Grzech to sytuacja, w której człowiek odwraca się od miłości Bożej. Są jednak sytuacje szczególne: grzechy wołające o pomstę do nieba.Grzechów jest wiele, istnieją różne katalogi i podziały, które ułatwiają nam ich nazwanie, zrozumienie i wyznanie podczas spowiedzi. Wśród nich mamy List do Galatów św. Pawła, w którym Apostoł przeciwstawia uczynki ciała z owocami Ducha Świętego.
Są grzechy ciężkie (śmiertelne) oraz lekkie (powszednie), grzechy dotyczące Boga, bliźniego i siebie samego, popełnione mową, uczynkiem i zaniedbaniem, grzechy cudze oraz przeciw Duchowi Świętemu. Wśród nich tradycyjna teologia na podstawie Pisma Świętego wymienia cztery grzechy, których ciężar woła, a to wołanie dociera przed oblicze samego Boga.
Czytaj także:
Dlaczego grzeszysz? Oto 5 rzeczy, które ci w tym „pomagają”
Rozmyślne zabójstwo
Wtedy Bóg zapytał Kaina: «Gdzie jest brat twój, Abel?». On odpowiedział: «Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?». Rzekł Bóg: «Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!» (Rdz 4,8-10).
Bóg słyszy wołanie krwi człowieka, który sam z siebie nie potrafi już wołać o pomoc oraz sprawiedliwość. Został bowiem zamordowany rozmyślnie i z premedytacją. Dla Żydów krew symbolizuje życie, jest jego nośnikiem, stąd wymogiem koszerności potraw mięsnych jest m.in. oddanie krwi zwierzęcia. Człowiek otrzymał prawo do pokarmu, lecz nie do życia zwierzęcia.
Grzech sodomski
Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do mnie doszło, czy nie (Rdz 18,20-21). Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ skargi na nie do Pana tak się wzmogły, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć (Rdz 19,13).
Jak widać, nazwa grzechu pochodzi od nazwy jednego z miast zniszczonych przez ogień z nieba. Dotyczy on w pierwszym znaczeniu grzechu niegościnności mieszkańców Sodomy. Później w tradycji rozszerzono to pojęcie na grzechy nieczystości przeciw naturze człowieka – chodziło głównie o zoofilię, ale czasem też o zachowania homoseksualne.
Czytaj także:
Wiesz, jakie są w tobie skutki grzechu pierworodnego? Walka duchowa trwa
Uciskanie cudzoziemców, ubogich, wdów i sierot
Nie będziesz gnębił, ani uciskał przybysza, bo wy sami byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy ani sieroty. Jeślibyś ich skrzywdził i poskarżą mi się, usłyszę ich skargę, rozpali się gniew mój, i wygubię was mieczem; i żony wasze będą wdowami, a dzieci wasze sierotami (Wj 22,20-22). Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu (Syr 35,17).
Bóg w swoją szczególną obronę bierze tych najsłabszych, którzy żyją pośród Jego ludu. W czasach Starego Testamentu wdowy oraz sieroty często nie miały swoich majątków czy spadków, cudzoziemcy ponadto wsparcia ze strony krewnych. Wraz z ubogimi były to grupy społeczne szczególnie narażone na krzywdę i niesprawiedliwość. Ich byt niejednokrotnie był uzależniony od dobroci innych osób, stąd ich prawa były szczególnie chronione przez Boga.
Grzechy wołające o pomstę do nieba
Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego i nędznego… Tegoż dnia oddasz mu zapłatę, nie pozwolisz zajść nad nią słońcu, gdyż jest on biedny i całym sercem jej pragnie; by nie wzywał Pana przeciw tobie, a to by cię obciążało grzechem (Pwt 24,14-15). Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów (Jk 5,4).
Odmowa godziwej zapłaty należnej pracownikowi za wykonaną pracę uderza w ludzką godność oraz w najbardziej elementarną sprawiedliwość społeczną. Wyzysk, zaniżone i nieterminowe wypłacanie wynagrodzeń oraz wszystkie inne zabiegi uniemożliwiające utrzymanie godziwego życia swojego i swojej rodziny przez pracownika, są mocnym świadectwem przeciwko pracodawcy i znajdują odpowiedź ze strony Boga.
Grzechy wołające o pomstę do nieba, to takie które „wołają” o ich rozpoznanie, nazwanie, rozpatrzenie i osądzenie. Po co? Aby uwolnić od nich przyszłość, ponieważ nawet drobne uchybienia w tych sferach życia, szybko potrafią przerodzić się w przyzwyczajenie, które uderza we mnie samego, w najbliższych, najbiedniejszych oraz społeczeństwo.
Najskuteczniejszym lekarstwem wciąż pozostaje Chrystus i Jego Ewangelia. Bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem, a więc tym wszystkim, co zabiera i czego nie ma w grzechu.
Czytaj także:
Franciszek: niepłacenie pracownikom to jest bardzo poważny grzech