Czy człowiek może oszukać zbliżającą się śmierć? Może – jeśli uważa, że ma ważny powód. Takim powodem mogą być na przykład… podatki.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Znaliście starszą albo ciężko chorą osobę, która zmarła tuż po ważnym dla niej wydarzeniu, np. po ślubie wnuczki, po świętach albo po własnych imieninach? Była bliska śmierci, ale wytrwała do Wielkiej Chwili i zmarła kilka dni później? To zjawisko ma swoją naukową nazwę – death elasticity, co można przetłumaczyć jako elastyczność zgonów.
Dobry rok w Australii
Jako pierwsi opisali ten fenomen ekonomiści. W 1979 r. w Australii na skutek zawirowań prawnych nie było podatku od dziedziczenia nieruchomości. Zamieszanie wkrótce zostało opanowane i w następnym roku podatek wrócił.
Joshua Gans i Andrew Leigh policzyli, że w ostatnich dniach grudnia 1978 r. wśród właścicieli nieruchomości było mniej zgonów niż zwykle, a w pierwszych dniach stycznia 1979 r. – więcej. Doszli do wniosku, że umierający rodzice chcieli zaoszczędzić dzieciom płacenia pokaźnego podatku i siłą woli przedłużyli sobie życie. Zła wiadomość jest taka, że tylko na krótki czas.
Czytaj także:
Czy my, Polacy, czujemy się samotni? Nowe badania CBOS
Antynobel
Podobne zjawisko zbadali w Stanach Zjednoczonych ekonomiści z Columbia University – Polak Wojciech Kopczuk i Amerykanin Joel Slemrod. Przeanalizowali od 1916 r. związek między wysokością podatku od dziedziczonej nieruchomości a datami śmierci poprzednich właścicieli.
Doszli do wniosku, że w sytuacjach, gdy późniejsza śmierć była korzystniejsza dla spadkobierców, można zauważyć niewielką, ale statystycznie istotną elastyczność zgonów. Ich praca stała się sławna dzięki temu, że dostała w 2001 r. „Antynobla” (Ig Nobla), czyli nagrodę dla najśmieszniejszej pracy naukowej.
Wbrew pozorom opracowanie Kopczyka i Slemroda nie jest niepoważne ani niemądre. Po prostu osoby przyznające nagrodę z jakichś względów uznały za zabawny pomysł, że ludzie mogą opóźniać własną śmierć z powodów podatkowych.
Czytaj także:
Sens życia według Polaków. Co mówią badania CBOS?
Pascha i Święto Środka Jesieni
Kilka artykułów na ten temat opublikowało znane pismo medyczne „Lancet”. Autorzy jednego z nich wykazali, że wśród Żydów w Izraelu w latach 1966-1984 liczba zgonów w tygodniu poprzedzającym Paschę była niższa niż średnia, a w tygodniu po święcie – wyższa.
Ktoś inny zauważył podobną prawidłowość w Chinach w okolicach hucznie obchodzonego Święta Środka Jesieni. W tygodniu przedświątecznym zanotowano aż 35% zgonów mniej, a w poświątecznym – 34% więcej niż wynosi średnia w pozostałych tygodniach roku.
Boże Narodzenie i Nowy Rok
Od kilkudziesięciu lat w Nowym Jorku w dwutygodniowym okresie zaczynającym się od świąt Bożego Narodzenia w szpitalnych izbach przyjęć umiera o 2%-10% więcej osób niż w innych zimowych okresach. A zimą w USA, podobnie jak w Polsce, śmiertelność jest wyraźnie wyższa.
Boże Narodzenie kojarzy się ze spokojną, pogodną atmosferą. Tymczasem w tych dniach wielu naszych braci i sióstr staje przed szeroko otwartymi drzwiami do wieczności. Pamiętajmy w modlitwie o tych, dla których te święta były nie tylko wyczekane, ale również ostatnie.
Czytaj także:
Umieranie mojego taty było dla mnie ważną lekcją. Czego nauczyłam się o życiu?