W nocy z 26 na 27 marca 1996 roku kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn porwało 7 mieszkających tam zakonników. W maju władze znalazły szczątki mnichów, a islamiści potwierdzili później, iż dokonali ich egzekucji.Dekret o męczeństwie 19 duchownych (zakonników, zakonnic i biskupa) – ofiar prześladowań chrześcijan podczas wojny domowej w Algierii przed dwudziestoma laty – zostanie ogłoszony w styczniu br. Wśród nich znajdzie się siedmiu trapistów z klasztoru Notre-Dame de l’Atlas. Świat poznał ich historię dzięki głośnemu, francuskiemu filmowi „Ludzie Boga”, zrealizowanemu w 2010 roku.
Read more:
Muzułmanin napisał książkę w hołdzie dla zamordowanego przez islamistów księdza
O zbliżającym się ogłoszeniu dekretu, który umożliwi beatyfikację algierskich męczenników poinformował w noworocznym numerze internetowego włoskiego czasopisma misyjnego „Mondo e Missione” („Świat i misje”) o. Thomas Georgeon – trapista, pełniący funkcję postulatora procesu beatyfikacyjnego ofiar algierskiej wojny domowej w latach 1992-2000. Dekret oficjalnie stwierdzi, że duchowni różnych narodowości zamordowani podczas tego konfliktu padli ofiarą nienawiści do wiary (łac. „in odium fidei”), a swoją radykalną postawą dali świadectwo nie tylko przywiązania do Chrystusa, ale również miłości bliźniego oraz otwartości na ludzi o innym światopoglądzie, odmiennej kulturze i wyznaniu.
W beczce prochu
Genezy bratobójczego konfliktu zbrojnego w Algierii doszukiwać się należy w przemianach społeczno-politycznych, jakie trwały w tym kraju od końca lat osiemdziesiątych. Przyniosły one równoczesny wzrost popularności ugrupowań o charakterze fundamentalistyczno-islamskim.
Armia, nie chcąc doprowadzić do demontażu świeckiego ustroju państwa, nie uznała wyniku pierwszych, demokratycznych wyborów parlamentarnych i w 1992 roku dokonała zamachu stanu. Ugrupowania islamskie odpowiedziały walką zbrojną.
Mimowolnymi ofiarami wojny stali się mieszkający w kraju chrześcijanie oraz duchowni z zagranicy, oskarżani przez bojowników islamskich o zamiar podporządkowania Algierii Zachodowi. Wyznawcy Chrystusa nie mogli cieszyć się także szczególnymi względami ze strony rządu, traktującego ich często jako jedną z wielu kart przetargowych w toczonej wojnie.
Algieria: doskonałe miejsce do życia monastycznego
Jak nieprawdziwe były oskarżenia wobec algierskich chrześcijan widać na przykładzie losów siedmiu zakonników, którzy w momencie wybuchu wojny domowej znajdowali się w niewielkim klasztorze Notre-Dame de l’Atlas, działającym od 1938 roku we wsi Tibhirine w północnej części kraju. Historia obecności rzymskokatolickich zakonów kontemplacyjnych w Algierii sięga zresztą jeszcze czasów kolonialnych, gdy francuscy cystersi otwierali pierwsze, małe klasztory na tamtejszych terenach, tak bardzo przypominających krajobraz, w którym niegdyś działali Ojcowie Pustyni.
Powstały na początku XX wieku zakon trapistów, kontynuujący w nowych warunkach zewnętrznych znaczną część dawnej tradycji cysterskiej, znalazł więc w Algierii doskonałe miejsce do życia monastycznego.
Przebywający w Notre-Dame de l’Atlas zakonnicy od samego początku obecności w Algierii przyjęli zasadę, że nie będą prowadzić bezpośredniej działalności misyjnej wśród muzułmanów. Co więcej, pragnęli zaprzyjaźnić się z modlącymi się do Allacha sąsiadami, wspólnie uprawiać rolę oraz prowadzić pogłębione studia nad islamem i kulturą arabską.
W latach siedemdziesiątych, rząd znacjonalizował część gruntów należących do zakonników. Utworzyli wtedy z miejscową ludnością spółdzielnię produkcyjną, zajmującą się hodowlą i przetwarzaniem owoców cytrusowych, warzyw oraz ziół i produktów leczniczych. Jednocześnie, zachowali surową regułę życia monastycznego, opartego na nieustannej modlitwie Liturgią Godzin, poście oraz medytacji. Pod koniec lat osiemdziesiątych Notre-Dame de l’Atlas wydawało się doskonale rozwijać i nie doświadczało żadnych konfliktów z muzułmańskim otoczeniem.
