2-letni bliźniacy, jeden 3-miesięczny dzidziuś i chaos, który dzięki jednemu zdaniu zamienił się w najwspanialsze błogosławieństwo.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dzieci to błogosławieństwo, ale też trud
Posiadanie dzieci oznacza na ogół zapisanie się na kilkuletnie zmagania z chaosem – racja, kilkudziesięcioletnie. Nasze życie przypomina rollercoaster, a my, niesieni jego żywiołem, z łatwością tracimy z horyzontu miłość dnia codziennego, wyolbrzymiając dopadające nas regularnie stresy…
Anna Strode to jedna z tych przemęczonych mam, która odważyła się na wyprawę do miejskiej kafejki w towarzystwie trojga swych małych pociech: dwóch bliźniaków, 2-letnich synków, Lachie i Sammy oraz zaledwie 3-miesięcznej Madi. Podczas gdy dzielna Anna zmagała się z rozlaną na stole gorącą czekoladą, z rozszlochanym chłopczykiem, z drugim biegającym szaleńczo pomiędzy stołami oraz ze śpiącym i popłakującym w jej ramionach bobasem, usłyszała, jak przy pobliskim stoliku pewien starszy mężczyzna wyszeptał do siedzącej przy nim żony:
– To były najlepsze dni naszego życia!
Niemal zszokowana Anna instynktownie obróciła się w stronę sąsiedniej pary i zapytała:
– Naprawdę?
Kobieta odpowiedziała pogodnie, z uśmiechem na ustach i pełnym blasku spojrzeniem, które wyrażało zauroczenie, tęsknotę i wzruszenie:
– Najlepsze dni naszego życia! Minęły w okamgnieniu!
Czytaj także:
Małe TGD: Jak dzieci rozumieją wiarę, o której śpiewają? [wywiad]
Zdanie, które zmienia wszystko
Te słowa starszego małżeństwa wywarły na Annie piorunujące wrażenie. Podzieliła się swym doświadczeniem na Instagramie:
„Nagle cały ten chaos, który mnie otaczał, przestał mi się wydawać stresujący czy frustrujący. Chciałam „zabutelkować” tamten moment i zatrzymać czas (…). W tym właśnie momencie zrozumiałam, że moje maluchy wkrótce przestaną być maluchami, będą mieć własne dzieci i nie będę im więcej potrzebna”.
A na stronie Scary Mommy dodała:
„Ten komentarz starszego pana pomógł mi zobaczyć nawet w najtrudniejszych doświadczeniach prawdziwy dar”.
Czytaj także:
Jedno słowo, które poprawia relacje z dziećmi (i nie tylko!)