separateurCreated with Sketch.

Franciszek rozmawiał z astronautami na orbicie. Zadał inżynierowi kłopotliwe pytanie

PAPIEŻ FRANCISZEK ROZMAWIA Z ASTRONAUTAMI
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Papież połączył się z ekipą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i przeprowadził bezpośrednią rozmowę z przebywającymi na niej astronautami. Jeden z nich mówił o radości podziwiania Bożego stworzenia oraz patrzeniu na Ziemię po trosze podobnie, jak widzi ją Bóg.O najważniejszych kwestiach wszechświata i problemach człowieka rozmawiał Franciszek z astronautami przebywającymi na międzynarodowej stacji kosmicznej (ISS). Na jej pokładzie znajduje się Włoch, inż. Paolo Nespoli, a także trzech Amerykanów: Randolph Bresnik, baptysta oraz dwóch katolików Mark T. Vande Hei i Joseph Acaba. Ponadto dwóch Rosjan, prawosławnych: Sergiej Riazański i Aleksander Misurkin.



Czytaj także:
Kiedy astronauta zabiera w kosmos Najświętszy Sakrament…

Kłopotliwe pytanie papieża

Papież zapytał Włocha, dr. Nespoli o miejsce człowieka we wszechświecie. Astronauta nie krył swego zakłopotania w obliczu trudnego dla niego pytania:

Jestem inżynierem. Dobrze się czuję między maszynami, doświadczeniami, ale kiedy mowa o rzeczach wznioślejszych jestem trochę bezradny. To bardzo delikatna sprawa. Myślę, że naszym celem jest poznanie, dopełnienie poznania. Ale co ciekawe, im bardziej poznajemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, jak mało wiemy.

Chciałbym, aby osoby takie jak Wasza Świątobliwość, nie tylko inżynierowie, ale teolodzy, poeci, pisarze mogli udać się w przestrzeń, aby zobaczyć, co to znaczy, że człowiek znajduje się w przestrzeni kosmicznej – powiedział Nespoli.

Miłość jako siła kosmiczna

Drugie papieskie pytanie nawiązywało do zdania kończącego „Boską komedię” Dantego: „Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy”. „Jaki sens ma dla was, inżynierów owa miłość wprawiająca w ruch wszechświat?” – zapytał Franciszek.

Na pytanie to odpowiedział jeden z Rosjan, Alexander Misurkin. Nawiązał do „Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego i ukazanej tam postaci chłopca, który chętnie oddałby swe życie, by powrócić i ocalić rośliny i zwierzęta na ziemi, zaś miłość jest tą siłą, która pozwala oddać swe życie za drugą osobę.

Ojcu Świętemu bardzo spodobała się ta odpowiedź i zaznaczył, że Rosjanie tę postawę bardzo humanistyczną i religijną mają „we krwi”.



Czytaj także:
Komunia podczas misji Apollo 11? Mało znana historia pierwszego posiłku na Księżycu

Dziadek w Sputniku

Zadał następnie pytanie, co motywowało jego rozmówców, by zostać astronautami, a także o radości przeżywane na stacji kosmicznej. Na to pytanie odpowiedział kolejny Rosjanin, Sergiej Riazański, a także Amerykanin, Randolph Bresnik.

Pierwszy z nich podkreślił, że są osobami pochodzącymi z różnych narodów, a każdy ma inną historię. Wyznał, że jego dziadek był inżynierem w programie Sputnik – a więc w jego przypadku jest to kontynuacja tradycji rodzinnej.

Natomiast Randolph Bresnik mówił o radości podziwiania piękna Bożego dzieła stworzenia, patrzenia na Ziemię po trosze podobnie, jak widzi ją Bóg. Z tej perspektywy nie ma granic, konfliktów. Gdyby więcej ludzi mogło tak na nią patrzeć, to może stanowiłoby to zachętę do pracy na rzecz lepszej przyszłości rodzaju ludzkiego – wyznał amerykański astronauta.

Komentując te wypowiedzi Ojciec Święty zachęcił, by nigdy nie zapominać o korzeniach.

Przykład współpracy państw

Jego kolejne pytanie dotyczyło odmiennego postrzegania rzeczywistości na stacji kosmicznej. Na to pytanie odpowiedział następny Amerykanin, Mark T. Vande Hei wskazując, że także w przestrzeni musiał ustanowić swój mikrokosmos, swój system odniesienia. Papież zauważył, że zdolność podejmowania decyzji jest czymś właściwym człowiekowi.

Następnie zadał pytanie o współpracę na stacji kosmicznej, pomimo indywidualizmu, jakim naznaczone jest nasze społeczeństwo. Odpowiedział na nie Joseph Acaba z USA, podkreślając, że międzynarodowa stacja kosmiczna jest doskonałym przykładem współpracy wielu państw. Nasza różnorodność, przy poszanowaniu odrębności, czyni nas mocniejszymi. Pracując razem możemy dokonać więcej niż jako jednostki – wyznał amerykański astronauta.

Ojciec Święty powiedział, że międzynarodowa załoga stacji jest „małym ONZ”.

Czujemy, że jesteście przedstawicielami całej rodziny ludzkiej, w wielkim programie badawczym, jakim jest stacja kosmiczna. Dziękuję wam bardzo za tę rozmowę, która mnie bardzo ubogaciła. Niech Pan was błogosławi, waszą pracę i wasze rodziny. Zapewniam, że będę za was się modlił. A proszę was, byście także modlili się za mnie – zakończył rozmowę Franciszek.

Podobną rozmowę 21 maja 2011 roku odbył Benedykt XVI.

 



Czytaj także:
Gdy najważniejszy katolik spotkał najważniejszego agnostyka. Stephen Hawking w Watykanie

KAI/ks 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.