separateurCreated with Sketch.

Pierwszy wyciągał rękę… O życiowej pasji Marka Kotańskiego

Marek Kotański, portret w Pomiechówku
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Marek Kotański – psycholog, społecznik. Znany przede wszystkim jako twórca Monaru i Markotu, inicjatyw, które wspierały tych, którzy w opinii publicznej powinni być usunięci na margines: alkoholików, narkomanów, bezdomnych, chorych na AIDS.Z problemem narkomanii Kotański zetknął się już w 1974 roku, gdy pracował w garwolińskim szpitalu psychiatrycznym. Postanowił leczyć osoby uzależnione metodą „społeczności terapeutycznej”. Wielu uważało wtedy, że porywa się z motyką na słońce. 

On jednak się nie poddawał. Kilka lat później, w 1978 roku pod Garwolinem, w Głoskowie, w jednym ze zrujnowanych domów, powstał Ośrodek Resocjalizacji dla Narkomanów „Monar”. Dał wtedy początek nowemu ruchowi społecznemu, który zaczął dostrzegać osoby uzależnione. Pracownikami byli głównie psychologowie, wolontariusze, niekiedy ludzie, którzy sami wyszli z nałogu i teraz także chcieli nieść pomoc innym.



Czytaj także:
Od narkomanów do ewangelizatorów: poznaj grupę muzyczną Reale

Stworzył specyficzny „regulamin”, by wyciągnąć osoby uzależnione z nałogu – zerwanie kontaktu z osobą, która powróci do uzależnienia, pozostawienie jej sobie, by mogła sięgnąć dna. Nie wszyscy z tego potrafili skorzystać. Podkreślał wówczas na antenie jednej z polskich rozgłośni radiowych: „Pochód trupów gęstnieje za mną, obracam się w kręgu takich spraw, które kończą się śmiercią”. Kotański organizował liczne przedsięwzięcia, które miały na celu pomoc ludziom uzależnionym, więźniom, tym, którzy zaliczani byli do patologicznego środowiska.

 

Cały dla innych

W każde działanie wkładał całego siebie, poświęcał się bez reszty, czuł spełnienie. Przyjaciele podkreślają, że pomoc drugiemu człowiekowi to była jego życiowa pasja, nie odwracał się od drugiego człowieka. Niejednokrotnie zarzucano mu chęć rozgłosu i promowanie własnej osoby. Był zdania, że „miłość do Boga to podstawa stosunku do drugiego człowieka”.



Czytaj także:
Narkoman, który został księdzem. Poznaj historię Donalda Callowaya

Po swoim nawróceniu, jakie przeżył po skomplikowanej operacji serca, podkreślał w licznych wywiadach, że podstawą jego dynamicznej działalności jest miłość do Jezusa: „Gdyby nie Jezus nie mógłbym czynić tych spraw, bo wszystko to, co robię, robię dla Jezusa, dla Jego chwały”. Był organizatorem akcji „Łańcuch Czystych Serc” oraz Maraton Nadziei. Prowadził program profilaktyczny dla młodzieży „Dotknięcie Dobra”. Z czasem z pomocy ośrodków zaczęły korzystać także kobiety samotnie wychowujące dzieci.

 

Dla ofiar AIDS, więźniów i bezdomnych

Przełomowym okazuje się rok 1986 kiedy to pojawia się pierwszy pacjent chory na AIDS. W 1993 roku został stworzony Ruch Wychodzenia z Bezdomności „Markot”. Z jego powstaniem związania jest pewna sytuacja.

Otóż, gdy podczas jednej z organizowanych przez Kotańskiego i jego współpracowników akcji, hotele odmówiły noclegu osobom biorącym w niej udział, zdenerwowany Kotański powiedział: „Nie możemy spać w «Marriotcie», to sami wybudujemy hotel otwarty dla wszystkich i nazwiemy go Markot”.


Dziewczynka przytula się do starszego brata
Czytaj także:
Mój brat był alkoholikiem. Jego śmierć nauczyła mnie jak pokonać gniew

Kilkanaście lat później pracownicy „Monaru” nawiązali współpracę z Centralnym Zarządem Służb Więziennych i Sądem Penitencjarnym, by móc pomagać narkomanom przebywającym w więzieniach, by mogli już w zakładach karnych rozpocząć terapię i ją kontynuować po opuszczeniu zakładu karnego, pełni korzystać z wolności i zerwać z trudną przeszłością.

 

„Czy mnie kochasz?”

Było to pytanie, które wielokrotnie było zadawane przez Kotańskiego. Zadawał je przypadkowo spotkanym osobom. W jednym z wywiadów Przemysław Bogusz, były już teraz rzecznik prasowy „Monaru” stwierdził, że w ten sposób Kotański upewniał się co do słuszności swoich działań, chciał czuć się potrzebny i to dawało mu siłę i determinację do pokonywania trudności.



Czytaj także:
Problemem nie jest alkohol, tylko ból. Piłem, bo cierpiałem

Kotański został odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jego życie przerwał wypadek samochodowy. Wracając do domu do Pomiechówka, chcąc ominąć pijanego rowerzystę uderzył w drzewo. Mimo akcji ratunkowej nie udało się go uratować. Zmarł 19 sierpnia 2002 roku.

 

Jak jest dzisiaj?

Obecnie „Monar” prowadzi m.in. ośrodki leczenia, terapii uzależnień, poradnie profilaktyczne, konsultacyjne, hostele postrehabilitacyjne, noclegownie, schroniska, Centrum Pomocy Bliźniemu, Domy Samotnych Matek.

Pod koniec 2016 roku wydana została pierwsza biografia Marka Kotańskiego: „Kotan Czy mnie kochasz?”. Autorem jest Przemysław Bogusz, były rzecznik prasowy „Monaru”.

Kotański traktował innych jak braci, nikogo nie odrzucał. Gdy inni się temu dziwili on powtarzał: „W kraju, gdzie bardzo głośno mówi się o miłości człowieka, jest jej coraz mniej. Ci, którymi się opiekuję są jak wyrzut naszego sumienia”.


MATT TALBOT
Czytaj także:
Matt Talbot: alkoholik na drodze do świętości. Trzeźwy dzięki Bogu

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.