Dlaczego tak trudno jest nam powiedzieć „nie”? Często zgadzamy się na spełnienie czyjejś prośby, bo uważamy, że musimy się zgodzić, nie mamy innego wyjścia. W dłuższej perspektywie ta „unikowa” strategia może nie wyjść Ci na zdrowie.
Być może zdarzyło Ci się kiedyś robić coś, na co zupełnie nie miałeś/aś ochoty, tylko dlatego, że bezrefleksyjnie zgodziłeś/aś się na spełnienie czyjejś prośby? Zabrakło asertywności, spontanicznie powiedziałeś/aś „tak”, a potem złościłeś/aś się na siebie lub nadawcę prośby, gdyż czas poświęcony na jej spełnienie chciałeś/aś przeznaczyć na istotniejsze dla Ciebie sprawy? Czy ten scenariusz brzmi dla ciebie znajomo?
Co inni powiedzą?
Dlaczego tak trudno jest nam powiedzieć „nie”? Możemy obawiać się negatywnych reakcji ze strony otoczenia – niezrozumienia, złości, krytycznych słów, pretensji, odrzucenia, rozluźnienia relacji. Chcemy uniknąć nieprzyjemnych uczuć, które wywołują nasz dyskomfort np. poczucia winy. Często nie jesteśmy świadomi swoich obaw.
Zgadzamy się na spełnienie czyjejś prośby, będąc przekonanym, że musimy się zgodzić, nie mamy innego wyjścia. Niestety ta „unikowa” strategia w dłuższej perspektywie może nie służyć twojemu szczęściu. Po jakimś czasie zauważysz, że twoje życie polega na spełnianiu oczekiwań innych osób. Nie robisz tego co chcesz, lecz to co dyktuje ci otoczenie. Nie realizujesz swoich planów i marzeń. Przestajesz być sobą. Narasta w tobie frustracja i rozgoryczenie, poczucie rozżalenia i pustki. Mogą pojawić się myśli typu: „lepiej być samemu – relacje z ludźmi zbyt dużo mnie kosztują”, „mam dość ludzi i ich potrzeb”, „po raz kolejny karzą mi zrobić coś na co nie mam ochoty” itd.
Czytaj także:
Jesteś asertywny, agresywny czy uległy? Sprawdź!
Nasza odpowiedzialność
Bardzo często zdarza się tak, że nie chcemy uznać, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, jak wygląda nasze życie. Wolimy obwiniać innych za nasze trudności. Jesteśmy przekonani o nadmiernych wymaganiach i oczekiwaniach wobec nas. Żyjemy iluzją, że coś „musimy”. Czujemy się wykorzystywani. Tymczasem to ty dokonujesz wyboru, czy chcesz coś zrobić czy nie. Inni ludzie mogą prosić cię o różne sprawy, ale to ty decydujesz, czy chcesz spełnić ich prośbę. Zawsze jest tak, że powiedzenie „nie” lub „tak” ma swoje plusy i minusy. Najważniejsze, to być tego świadomym. Łatwiej jest nam wówczas pogodzić się z negatywnymi konsekwencjami naszej decyzji. Doświadczając ich, mamy przed oczami to, co zyskaliśmy.
Zgadzając się na coś, na co nie chcemy się zgodzić, tak naprawdę oszukujemy drugą stronę. Wprowadzamy innych w błąd, ponieważ nasza zgoda jest odbierana jako chęć spełnienia czyjejś prośby. Inni ludzie zakładają, że sprawi nam to radość, a tymczasem w nas narasta złość. Po jakimś czasie nagle „wybuchamy” lub rezygnujemy z relacji, zostawiając ukochaną osobę. Ona zaskoczona nie wie, co się stało…
Masz prawo do odmowy
Aby nauczyć się mówić „nie” wtedy gdy, czegoś nie chcesz zrobić potrzebujesz uznać swoje prawo do odmowy. Każdy człowiek może decydować o tym, na co się nie zgadza, na co przyzwala, a co wybiera, biorąc za to odpowiedzialność. Najważniejsze jest to, że uznając swoje prawo do powiedzenia „nie”, pozwalamy korzystać z tego prawa innym. Tak jak ja mogę odmówić bez poczucia winy, tak samo może odmówić mi osoba, którą proszę o spełnienie mojej prośby.
Zazwyczaj osoby, którym trudno jest odmówić, odbierają odmowy innych jako odrzucenie, nie jako informację, że ktoś nie może dla nas czegoś zrobić. Taka postawa obciąża naszą prośbę aspektem pretensji psychologicznej – w ten sposób niejako „wymuszamy” spełnienie naszej prośby. Budzi to niechęć ze strony drugiej osoby. Nawet jeśli do pewnego momentu ktoś postępuje zgodnie z naszymi oczekiwaniami, to po jakimś czasie zorientuje się, że jego prawa nie są szanowane i mniej lub bardziej świadomie zdecyduje się na zerwanie relacji z nami lub jej rozluźnienie.
