Nowe technologie znów występują w służbie prawom człowieka. Pięć nastolatek z Kenii samodzielnie stworzyło aplikację zwaną i-CUT. Celem jest pomoc wszystkim dziewczętom (zwłaszcza tym z Afryki), które są narażone na okaleczanie narządów płciowych.Ablacja jest w Kenii nielegalna, jednak obrzęd nadal praktykowany jest w wielu plemionach na terenie tego kraju. Osiąga przerażające statystyki – według szacunków dotyka blisko 25 proc. kobiet w tym kraju. Oprócz tych przypadków należy wspomnieć o przeszło 200 milionach kobiet i dziewcząt na całym świecie, które także są poddawane obrzezaniu.
i-CUT wysyła alert
Dzięki i-CUT potencjalna ofiara może wysłać alert do władz, jeśli przeczuwa, że jest w niebezpieczeństwie. Ponadto dziewczyny, które zostały okaleczone mogą wykorzystać aplikację do kontaktu z ośrodkami wsparcia, a także skorzystać z pomocy medycznej lub prawnej.
Piątka dziewczyn, które są twórczyniami aplikacji, pochodzi z Kisumu, miasta położonego na zachodzie Kenii. Należą do społeczności Luo, która nie stosuje okaleczeń narządów płciowych, niemniej jednak nastolatki mówią, że znają osobiście dziewczyny, które tego doświadczyły. Jak przekonują, ich aplikacja jest stworzona także z myślą o wielu innych kobietach na całym świecie.
Z tego też powodu nazywają się „naprawczyniami”. Jedna z pomysłodawczyń aplikacji, Synthia Otien wyjaśnia:
Chcemy przywrócić nadzieję zdesperowanym dziewczętom.
I-cut, l’application anti excision des filles – https://t.co/FiwxT8WWef #Technologies pic.twitter.com/Q8OEOcnBFT
— Buzz Africa (@buzz_africa) September 29, 2017
Czytaj także:
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży. Czego najmłodsi nie mówią rodzicom?
Nagrodzone przez Google’a
i-CUT został przedstawiony jako projekt na konkursie technologicznym organizowanym przez Google wraz z Organizacją Narodów Zjednoczonych. Zwrócił on uwagę organizatorów na tyle, że dziewczęta zostały zaproszone do siedziby firmy w Kalifornii, by go zaprezentować – jako jedyne pochodzące z Afryki.
Kenijki oraz ich aplikacja i-CUT zajęły drugie miejsce. Otrzymały nagrodę w wysokości 10 tys. dolarów, aby rozwijać swój pomysł. Na razie będą to robić głównie we własnej, lokalnej społeczności. Mają nadzieję, że w przyszłości zostanie doinwestowany i dotrze także do innych krajów. Aplikacja będzie mogła również być wykorzystywana do pomocy w innych niebezpiecznych sytuacjach, takich jak molestowanie seksualne czy przemoc związana z płcią.
Czytaj także:
Padła ofiarą gwałtu i podpalenia. Ocalił ją deszcz, ale największy cud miał dopiero nadejść