Lionel Messi udzielił wywiadu dziennikarzowi w przededniu międzynarodowego, towarzyskiego meczu, przygotowującego do Mistrzostw Świata. Złożył mu wówczas szczerą obietnicę, którą wywołał natychmiastowe poruszenie.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Numer 10 FC Barcelony i reprezentacji Argentyny obiecał, że jeśli Argentyna zdobędzie Puchar Świata, on odbędzie pielgrzymkę ze swojego domu do sanktuarium maryjnego w San Nicolás.
Messi popielgrzymuje do sanktuarium?
Dziennikarz argentyńskiej telewizji Martín Arevalo zaproponował mu:
Jeśli wygramy mistrzostwa, idziemy pieszo do Luján, do San Nicolás?
Messi roześmiał się, zamyślił i odpowiedział dziennikarzowi: „Tak, tak, oczywiście, do San Nicolás”, przypieczętowując swoje zobowiązanie uściskiem dłoni.
Nawet, jeśli nie znacie hiszpańskiego, możecie zobaczyć moment złożenia obietnicy w poniższym nagraniu:
https://www.facebook.com/tycsports/videos/10155472105938876/
Sanktuarium San Nicolás znajduje się najbliżej jego stron – położone jest zaledwie 50 km od jego ojczystego Arroyo Seco. W dodatku urodziło się i wzrastało właściwie równocześnie z nim.
Niebawem do obietnicy przyłączył się Sergio „Kun” Agüero. Zmartwiony, że nie będzie musiał udać się z Buenos Aires do Sanktuarium maryjnego w San Nicolás, co stanowiłoby prawie 300 km, Kun przystąpił do zobowiązania wyruszenia z domu Messiego. Gdy dowiedział się, że będzie to 50 km, zapewnił: „truchcikiem”.
Czytaj także:
Messi po raz trzeci będzie tatą. „Familia de 5”
San Nicolás czeka na futbolowych pielgrzymów
W San Nicolás czekaliby na nich z otwartymi ramionami, a nawet wyszliby im naprzeciw. Portal Infocielo zapytał Manuela Passaglię, burmistrza San Nicolás de los Arroyos, czy przyjąłby pielgrzymów. Odpowiedział, że oczekiwaliby Messiego z pieczenią i że towarzyszyliby mu w drodze „od samych drzwi domu”.
Historia Sanktuarium Matki Boskiej Różańcowej w San Nicolás jest stosunkowo niedługa. Kult narodził się wraz ze zdarzeniami, które miały miejsce cztery lata przed tym, jak w pobliskim Rosario na świat przyszedł Lionel Messi. W 1983 roku kilka różańców, w kilku domach w San Nicolás, rozświetliło się tajemniczo.
Maryjne objawienie w San Nicolás
25 września tamtego roku, w trakcie modlitwy powodowanej tym dziwnym wydarzeniem, Maryja objawiła się świeckiej kobiecie, matce rodziny i poprosiła ją, żeby odszukała jej obraz, który został pobłogosławiony przez papieża, a następnie zapomniany. Opisany wizerunek został odnaleziony w dzwonnicy katedry diecezjalnej i była to Matka Boska Różańcowa.
Kilka lat później rozpoczęto wznoszenie świątyni, którą obecnie odwiedzają setki tysięcy wiernych, a której budowa trwała 28 lat, przy wsparciu kolejnych biskupów i hojnej pomocy finansowej pielgrzymów. Prace nad budową Sanktuarium zostały ostatecznie zakończone w 2014 roku, na popularnie nazwanym „el campito” (hiszp. „poletku, małym boisku”), nad brzegiem rzeki Parany.
Pielgrzymki piesze, konne, zmotoryzowane, przybywające z wielu stron, uczyniły San Nicolás jednym z najczęściej odwiedzanych przez pielgrzymów miejsc w Argentynie. Najważniejszą pielgrzymkę stanowi ta odbywana 25 września. Finał Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2018 w Rosji zostanie rozegrany 15 czerwca. Czy w przyszłym roku, 25 września, Messi odwiedzi dom Matki Boskiej?
Czytaj także:
Maradona nawrócił się dzięki Franciszkowi
Artykuł pochodzi z hiszpańskiej edycji portalu Aleteia