Wygląda pięknie, ciągle występuje, a jednocześnie znajduje czas, by gotować dla dzieci. W wieku 50 lat Julia Roberts uczy nowe pokolenie gwiazd, że liczy się to, by pozostać wierną sobie.Czy zdarzyło ci się wstać rano i zrozumieć, że znalazłaś swoje miejsce na ziemi? Wszystkim wydaje się, że taki moment olśnienia przychodzi niespodziewanie, ale tak naprawdę człowiek dochodzi tam krok po kroku, nieustannie poszukując.
Gwiazda i kochająca matka
W decydującej scenie thrillera z udziałem Julii Roberts, Sekret w jej oczach, grana przez aktorkę bohaterka, pogrążona w żałobie matka poszukująca sprawiedliwości, wypowiada następujące słowa: „Moja córka była tym, co definiowało mnie jako osobę. Nic nigdy tego nie zmieni”.
W tych dwóch, prostych zdaniach, zawiera się niesamowita siła, wynikająca nie tylko z konstrukcji scenariusza, ale także z tego, co prześwieca spod spodu. Trudno jest nie ulec wrażeniu, że dostajemy właśnie wgląd w życie samej gwiazdy. Na chwilę spada maska oddzielająca aktorkę od granej przez nią postaci.
Czytaj także:
Dwa filmy dla wrażliwców, którzy nie boją się wzruszeń
Roberts to przecież nie tylko gwiazda Hollywood, ale także kochająca matka, gotowa poświęcić wszystko dla swojej rodziny. Przykład kobiety silnej i zdecydowanej, która w środowisku filmowym, któremu przecież daleko do ideału, pozostaje wierna swoim wartościom.
Pisanie o tej tajemniczej szatynce o pięknym uśmiechu przypomina czytanie między wierszami. Czasem trudno powiedzieć, gdzie kończy się jej rola, a zaczyna prawdziwa Julia Roberts. Odpowiedź może być trochę wymijająca – oba te aspekty mocno na siebie wpływają. Co przekłada się na propozycje filmowe, które przyjmuje. Najnowszy film z udziałem Julii Roberts, Cudowny chłopak, wzruszająca opowieść o tym, że niełatwo być innym, od dziś na ekranach polskich kin.
https://www.youtube.com/watch?v=7rhdu2j_1hI
W wieku 50 lat Julia Roberts pozostaje jedną z najlepiej zarabiających aktorek Hollywood, zgarniającą od 3 milionów dolarów za film. Cieszy się także niesłabnącym uwielbieniem fanów, zarówno na ekranie, jak i poza nim. Chociaż Roberts zawsze bardzo strzegła swojego życia prywatnego, scenariusze i role, w które wcielała się w swojej karierze mówią nieraz o przekonaniach aktorki równie wiele, co wywiady. Bliższe spojrzenie na jej filmowe wybory pozwoli nam zrozumieć, że kluczem do jej popularności są nie tylko wygląd czy zdolności aktorskie, ale przede wszystkim jej osobowość. To właśnie autentyczność gwiazdy jest jej ogromną zaletą.
Czytaj także:
Gwiazdy, które pomagają naprawdę
Jedyna w swoim rodzaju
…sława nie jest naprawdę prawdziwa, wiesz? Ale nie zapominaj, że jestem zwykłą dziewczyną, która stoi przed chłopakiem prosząc go, by ją kochał.
Anna Scott mówi to, stojąc w swojej niebieskiej szkolnej spódniczce naprzeciw Hugh Granta. To nie tylko najbardziej romantyczna scena w Notting Hill, ale także scena prorocza. Trzydziestodwuletnia Julia Roberts decyduje się zagrać samą siebie, sławną aktorkę, która marzy o normalnym życiu. We wcześniejszych latach widzieliśmy, jak gwiazda przechodzi przez serie nieszczęśliwych romansów z aktorami, a nawet krótkie małżeństwo z piosenkarzem Lylem Lovettem. Ale Notting Hill wydaje się zapowiadać coś nowego w życiu samej aktorki – rok później Roberts wychodzi za zwykłego faceta, Daniela Modera, operatora filmowego poznanego podczas kręcenia Mexican. Piętnaście lat później, Julia dalej szeroko się uśmiecha: „Przy nim czuję, że mogę być po prostu sobą”.
