Spowiednicy Hieronima mieli, zdaje się, pełne ręce roboty. Jest to jednak jakoś pocieszające, że przeszkodą do świętości nie jest – jak widać – to, że komuś czasem zdarza się zapienić.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dziesięć już – o ile się nie mylę – listów pełnych uszanowania i próśb do ciebie wysłałem, a ty nawet nie raczysz odpowiedzieć, i gdy Pan rozmawia ze sługami, ty, brat, nie rozmawiasz z bratem. „Zbyt – odpowiesz – obelżywie się wyrażasz”. Wierz mi, że gdybym czuł mniejszy respekt wobec swojego rylca, to urażony takich bym ci nasypał wyrazów, że zaraz byś mi zaczął odpisywać, nawet w gniewie.
– W liście do mnicha Antoniego z Emony, który nie odpisywał mu na listy.
Święty Hieronim (żyjący w latach 347-420) jak prawie każdy geniusz był też niezłym gagatkiem. Miał „krótki lont”, był pozbawiony zdolności dyplomatycznych, konfliktował się łatwo, chętnie i z przytupem, a co za tym idzie często musiał zmieniać miejsce zamieszkania.
Czytaj także:
Św. Marek Eremita: mistrz odklejania od światowych obsesji [Wszyscy Świetni]
Za młodu imprezowicz w Rzymie, później asceta, mnich, pustelnik, wszędzie ciągający ze sobą jednak kompletowaną pieczołowicie od młodości bibliotekę. Początkowo na jej rozwój zarabiał sam, później książkowe szaleństwa finansowała święta Paula, Rzymianka przy forsie. Wraz z córkami: świętą Blezyllą i świętą Eustochią należała do kręgu wysoko urodzonych kobiet, które wspierały finansowo mistrza, żyjącego na przełomie IV i V wieku. Ona, między innymi, fundowała klasztory zakładane przez Hieronima w okolicach Betlejem, gdzie wraz z całym pobożnym fraucymerem osiadł w końcu na dobre i gdzie zmarł.
Hieronim znany jest przede wszystkim z tego, że przetłumaczył na łacinę Stary Testament (istniejący zaś przekład Nowego poprawił). Ta wersja, nazywana Wulgatą, była przez wieki podstawowym tekstem Biblii obowiązującym w zachodnim chrześcijaństwie.
Dla mnie najbardziej fascynującą lekturą są Hieronimowe listy, w których widać jak na dłoni jego naprawdę niezwykły talent do obracania słowem, głęboką wiarę i maksymalnie choleryczny temperament. Z jaką pasją święty ochrzania mnichów, kapłanów i dziewice – wszystkich, którzy nie odpisali na listy wysyłane przez Hieronima w ilościach półhurtowych.
To nie emocje są grzechem. To, że się na kogoś za coś wkurzysz, może być rozpatrywane w kategoriach jakiejś niedoskonałości charakterologicznej, ale wina pojawia się dopiero wtedy, gdy zaczynasz w związku z tym kogoś poniżać, dokuczać mu albo – nie daj Boże – nienawidzić.
Spowiednicy Hieronima mieli zdaje się pełne ręce roboty z oddzielaniem materii do rozgrzeszania od jego zwykłej, ludzkiej kondycji. Jest to jednak w sumie przecież jakoś pocieszające, że przeszkodą do świętości nie jest – jak widać – to, że komuś czasem zdarza się zapienić.
Czytaj także:
Bł. Maria Teresa Ledóchowska. Specjalistka od robienia wiele z niczego [Wszyscy Świetni]
Jest to tekst Szymona Hołowni z autorskiego cyklu realizowanego dla Aletei, zatytułowanego: Wszyscy Świetni – Wszyscy Święci. Codziennie (zapraszamy na profil FB). Więcej nieoczywistych historii świętych znajdziesz w książce „Święci pierwszego kontaktu”.