naszego umysłu, dla naszej istoty i ducha ważne jest to, czym je karmimy. Książki potrafią umocnić nasz światopogląd, dostarczają argumentów, dzięki którym będziemy potrafili bronić naszego sposobu widzenia świata lub tylko jego konkretnego wycinka. Wczuwając się w przygody bohatera powieści uczymy się współczucia z innymi, rozszerza się nasza empatia, zaczynamy dostrzegać rzeczy, których nie widzieliśmy.
Czytaj także:
Jesteś zwycięzcą, jeśli robisz tę jedną rzecz!
Nie wzywam do bojkotu współczesnej literatury, ale…
Bardzo ważne jest więc to, byśmy się karmili dobrej jakości literaturą. Co to znaczy? Wbrew temu, co się może komuś wydawać, nie wzywam do bojkotu współczesnej literatury. Zachęcam do tego, by przy wyborze książki nie sugerować się zbytnio listami bestsellerów popularnych sieci księgarń. One nie są wyznacznikiem jakości. Informują tylko o tym, co najlepiej się sprzedaje, a i to bywa, że niezbyt obiektywnie. Zamiast tego poszukajcie lektury na listach książek zdobywających nagrody w specjalistycznych konkursach czy choćby na liście nominacji do tychże. Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego, nagroda Bookera, Literacka nagroda Nobla, nagroda Pulitzera, nagroda literacka Nike – to tylko kilka z naprawdę wielu przeprowadzanych konkursów. Dla autorów książek często już sama nominacja do którejś z nich jest dużą nobilitacją i świadczy o uznaniu.
Czytaj także:
Szkoła dla babć. To coś więcej niż nauka czytania i pisania
…szkoda czasu na czytanie złych książek!
Dobrej jakości literatura to też oczywiście literatura klasyczna. Dzieła Dostojewskiego, Mickiewicza, Sienkiewicza, Eco, Prousta, poezje autorstwa Baczyńskiego, Rimbauda, Szymborskiej, Wojtyły, Miłosza… Długo by wymieniać. Lektura tych autorów może być jednak trudniejsza, gdyż bardzo często wymaga posiadania zaplecza historycznego, tzn. wiedzy o opisywanych wydarzeniach czy czasach, w których dany autor tworzył. Przyjemność z lektury może być w tym przypadku jednak proporcjonalna do włożonego wysiłku w przyswojenie treści.
Czytajmy więc dobre, a nawet bardzo dobre książki. Takie, które przeczytamy w jedną noc, które po odłożeniu na półkę nie dadzą nam zasnąć, doprowadzą nas do łez, niedowierzania, zdenerwowania. To właśnie nasze emocje przeżywane podczas lektury są najlepszym wyznacznikiem jakości książki.
Czytaj także:
Cztery rzeczy o Bogu, których nauczyły mnie „Opowieści z Narnii” Lewisa