„Biada”, bo nie każdy, kto mówi „Panie, Panie” wejdzie do Królestwa Niebieskiego.Właśnie wróciłem z wakacji. Wiecie – Hiszpania, piękne widoki i generalnie sielanka. Trzy tygodnie bez komputera i spraw codziennych. Włączam niemaGOtu i widzę, że jest teledysk do piosenki „Biada”. No i sielanka się skończyła. I bardzo dobrze!
„Biada” powstała specjalnie na składankę „Nieśmiertelni” (o projekcie Darka Malejonka już pisaliśmy), która poświęcona jest prześladowanym chrześcijanom na Bliskim Wschodzie. I faktycznie, zespół Kuby Blycharza bierze mocne słowa na tapetę.
„Biada nam, jeśli nie przyjdzie na nas w porę opamiętanie,
wszak nie ten z nas zbawiony będzie, kto mówi Mu „Panie, Panie, Panie!”
Moja wygodna kanapa nie jest już tak wygodna. I nie chodzi tylko o proste uczucia. Bo przecież sami to znacie – granie na emocjach jest codziennością mediów. „Musimy pomagać prześladowanym” + porażające sceny z niszczonych wojną miast i cierpiących dzieci to (wiem, że to brutalnie brzmi) recepta na sukces medialny.
Read more:
Piosenka z rana lepsza niż kawa? Tak! Mamy 3 propozycje
Tymczasem tutaj jest inaczej – w tym utworze nie chodzi o tanie granie na emocjach z użyciem Pisma Świętego. Dzięki niemaGOtu i „Biada” zrozumiałem, że to moje serce jest ważne. Bóg zapyta mnie nie o to, co zrobiłem, ale co zrobiłem z miłości. To nie ilość rzeczy, które robię ma znaczenie. Znaczenie ma to, co robię z miłości do Boga. Jest to trudne do przyjęcia. Bo okazuje się, że większe znaczenie ma serce, sumienie niż działanie. A przecież uczy się nas aktywności, działactwa.
„Biada nam wcale nie temu, byśmy życie swe stracić mieli.
Baczmy raczej, bracia, jak żyjemy, byśmy na wieki nie zginęli,
wszak każdy zbierze, co posieje, niech więc sieje każdy, co z Boga przyjął –
głodnych dobrem niech nasyci, w dom przyjmie strudzonych, bo żąda tego Miłość”
Nie chodzi o to, by pomagać dla pomagania. To jest najtrudniejszy przekaz tego kawałka. Łatwo jest powiedzieć: zrób to, bo to dobre albo nie rób tego, bo to złe. Tak często zatrzymujemy się właśnie na tym – na robieniu tego „co słuszne” nie zastanawiając się nawet, dlaczego to jest dobre. Tymczasem Bóg chce, abyśmy pomagali naszym bliźnim ze względu na to, że On kocha nas wszystkich. I dzięki temu, że wszyscy jesteśmy JEGO dziećmi.
„Bo żąda tego Miłość” (Bóg) – to zdanie mówi o tym, że muszę mieć relację. Moje serce musi bić dla Miłości, która jest Osobą. Nie jest tylko pewnym pojęciem, czy uczuciem. To jest kwestia relacji – spotkania Żywego Boga.
„Wszystko to, czegośmy im nie uczynili,
tegośmy i nie uczynili Mu
swojemu Bogu!”
„Biada” więc mi i Wam. Piosenka ta przenika mnie na wylot i nie pozwala się ukryć za dobrymi intencjami i podejmowanymi działaniami. Zmusza do odsłonięcia serca – mówi „sprawdzam!” i podgląda, czy to co robię dla innych ludzi wynika z Boga, czy też jest zwykłym blefem. Takim moim zaspokajaniem potrzeb, braków czy innych uczuć. Przy okazji Kuba Blycharz potwierdza, że ma rewelacyjny zmysł do tworzenia hitów. Bo melodia i kompozycja (oraz wykonanie) jest świetne! Posłuchajcie więc i niech wasze kanapy zaczną też Was uwierać!