Szczęśliwe małżeństwo to tylko początek dobrej passy w życiu aktorki. W 2001 r. dostaje oskarową statuetkę za rolę w Erin Brockovich, niedługo później na świat przychodzą urocze bliźniaki Phinnaeus Walter i Hazel Patricia, które mają teraz po 12 lat; trzy lata po bliźniakach w rodzinie pojawia się syn Henry Daniel. Pytana o utrzymywanie równowagi między rolą matki a sławą aktorki, jasno stawia sprawę:
Rodzina to priorytet. Sława to letnia bryza, która przychodzi i odchodzi. Musisz zbudować mocne fundamenty, wiedzieć, kim jesteś. O to w tym wszystkim chodzi.
W świecie gwiazd Hollywood bycie kimś zwyczajnym wydaje się nieosiągalne, jednak Roberts udaje się prowadzić całkiem zwyczajne życie rodzinne.
Czytaj także:
Kobiety, których życie zawodowe nabrało rozpędu po urodzeniu dziecka
Bycie gwiazdą to tylko praca
Przy tym wszystkim udaje jej się uniknąć zainteresowania tabloidów. Nie ma w sobie nic z rozkapryszonej gwiazdeczki, wręcz przeciwnie, to urocza kobieta. Wyjąwszy może kilka niezbyt przyjemnych wypowiedzi dla nieprzychylnych dziennikarzy i raptem parę kłopotliwych zdjęć, ciężko doszukiwać się u niej skandali czy gorących plotek.
Prostota i autentyczność są wielkimi zaletami aktorki. Nie oznacza to jednak nijakości. Roberts potrafi być bardzo stanowcza w kwestii swoich przekonań dotyczących rodziny czy środowiska, sprawy, która leży jej mocno na sercu od czasu zagrania Erin Brockovich.
Nie boi się wyrażać swoich poglądów w sprawach edukacji czy segregacji odpadów. Nosi swój własny kubek na kawę zamiast korzystać z jednorazowych, żeby nie produkować dodatkowych śmieci. Bywa surową mamą, która zdecydowanie sprzeciwia się niezdrowemu jedzeniu. Zamiast jeść w sieci fast-foodów, woli usmażyć z dziećmi wegańskie burgery z uprawianych w przydomowym ogrodzie warzyw. „Chcesz, żeby twoje dzieci jadły jarmuż – mówi – uprawiaj go z nimi”. Mogłaby dodać: „i ugotuj”, jako że aktorka słynie z odziedziczonego po matce talentu kulinarnego.
Roberts woli biesiadować w rodzinnym gronie i gotować dla swoich przyjaciół, niż paradować w wysokich szpilkach po czerwonym dywanie:
Gotowanie to fundament wszystkich naszych przyjaźni – mówi. – W kuchni liczy się zaangażowanie i miłość, jaką wkładasz w to, co robisz.
Czytaj także:
10 fantastycznych wynalazków, które zawdzięczamy kobietom
Pretty Woman
Gotowanie to nie jedyna rzecz, jakiej Roberts nauczyła się od swojej matki. To właśnie Betty Lou wprowadziła ją w arkana aktorstwa. Teatr był pasją rodziców Julii, którzy prowadzili przez pewien czas szkołę aktorską w jej mieście rodzinnym w stanie Georgia. Jednak dzieciństwo Roberts nie było usłane różami: rozwód rodziców, śmierć ojca, gdy Julia miała 9 lat i nowy partner matki, z którym nigdy nie znalazła wspólnego języka.
Julia dostała swój pierwszy angaż w telewizyjnym serialu Crime Story dzięki pomocy starszego brata, Erica, znanego z nominowanej do Oskara roli w filmie sensacyjnym Uciekający pociąg z 1985 roku. Pierwszy wielki filmowy sukces Roberts osiągnęła w 1988 roku, grając w filmie Mystic Pizza. Dwa lata później dostała rolę w kasowym przeboju Pretty Woman.
Aktorka nigdy nie rozmawiała o swoim trudnym dzieciństwie z prasą, wolała raczej, by to jej filmy mówiły za nią: Sierpień w hrabstwie Osage i opowieść o dysfunkcyjnej rodzinie trafia na ekrany miesiąc przed tym, gdy jej przyrodnia siostra, Nancy Motes, odbiera sobie życie. W kolejnych miesiącach, by pomóc jej poradzić sobie z żałobą, Roberts regularnie towarzyszy podczas mszy matce, która sama walczy z rakiem. Dwa lata temu los zadał Roberts kolejny cios – Betty Lou zmarła w wyniku choroby. Dwa trudne lata, podczas których widzimy siłę i niezłomność aktorki. Przynajmniej na zewnątrz.
Czytaj także:
Czy styl Grace Kelly sprawdziłby się dziś na czerwonym dywanie w Cannes?
Jedz, módl się, kochaj. Poszukiwanie siebie
Roberts ma charyzmatyczną osobowość. Wybieranie silnych ról kobiecych to jeden z jej znaków rozpoznawczych, nazwijmy go czynnikiem Erin Brockovich.
