Kompletna samotność przez tydzień, a nawet dłużej jest udziałem pół miliona seniorów w Anglii. W Polsce sytuacja wcale nie wygląda lepiej.Nie przypominam sobie w ciągu ostatnich kilku lat ani jednego dnia, który spędziłabym bez żadnego kontaktu z innymi ludźmi. Tym bardziej tygodnia przeżytego w ten sposób. Tymczasem kompletna samotność przez okres tygodnia i nawet dłużej jest udziałem pół miliona seniorów w Anglii. W Polsce sytuacja wcale nie wygląda lepiej.
Joe, młody Anglik, wziął udział w eksperymencie zatytułowanym „Projekt samotność”. Jest on częścią kampanii „Zakończyć samotność”, mającej zwrócić uwagę na problem seniorów, którzy nie wychodząc z domu i nie mając możliwości utrzymywania zewnętrznych kontaktów, stają się niewidoczni dla społeczeństwa.
Projekt „samotność”
Przez tydzień nie wychodził z domu, nikt go nie odwiedzał, nie mógł do nikogo zadzwonić, ani napisać wiadomości na Facebooku. Słyszał odgłosy rozmów sąsiadów i zaczynał im zazdrościć. Nie mógł spać, bo jego dzień zamiast mieć początek, środek i zakończenie okazywał się ciągłym „niczym”. Nic go nie cieszyło, bo jedyne, na co oczekiwał to koniec eksperymentu.
Po tygodniu mógł wyjść z domu. Pierwszym, co zrobił była wizyta u starszego sąsiada. Przyznał, że w pędzącym świecie, pośród mnóstwa zajęć nie miał pojęcia o istnieniu równoległej rzeczywistości. Rzeczywistości ludzi, którzy nie mają z kim wypić herbaty, podzielić się małą radością albo dużym smutkiem. Sąsiad tłumaczył mu, że do pokonania samotności nie potrzeba dużego wysiłku. Czasem wystarczy uśmiech, rozmowa, wspólne pooglądanie zdjęć, życzliwy telefon. Tak niewiele, które zmienia tak wiele.
Czytaj także:
Oddam telefon za… miejsce przy wigilijnym stole. Nikt z nas nie chce być tego dnia sam
Twoja obecność pomaga mi żyć
Osoby po 80. czy 90. roku życia często pożegnały już większość swych przyjaciół. Rodzina, z różnych względów, nie chce lub nie może się z nimi regularnie kontaktować. Starsze oczy nie widzą już dobrze liter i mają problem z przeczytaniem gazety, starsze nogi niepewnie wchodzą do nowoczesnego tramwaju, starsze ręce nie mogą nadążyć za przesuwającymi się dotykowymi ekranami. Najczęstszą odpowiedzią na te trudności jest strach, wycofanie się i zamknięcie w czterech ścianach mieszkania.
Występujący w krótkim filmiku „Twoja obecność pomaga mi żyć” przygotowanym przez Stowarzyszenie „mali bracia Ubogich” pan Leon mówi: „Myślę, że samotne osoby czują, że nie mają dla kogo żyć. To jest taka apatia. Nawet jeść mi się nie chce samemu”. Pani Krystyna dodaje: „Nie mam z kim porozmawiać. Komu mam opowiedzieć, że mi się dzisiaj czajnik zepsuł? Czasami rozmawiam… z moim kotem Maćkiem”.
Słuchając tych słów myślę o moich małych radościach, które stawały się wielkie po podzieleniu się nimi ze znajomymi, o setkach zdjęć, które sobie wzajemnie wysyłamy na Facebooku, o telefonach do przyjaciółki o dziwnych porach, bo akurat „musiałam się wygadać”, o wszystkich wspólnie zjedzonych pizzach i wspólnie wypitych kawach. W tym czasie pan Leon je kolejny samotny obiad, a pani Krystyna rozmawia z kotem Maćkiem.
Czytaj także:
Pokłóć się ze swoją… samotnością! Krzycz, płacz i wal w poduszki!
Lekiem na samotność jest obecność
Stowarzyszenie „mali bracia Ubogich” ma propozycję dla tych, którzy poprzez cotygodniową wizytę, życzliwe telefony, wspólne spacery i wspólne herbaty są gotowi diametralnie zmienić czyjeś życie na lepsze. Program „Twoja obecność pomaga mi żyć” obejmuje swoim zasięgiem 320 seniorów z Warszawy, Lublina, Poznania i Pruszkowa. Do każdego z nich przydzielony jest jeden wolontariusz, który regularnie spędza czas ze swoim podopiecznym.
Wolontariusz ma zapewnione szkolenie, ubezpieczenie i wsparcie koordynatora projektu. Dzięki akcji nawiązują się wyjątkowe międzypokoleniowe przyjaźnie i tworzą się silne więzy między ludźmi, którzy w innym wypadku nie zwróciliby na siebie uwagi. Wolontariusze Stowarzyszenia pokazują swoim podopiecznym, że mieszkanie nie powinno oznaczać więzienia.
Pan Leszek Tasiemski postanowił przebiec półmaraton w tandemie z siedzącą na wózku inwalidzkim panią Ewą. Razem przekroczyli linię mety. Inni organizują spotkania świąteczne dla seniorów, wspólne wyjazdy wakacyjne i naukę języków obcych, która doskonale ćwiczy mózg. Do projektu można dołączać przez cały rok, wystarczy zgłosić się przez stronę. Chorobą, która najbardziej dokucza seniorom jest samotność. Jedynym na nią lekarstwem – obecność.
Czytaj także:
Nigdy nie mieliśmy „cichych dni”. Rozmowa z wdowcem, który bardzo kochał
*Korzystałam z materiałów „The Loneliness Project” oraz „Twoja obecność pomaga mi żyć”