„Nie” jest OK
To, co może ułatwić Ci odmawianie, to przekazywanie klarownego komunikatu dotyczącego odmowy. Przede wszystkim potrzebujesz w nim zawrzeć słowo „NIE” oraz informację o tym, jak zamierzasz postąpić np. „Nie, nie będę jutro na spotkaniu”. Wyrażenie odmowy wprost pozwoli Ci uniknąć zbędnych nieporozumień.
Czytaj także:
Kolejny kieliszek wódki – potrafisz odmówić?
Aby zadbać o relację z rozmówcą warto też dodać krótkie wyjaśnienie przyczyny naszej odmowy, np. „ Nie, nie będę jutro na spotkaniu. Niedziela to czas, który spędzam z rodziną”. Zmniejszamy wówczas szansę na przypisanie nam negatywnych intencji. Słysząc naszą odmowę, ktoś mógłby pomyśleć, że nie chce nam się iść na spotkanie, że nam nie zależy albo jest to wyraz naszej złości czy niezadowolenia. Tymczasem zależy nam po prostu na spędzeniu czasu z rodziną.
Rozmówca jest wówczas bardziej skłonny do empatii – zrozumienia motywów naszego działania – a co za tym idzie przyjęcia bez żalu naszej odmowy. Pamiętajmy jednak, że wyjaśnienie nie jest formą „wymówki” – przykrywką na to, czego nie chcemy ujawnić. Wówczas nasze zachowanie jest próbą manipulacji otoczeniem. Jeżeli faktycznie nie chce nam się iść na spotkanie, powinniśmy ujawnić prawdziwy powód. W przeciwnym razie nasz komunikat nie będzie uczciwy, co jest podstawą budowania trwałych i bliskich relacji. W wyjaśnianiu nie chodzi również o usprawiedliwianie się. Pamiętajmy, że mamy prawo do odmowy!
Innym razem
Często bywa tak, że w danym momencie nie możemy spełnić czyjejś prośby, jednak jest to możliwe w innym czasie. Warto przekazać taką informację rozmówcy np. mogę przyjść na spotkanie w przyszłym tygodniu. Zwiększymy wówczas prawdopodobieństwo podtrzymania pozytywnych stosunków z daną osobą.
Drugą stroną medalu odmawiania jest proszenie. Tutaj również warto przyjąć kilka wskazówek. Przede wszystkich potrzebujesz tzw. zaplecza, zanim skierujesz do kogoś prośbę. Polega to na tym, że przygotowujesz plan B, z którego będziesz mógł skorzystać, jeżeli ktoś zdecyduje się na odmowę. Zadaj sobie pytania – co, jeśli nie uzyskam tego, co chcę? Co wtedy zrobię? Jeżeli nie umiesz odpowiedzieć na te pytania, Twoja prośba będzie zbyt obciążająca dla drugiej strony. Stanie się żądaniem. W ten sposób możesz odebrać komuś prawo do odmowy, a tym samym wolność w decydowaniu o swoim życiu.
Komunikat „Ja”
Gdy masz już zaplecze, możesz przejść do przedstawienia swojej prośby. Użyj w tym celu komunikatu JA. Możesz też krótko uzasadnić swoją prośbę np. chciałabym pożyczyć od Ciebie książkę, o której ostatnio mi opowiadałaś. Bardzo zaciekawiła mnie jej treść. Zapleczem dla tej prośby mogłoby by być możliwość zakupienia jej w księgarni. Powinieneś sprawdzić jej dostępność i upewnić się czy na pewno w danym momencie możesz pozwolić sobie na jej zakup. Prośbę warto zawsze dokończyć pytaniem o gotowość czy decyzję, np. czy możesz to dla mnie zrobić?
Czytaj także:
Fascynująca podróż w głąb siebie – podejmij wyzwanie!
W sytuacji niejasnej odpowiedzi rozmówcy np. hmm, no nie wiem, warto dodać pytanie klaryfikujące – czy to znaczy, że nie zrobisz tego? Po otrzymaniu odpowiedzi cenne dla obu stron będzie również dokonanie konkretnych ustaleń, m.in. sprecyzowanie terminu wykonania prośby lub terminu, w którym uzyskamy odpowiedź np. czy możesz pożyczyć mi tą książkę już w ten weekend? Kiedy będziesz mógł dać mi odpowiedź?
A zatem zachęcam Cię do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i skorzystania ze swojego prawa do odmowy, jak również umożliwienia korzystania z tego prawa innym osobom. Pomoże ci to w zachowaniu zdrowych granic z otoczeniem. Zwiększysz swoje szansę na satysfakcjonujące relacje z innymi. Jeżeli mimo zastosowania wszelkich wskazówek okaże się, że odmawianie lub proszenie nadal sprawia ci dużą trudność, możesz skorzystać z różnych form pomocy psychologicznej. W tej sytuacji cenne mogą okazać się warsztaty w temacie asertywność, jak również pomoc terapeuty lub coacha.
Czytaj także:
7 rzeczy, których nie powinnaś robić w dniu Twojego ślubu