Największe zwycięstwo w polskiej historii, które zmieniło losy Europy i świata, nadal nie zajmuje w naszej świadomości takiego miejsca, na jakie zasługuje.
Bitwa Warszawska wciąż nie przemawia do wyobraźni i serc tak bardzo jak na przykład rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego albo ogłoszenia stanu wojennego. Tymczasem batalia z bolszewikami na przedpolach Warszawy była spektakularnym zwycięstwem, chyba największym w całej naszej historii.
Zbieranina żołnierzy z trzech dawnych zaborów (w serialu „1920. Bitwa Warszawska” rzucają się w oczy różne mundury oficerów) zwyciężyła znacznie liczniejszą armię sowiecką, a potem zmusiła ją do wycofania się poza grancie kraju.
Ta potyczka uratowała nie tylko niedawno odrodzone polskie państwo. Nie ma żadnej przesady w tytule wystawy zorganizowanej przez polskich posłów w Parlamencie Europejskim w 2017 roku „We saved Europe”.
Gdyby w 1920 r. nie udało się zatrzymać bolszewików pod Ossowem, to prawdopodobnie rozpoczęliby oni triumfalny pochód przez całą Europę (zwłaszcza że wielu krajach przygotowywali się na ich przyjęcie rodzimi komuniści), a później świat. Wprawdzie 25 lat później komuna nas zagarnęła, ale stłamszenie jej w 1920 r. znacznie ograniczyło jej zasięg i siłę rażenia.
Chłop i kamienicznik
Kiedy przyjrzeć się sytuacji Polski sto lat temu i dzisiaj, można zauważyć wiele podobieństw. Teraz nasza wolność znowu jest młoda, słaba i spętana wieloma ograniczeniami. Dzisiaj wiele osób, sytuujących się po różnych stron politycznych sporów, ubolewa nad podziałami w społeczeństwie.
Read more:
Modlitwa św. Jana Pawła II: O zgodę i wybaczenie, które rozbraja wszelką zemstę
A co wspólnego mieli ze sobą sto lat temu mój pradziadek, syn małorolnych gospodarzy ze wschodniego Mazowsza, i krakowski kamienicznik czy właściciel ziemski z Poznańskiego? Jednak uznali, że to, co ich łączy i czego muszą bronić, jest ważniejsze niż różnice w wymowie i poglądy polityczne. Dzisiaj też bardzo potrzebujemy zjednoczenia, bo zagrożenia, choć inne, są równie wyraźne.
Cud nad Wisłą
Dla wielu osób ważny jest religijny aspekt wydarzenia, które nazwano Cudem nad Wisłą. Nie tylko z powodu jego zaskakującego przebiegu. Relacje z 1920 r. mówią o tym, że ogromnej mobilizacji militarnej i organizacyjnej towarzyszyła bezprecedensowa mobilizacja duchowa.
W Warszawie przez całe dnie i noce odbywały się nabożeństwa, procesje i inne modlitwy. Zbieżność daty bitwy z najważniejszym świętym maryjnym też dała ludziom wiele do myślenia. Są również relacje (co prawda dyskusyjne) o ukazaniu się w obozie wroga Matki Bożej, która przeraziła żołnierzy. Pewno nie każdy się z tym zgodzi, ale moim zdaniem dzisiaj znowu droga do naszego narodowego przetrwania i odrodzenia prowadzi przez nawrócenie.
Dobre pomysły
Jak zachęcić nas wszystkich, żebyśmy dostrzegli w 15 sierpnia coś więcej niż środek długiego weekendu? Ważne, żeby planowane muzeum Bitwy Warszawskiej było ciekawe, nowoczesne i, jak mówią znawcy tematu, „narracyjne” – nie tylko prezentujące eksponaty, ale również opowiadające historie. Jednak muzeum powinno stanąć nie w szczerym polu pod Wołominem, gdzie można dojechać tylko samochodem albo autokarem, tylko w stolicy. W końcu to była Bitwa Warszawska.
Na pewno potrzeba jeszcze więcej tego, co jest do tej pory, czyli lekcji historii, filmów, publikacji, rekonstrukcji i wystaw. Jeśli zrozumiemy potrzebę upamiętnienia tego wydarzenia, na pewno znajdą się również inne dobre pomysły.
Read more:
Czy Polacy wymodlili zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej? 10 faktów, których możesz nie znać…
Read more:
Ks. Ignacy Skorupka: ochotnik i bohater bitwy z bolszewikami. Zginął w wieku 27 lat