Read more:
Przyjaciółka zamordowanej misjonarki: Helenka kochała ludzi
Czas próby
Sytuacja zdecydowanie odmieniła się wraz z wybuchem wojny. Okolice klasztoru stały się terenem walk pomiędzy armią rządową a największym ugrupowaniem opozycji – Zbrojną Grupą Islamską (GIA). W nocy z 26 na 27 marca 1996 roku kilkudziesięciu uzbrojonych mężczyzn porwało 7 mieszkających tam zakonników, śpiących we wspólnej sali. Dwóm mnichom przebywającym wówczas w innym miejscu klasztoru udało się zbiec i zaalarmować policję.
Już po kilku dniach do władz zgłosili się telefonicznie ludzie, którzy zażądali okupu za porwanych duchownych. Po kilku dniach organizacja GIA przyznała się do uprowadzenia zakonników i zaproponowała ich wymianę (wraz z innymi jeńcami) na jednego z przywódców organizacji więzionego przez siły rządowe. Negocjacje z porywaczami nie przyniosły efektu. W maju 1996 roku władze znalazły szczątki mnichów, a islamiści potwierdzili później, iż dokonali ich egzekucji.
Zamordowany biskup
Rzymskokatolicki biskup Oranu Pierre Claverie, na którego terenie diecezji znajdował się klasztor podejrzewał jednak, że zabójstwa mogli dokonać przekupieni przez władze bandyci, aby doprowadzić do jeszcze większego zaostrzenia konfliktu i skłonić kraje zachodnie do większej pomocy siłom rządowym walczącym z radykalnymi islamistami. Kilka miesięcy po zbrodni w Tibhirine, hierarcha został zamordowany. W ataku bombowym zginął także jego muzułmański kierowca.
Okoliczności zbrodni na trapistach nie zostały do końca wyjaśnione po dziś dzień, pomimo ogłoszenia przez władze kraju już po zakończeniu wojny programu pojednania narodowego, który miał wyjaśnić nierozwikłane przestępstwa wojenne. Specjalną komisję powołał również prezydent Francji Nicolas Sarkozy (większość zakonników posiadała obywatelstwo francuskie), ale również ona nie ogłosiła wiążących ustaleń.
Bp Claverie zostanie beatyfikowany wraz z 7 trapistami oraz 11 zakonnikami i zakonnicami zamordowanymi w czasie algierskiej wojny.
Read more:
Dramatyczna historia o chrześcijance zamordowanej na oczach męża i dzieci
Ludzie Boga
Być może zbrodnia w Tibhirine stałaby się jedną z wielu na długiej liście martyrologii chrześcijan w XX wieku, gdyby nie film „Ludzie Boga” (franc. „Des hommes et des dieux”) nakręcony w 2010 roku przez Xaviera Beauvois. Fabularny zapis losów trapistów stał się jednym z najpopularniejszych na świecie filmów z początków obecnej dekady.
Otrzymał on liczne nagrody, m. in. Grand Prix Jury Ekumenicznego na Festiwalu w Cannes oraz Cezara za najlepszy film francuski w 2010 roku. W ubiegłym roku ukazała się także we Francji książka „Tibhirine l’héritage” („Tibhirine dziedzictwo”), do której przedmowę napisał papież Franciszek.
O ile popularność obrazu Beauvois w takich krajach jak Polska nie dziwi, to zaskakujące okazało się uznanie filmu we Francji i wielu krajach zachodnich, także wśród krytyków dalekich od wiary. Ci ostatni podkreślali, że postacie zakonników zatopionych w modlitwie, ale jednocześnie żyjących w symbiozie i pełnych chrześcijańskiego ducha otwartości wobec muzułmanów mają ogromną siłę oddziaływania i nie dają się zlekceważyć.
Istotnie, trapiści z Tibhirine pokazali dobitnie współczesnej cywilizacji, że modlitwa, asceza i kontemplacja przynoszą zawsze owoce bezgranicznej miłości do każdego człowieka i uświęcenia całego świata. W dzisiejszej epoce konfliktów używających religii jako paliwa są szczególnym znakiem Pana będącego Bogiem pokoju, a nie wojny.