„Nigdy nie pokonam swojej niepełnosprawności, ponieważ moja niepełnosprawność jest częścią tego, kim jestem”.Gaelynn Lea urodziła się z wrodzoną łamliwością kości. Z powodu tego genetycznego schorzenia jej kości są tak kruche, że jeszcze w łonie matki złamała ich 50. Ponieważ lekarze nie byli świadomi jej stanu, wszystkie zrosły się w różnych pozycjach do czasu narodzin dziewczynki. „Ekscytujące wyzwanie” – tak dziś Gaelynn opisuje swoją niepełnosprawność.
Read more:
Na noszach i plecach przyjaciół. Zdobyli szczyt Tatr, choć nie chodzą
Początkowo próbowała grać na wiolonczeli, ale jej ramiona były zbyt krótkie, by swobodnie sięgała do strun. Postanowiła więc skupić swoją uwagę na skrzypcach. Nauczycielka, biorąc pod uwagę kąt zgięcia nadgarstków Gaelynn, pomogła jej nauczyć posługiwania się smyczkiem, jak gdyby była kontrabasistką. W taki sposób narodziła się mieszanina gry na skrzypcach, wiolonczeli i kontrabasie. Ta unikalna kompozycja – jak mówi – sprawia wrażenie, że gra cała orkiestra, a nie jedna skrzypaczka.
Gaelynn osiągnęła wiele sukcesów i otrzymała liczne nagrody, ale nie chce, by nazywać ją inspirującą. Jak mówi: „To określenie wywodzi się z litości. Ludzie pytają, jak pokonuję swoją niepełnosprawność. Ale ja nigdy nie pokonam swojej niepełnosprawności, ponieważ ona jest częścią tego, kim jestem”. Gaelynn nie jest jedyną osobą niepełnosprawną, która chce być postrzegana w taki sposób.
W 2014 r. Stella Young wygłosiła przemówienie TED, w którym użyła określenia „inspiracyjne porno”. Chciała w ten sposób podkreślić, że często osoby pełnosprawne – dla własnej korzyści – uprzedmiotawiają niepełnosprawnych. Podchodzą do nich z założeniem, że życie bez niepełnosprawności jest znacznie lepsze. Gaelynn ma nadzieję, że uda jej się zmniejszyć to głęboko zakorzenione uprzedzenie.
Read more:
Niesłysząca wokalistka podbiła serca widzów „Mam Talent”
Problem z badaniami genetycznymi i aborcją polega na tym, że – jak mówi – „na pewnym poziomie nie uważacie mojego życia za wartościowe. Wydaje się, że wciąż istnieje cel, który mnie szokuje, by któregoś dnia nie było niepełnosprawności. Nie można wyeliminować niepełnosprawności i nie warto próbować tego robić”.