Roberts potrafi być zdeterminowana, nie tracąc przy tym swojego fantastycznego poczucia humoru. Film Jedz, módl się i kochaj to kolejny dowód na to, jak kariera aktorki łączy się z jej życiem prywatnym – rodzina i dzieci towarzyszą Roberts podczas każdego z etapów filmowania.
Przy pracach nad obrazem Lizzie Gilbert z 2009 roku wychodzi też na jaw mniej znana strona aktorki: siła wiary. Chociaż Roberts wyrosła w wierze chrześcijańskiej, teraz opisuje siebie jako praktykującą hinduizm. Jej religijność wydaje się świadoma i autentyczna:
Czy zdarzyło ci się wstać rano i zrozumieć, że znalazłaś swoje miejsce na ziemi? Wszystkim wydaje się, że taki moment olśnienia przychodzi niespodziewanie, ale tak naprawdę, człowiek dochodzi tam krok po kroku, nieustannie poszukując.
Aktorka jest również bardzo zdecydowana w kwestii swoich przekonań. Nigdy nie pozwoliła, by to fabryka snów dyktowała jej warunki.
Czytaj także:
Kiedy największym wrogiem kobiety jest kobieta…
We współczesnym kinie nie brak wyrazistych postaci kobiecych, ale w latach 90. nieustępliwość Julii był nowością. Nie zgadzała się na sceny rozbierane i nigdy nie poddała się operacji plastycznej. Swój pierwszy kontrakt reklamowy z firmą Lancôme podpisała w wieku 42 lat, w tej branży częściej określanym jako starość niż właściwy moment na rozpoczęcie kariery.
Piękno to mieć wystarczająco dużo radości i poczucia humoru – to właśnie wyróżnia najpiękniejszych ludzi, jakich znam.
Poczucia humoru jej nie brak. Podpisanie pięcioletniego kontraktu z firmą kosmetyczną Julia skomentowała tak: „Teraz wszyscy mogą patrzeć, jak się starzeję”. Mówi, że żarty odziedziczyła po ojcu, a nos po matce. Podkreśla, że za każdym razem, gdy staje twarzą w twarz z legendarną modelką Lancôme, Isabellą Rossellini, styka się z niesamowicie autentyczną i zabawną osobą. Roberts mówi, że obsesja mediów związana z upływem czasu napawa ją smutkiem. „Chcę, żeby moje dzieci wiedziały, kiedy jestem wkurzona, kiedy smutna, a kiedy się cieszę. Twoja twarz powinna opowiadać o tobie, a nie o twoich wizytach u chirurga plastycznego”.
Sława Hollywood nie nosi się też zbyt modnie. Paradoksalnie to właśnie w dzisiejszych czasach sprawia, że jest na topie. Nadaje swoim dzieciom staromodne przyzwoite imiona: Phinnaeus, Henry i Hazel. Woli szkolne wycieczki od czerwonych dywanów. A w wolnych chwilach lubi dziergać swetry. Zupełnie nie interesuje jej obnoszenie się z czymkolwiek, od sławy woli po prostu życie. Dlatego właśnie udaje jej się wybierać odpowiedni film na odpowiednią chwilę; każdy z nich ilustruje pewien etap jej życia. Transformacja – Pretty Woman, miłość – Notting Hill, poświęcenie – Erin Brockovich, rodzinne problemy – Sierpień w hrabstwie Osage.
W Zakładniku z Wall Street, który miał premierę w maju 2016 roku, Roberts gra pozbawioną gustu producentkę programów telewizyjnych, kochankę George’a Clooneya. Cudowny chłopak to ekranizacja wzruszającej powieści o tym, że niełatwo być dziesięciolatkiem o zdeformowanej twarzy, na widok którego każdy krzywi się i odwraca wzrok. Zwłaszcza w nowej szkole.
Jak z każdą grywaną przez Roberts postacią, możemy spodziewać się, że nowa rola w jakiś sposób będzie odbiciem jej prawdziwego ja. Sama aktorka mówi o filozofii, którą się kieruje przy wyborze ról prosto: „Kiedy kończę czytać scenariusz, wiem czy chcę dalej zagłębiać się w psychikę napisanej postaci – mówi. – To, co jest ważne, to doświadczenie kręcenia filmu. Bez względu na to, czy ma być to przebój kasowy czy niewielka produkcja”.
Jak mawiają: W aktorstwie trzeba mieć przed oczyma, że nie wolno grać, tylko starać się być sobą.
Niech żyje Julia Roberts!