separateurCreated with Sketch.

Znacie Papieskie Szlaki Kajakowe na Pomorzu Zachodnim?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Eryk Łażewski - 03.08.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tylko dwa noszą imię swego świętego użytkownika. To Szlak Wodny im. Kardynała Karola Wojtyły z jednej strony, z drugiej zaś o Szlak Kajakowy im. Papieża Jana Pawła II. To dobry pomysł na wakacje!

Znamy Karola Wojtyłę głównie z papieskich pielgrzymek, z książek, które napisał. W czasie wakacji jednak uprawiał różne sporty: jazdę na nartach, wspinaczkę po górach, pływanie w kajakach.

Papieskie Szlaki Kajakowe na Pomorzu Zachodnim

Co do kajaków zatem, Wojtyła dzielił swoje wędrówki kajakowe na: „małe kajaki”, czyli wycieczki po rzekach płynących w okolicy Krakowa, oraz „wielkie kajaki” - spływy po wodach polskich pojezierzy.

I właśnie „wielkie kajaki” zostały upamiętnione wytyczeniem na ich trasach specjalnych szlaków kajakowych. Jest ich co najmniej 8, lecz tylko 2 z nich noszą imię swego świętego użytkownika. Chodzi mianowicie o Szlak Wodny im. Kardynała Karola Wojtyły z jednej strony, z drugiej zaś o Szlak Kajakowy im. Papieża Jana Pawła II. Oba te szlaki znajdują się na Pomorzu Zachodnim. Zanim jednak na nie wyruszymy, zapoznajmy się z nimi choć trochę.

Pierwszy z nich wiedzie Drawą: rzeką przepływającą przez 19 jezior, w tym Żerdno i Drawsko. Dodajmy, że na przesmyku pomiędzy tymi jeziorami, przy kościele w Starym Drawsku, znajduje się pomnik Matki Bożej z wiosłem, upamiętniający obecność tam Wojtyły. Pomnik samego papieża jest w Czaplinku, położonym na przesmyku między jeziorami Drawsko i Czaplino. Od Czaplinka zresztą 18 lipca 1955 r. zaczął się pierwszy wojtyłowy spływ Drawą. Z Czaplinka (albo Starego Drawska) i my zacznijmy swoje wycieczki.

Jan Paweł II i sport

Niezależnie jednak od punktu startu, popłyniemy na pewno przez jeziora Rzepowskie i Lubie. Opuszczając je, musimy dostać się na środkowy odcinek Drawy, a następnie na jeziora Dębno Wielkie i Dębno Małe. Po ich przepłynięciu pojawi się teren poligonu drawskiego.

Jak za czasów Wojtyły, tak i teraz można na kajaku płynąć dalej. Tyle że w porozumieniu z wojskowymi. Kto ich zezwolenia nie ma, musi dostać się lądem do Prostyni. Jeżeli jednak mamy wspomniane zezwolenie, wpływamy na jezioro Zły Łęg. I tu nie możemy już płynąć dokładnie śladami papieża.

Zły Łęg bowiem blokuje zapora elektrowni wodnej w Borowie, tak samo jak odcinek Starej Drawy. Trzeba więc przenieść kajaki za zaporę, na brzeg jeziora Prostynia. I tym jeziorem wiosłujemy cały czas na południe do Prostyni.

Stąd płyną już wszyscy: ci, co dostali się na poligon i ci, którzy nie mieli tego szczęścia. Wszyscy zatem wpływają na rozlewisko jezior Siekiercze i Giżyno, a następnie na jezioro Dubie (Adamowo). Dalej ciągnie się najpiękniejszy, dolny odcinek Drawy, już blisko końca szlaku. Zanim do niego dopłyniemy, obejrzyjmy olbrzymi Wydrzy Głaz. Po drodze można odpocząć, ale wyłącznie w 5 przygotowanych do tego celu miejscach.

Wreszcie dostaniemy się do elektrowni wodnej Kamienna oddanej do użytku w XIX w. Obejrzyjmy ją i przenieśmy kajaki poniżej elektrowni. Zobaczymy tam malowniczy lewy dopływ Drawy – Płociczną, dziś niedostępną dla kajaków. Płynąc dalej, przez Puszczę Drawską, po 25 km dotrzemy do końca Szlaku – tam, gdzie Drawa wpływa do Noteci.

Naśladujmy młodego bp Wojtyłę: pływajmy kajakiem

Drawa ma długość około 193 km. W przybliżeniu tyle samo mierzy szlak im. Wojtyły. Znacznie krótszy, bo tylko 25 kilometrowy, jest Szlak Kajakowy im. Papieża Jana Pawła II. Prowadzi on równoległą do Drawy rzeką Rurzycą. Spływ najwygodniej zacząć na 19 km szlaku w Trzebieszkach.

Stamtąd pod słaby prąd można powiosłować na jeziora Krępsko Długie i Krępsko Małe. Płynąc w drugą stronę, przepłyniemy przez Trzebieszki i Krępsko Górne. Następnym jeziorem jest Krępsko Środkowe. Na jego wschodnim wybrzeżu często biwakował ks. Wojtyła, co upamiętnia tzw „Kamień Papieski” i krzyż. Szlak kończy się małym jeziorem Dąb.

Na koniec, przywołajmy kard. Wyszyńskiego, opowiadającego o rozmowie z nowo mianowanym bp Wojtyłą, odwołanym właśnie z kajaków:

„- Pytam go: co ks. biskup ma zamiar zrobić?

- Miałem jeszcze dwa tygodnie być na kajakach.

- Proszę jechać, swój program wykończyć, a potem przygotować się do konsekracji.

Doznał pewnej ulgi, że plany nie są pomieszane poprzez inne sprawy, przecież bez porównania ważniejsze”.

Naśladujmy młodego bp Wojtyłę: pływajmy kajakiem, realizujmy swoje plany sportowe, ale nie zapominajmy i o sprawach ważniejszych: o sakramentach i modlitwie.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.