Po spotkaniu amerykańskiej pary prezydenckiej z papieżem pojawiło się wiele spekulacji, czy Melania Trump jest katoliczką. Jest – potwierdził to słoweński kardynał.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Melania Trump w Watykanie poprosiła Franciszka, aby pobłogosławił jej własny różaniec, a także spędziła czas na modlitwie przed figurą Najświętszej Panny Marii. Wywołała w ten sposób wiele pytań dotyczących jej wiary.
Kilka godzin po wizycie u papieża rzeczniczka pierwszej damy, Stephanie Grisham potwierdziła, że faktycznie Melania Trump wyznaje wiarę katolicką, choć nie powiedziała, kiedy i gdzie Melania została ochrzczona. Pamiętajmy, że kiedy Melania urodziła się w roku 1970, Słowenia była częścią Jugosławii pod rządami komunistycznymi, a chrzty często odbywałyby się w tajemnicy.
Czytaj także:
7 kobiet, które mogą ubrać się na biało na audiencję u papieża. Kim są?
Artykuł opublikowany potem przez słoweńską edycję Radia Watykańskiego zawierał wypowiedzi słoweńskiego kardynała Franca Rodé, emerytowanego prefekta Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. Mówił on, że Melania Trump rozmawiała z nim o swoim chrzcie w Race (rodzinnym mieście jej matki), w pobliżu miejscowości Novo Mesto, gdzie przyszła na świat.
Kardynał zauważył, że pierwsza dama USA wskazała na dziwny zbieg okoliczności: została ochrzczona w dniu, w którym przypadały urodziny jej męża. Poniżej publikujemy streszczenie części wywiadu kardynała, która dotyczy tej sprawy:
Słoweński deser potica i różaniec
Najpierw zapytaliśmy panią Melanię o papieża. Stwierdziła, że zrobił na niej bardzo dobre wrażenie, że wydawał się bardzo odprężony i opowiedziała jak zapytał, czy serwuje swojemu mężowi poticę. Odpowiedziała mu, że sama uwielbia poticę, choć faktycznie nie odpowiedziała na pytanie papieża. Ciekawe, że przyniosła swój własny różaniec i poprosiła papieża, aby go pobłogosławił.
Jej syn Barron mówi po słoweńsku
Potem zapytałem ją, jak czuje się w swojej nowej roli jako pierwsza dama. Powiedziała, że wypełnia swoje obowiązki, jest świadoma odpowiedzialności i że stara się być u boku męża. Ale poza tym wszystkim jest przede wszystkim mamą. Matką dla swojego 11-letniego syna, Barrona, który rośnie i wkrótce będzie wyższy od niej.
Zapytałem ją także: „Czy Barron mówi po słoweńsku?”. – „Oczywiście – odpowiedziała. – Ze swoimi dziadkami, babcią i dziadkiem, którzy mieszkają w Nowym Jorku zawsze rozmawia po słoweńsku. Kiedy zakończy rok szkolny, wyjedzie z Nowego Jorku do Waszyngtonu, gdzie ma już kolegów”.
Zbieg okoliczności dotyczący daty chrztu
Mówiłem o jej chrzcie, a ona powiedziała: „Tak, to było w Race”. Dodałem, że znam datę, kiedy proboszcz Franc Čampa udzielił jej chrztu. Znałem go bardzo dobrze, przez wiele lat był księdzem w Mengešu. Pani Melania odrzekła: „Co ciekawe, mój chrzest był 14 czerwca, dokładnie w dzień urodzin mojego męża, prezydenta Stanów Zjednoczonych”.
Powiedziałem jej, że znałam ks. Čampę naprawdę dobrze, że był zaiste dobrym kapłanem, pobożnym, wykształconym i był bardzo, bardzo blisko swoich parafian. A Melania odpowiedziała mi na to: „Moja matka mówiła o tym księdzu tak, jak ksiądz kardynał go opisał”.
Czytaj także:
Papież, Melania Trump i pizza. Jak było naprawdę?
Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia